16 mld euro nadwyżki eksportu nad importem w lutym to najlepszy wynik Niemiec w handlu zagranicznym od września 2021 r. Bilans poprawia się głównie za sprawą spadku cen surowców energetycznych.

Dane dotyczące handlu zagranicznego Niemiec i strefy euro sugerują stopniowy powrót globalnej gospodarki do stanu z roku 2019, sprzed pandemii koronawirusa i agresji Rosji na Ukrainę. W tamtym świecie Niemcy, największa europejska gospodarka, każdego miesiąca notowały nadwyżkę eksportu nad importem rzędu 15–25 mld euro. Zmienił to przede wszystkim wybuch wojny w Ukrainie, którego konsekwencją był gwałtowny wzrost cen nośników energii.

Nadwyżka handlowa Niemiec spadła do zera w październiku zeszłego roku, a biorąc pod uwagę dane za 12 kolejnych miesięcy, obniżyła się z ok. 200 mld euro w połowie 2021 r. do ledwie 77 mld euro jesienią ub.r. Od kilku miesięcy dane znów się poprawiają – nadwyżka za ostatnie 12 miesięcy wzrosła do 90 mld euro i jest najwyższa od pół roku.

– Na rynkach finansowych dominuje przekonanie, że wygraliśmy z inflacją, w czym utwierdza inwestorów spadek cen surowców energetycznych i generalnie wracamy do codziennego biznesu. Jednak niektóre aspekty funkcjonowania globalnej gospodarki, związane z geopolityką, będą wyglądały inaczej. Stopniowo postępuje deglobalizacja, polegająca na przenoszeniu produkcji bliżej rynków zbytu. Ten trend nie jest widoczny w comiesięcznych danych, ale to ważna strukturalna zmiana – mówi Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.

Czynnikiem geopolitycznym, który może w istotnym stopniu wpłynąć na wymianę handlową Niemiec, strefy euro i całej UE, jest konflikt na linii USA–Chiny. Stopniowe bogacenie się ponad miliarda chińskich konsumentów sprawia, że wartość eksportu do tego kraju szybko rosła. Niemcy w 2015 r. sprzedały w Chinach towary i usługi za 71 mld euro, a w 2021 r. wartość eksportu po raz pierwszy przekroczyła 100 mld euro. Powrót Chin na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego po zniesieniu covidowych restrykcji w grudniu zeszłego roku to jedna z nadziei Niemiec na dalszą ekspansję w tym kierunku. Polityka zamykania całych miast na wiele tygodni pod wpływem zakażeń koronawirusem sprawiła, że w 2022 r. niemiecki eksport do Chin nie wzrósł w porównaniu z poprzednim rokiem i wyniósł 106 mld euro.

– W konflikcie USA–Chiny coraz częściej państwa europejskie mogą być zmuszane do jasnego opowiedzenie się po jednej ze stron. Pośrednio będzie to miało wpływ na handel zagraniczny, w szczególności z Chinami – dodaje Przemysław Kwiecień.

Na razie Niemcy korzystają z otwierania się chińskiej gospodarki. W lutym eksport do tego państwa wzrósł w porównaniu ze styczniem o 10,2 proc., do 8,5 mld euro. Tempo wzrostu było ponad dwa razy wyższe niż dla całego niemieckiego eksportu. Jednocześnie wolniej rósł import w Chiny (6,7 proc.), co sprawiło, że nieznacznie obniżył się deficyt w handlu z tym krajem, który gwałtownie urósł w 2022 r. Najważniejszym poza unijnym rynkiem zbytu dla niemieckich produktów pozostają Stany Zjednoczone – wartość eksportu do tego kraju wzrosła o 9,4 proc., do 14 mld euro.

Wzrost cen surowców energetycznych w 2022 r. znacznie pogorszył bilans handlowy całej strefy euro. Przed wybuchem wojny w Ukrainie strefa euro notowała każdego miesiąca z reguły od 10 mld do 30 mld nadwyżki w handlu za granicą. Tymczasem październik zeszłego roku zamknął się deficytem, który po raz pierwszy w historii przekroczył 50 mld euro. Od kilku miesięcy bilans stopniowo się poprawia, choć ostatnie dane za styczeń 2023 r. pokazały ponowny wzrost deficytu do 30 mld euro. Dane za luty z Niemiec pokazują, że być może tę niekorzystną tendencję udało się przełamać.

Poprawa bilansu handlowego jest jednym z czynników wspierających wzrost notowań euro względem dolara. Jeszcze na przełomie września i października kurs euro/dolar znajdował się na poziomie 0,96, najniższym w historii. Obecnie za 1 euro trzeba zapłacić 1,06 dol. ©℗

Saldo handlowe Niemiec / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe