Relacje polsko-amerykańskie dawno nie były tak dobre, a może nigdy nie były aż tak dobre, tak mocne - powiedział we wtorek przed wylotem do USA premier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki przekazał, że wyjazd do USA jest bezpośrednią konsekwencją ostatniej wizyty prezydenta Joe Bidena w Polsce oraz konsekwencją rozmów prowadzonych podczas niej wraz z prezydentem RP Andrzejem Dudą

Wyjaśnił, ze celem wizyty jest umacnianie wypracowanej wtedy strategicznej koncepcji partnerstwa. "Kiedy Polska za niecałe dwa lata będzie sparowała prezydencję w Unii Europejskiej, to partnerstwo transatlantyckie, sojusz Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi uczynimy najważniejszym punktem tej prezydencji" - zaznaczył.

Jednocześnie premier ocenił, że bezpieczeństwo Polski opiera się na dwóch filarach - współpracy gospodarczej i współpracy w dziedzinie obronności. "Jadę do USA, żeby oba te filary wzmacniać, wzmacniać ich fundament, budować je we współpracy z naszymi sojusznikami" - dodał.

W tym kontekście podczas wizyty chce zatwierdzić i rozbudować kontrakty zbrojeniowe będące podstawą naszego bezpieczeństwa w przyszłości.

Wizyta premiera w USA potrwa do czwartku. Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiadając w poniedziałek wizytę wskazał, że głównymi jej tematami będzie polsko-amerykańska współpraca gospodarcza oraz kwestie bezpieczeństwa Polski. Poruszone zostaną także kwestie współpracy w sektorze energetyki. W trakcie wizyty szef rządu spotka się z wiceprezydent USA Kamalą Harris oraz z przedstawicielami amerykańskich firm zbrojeniowych. Premier również ma wziąć udział w spotkaniu w siedzibie Atlantic Council.(PAP)

autor: Aleksandra Kiełczykowska, Piotr Śmiłowicz

ak/ pś/ mark/