Bruksela sonduje, w którym państwie istnieją możliwości do zwiększenia produkcji amunicji, szczególnie pocisków artyleryjskich. Komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton przyjedzie w tej sprawie m.in. do Polski.
Łącznie państwa UE od początku rosyjskiej inwazji w Ukrainie przeznaczyły według szacunków Brukseli ok. 12 mld euro na zakup broni, sprzętu i amunicji przekazywanych Ukrainie. Od początku wojny zakupy zbrojeniowe „27” są finansowane z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju, z którego dane państwo może się ubiegać o zwrot kosztów za zakup broni czy sprzętu przekazanego władzom w Kijowie. Obecnie KE wraz z państwami członkowskimi opracowuje nowy sposób dozbrajania kraju poprzez wspólne zamówienia i wspólne zakupy, które – jak argumentują urzędnicy z Brukseli – miałby pozwolić na zawieranie bardziej atrakcyjnych i tańszych kontraktów, niż ma to miejsce w przypadku pojedynczych inicjatyw danego państwa UE. Na razie jednak mechanizm ten ma objąć głównie amunicję, w tym przede wszystkim pociski artyleryjskie 155 mm.
Poza wspólnymi zamówieniami Unia zamierza zwiększyć własny potencjał do produkcji amunicji, zwłaszcza wspomnianych już pocisków kalibru 155 mm. Łącznie – na zakup tych pocisków z dostępnych dziś zapasów oraz na zwiększenie potencjału produkcyjnego tego jednego rodzaju amunicji państwa UE zamierzają wydać 2 mld euro, na co zgodzili się już ministrowie obrony. Po ogłoszeniu przez szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella planów zwiększenia ich produkcji unijna grupa zadaniowa ds. wspólnych zamówień w dziedzinie obronności miała opracować mapę państw i przedsiębiorstw, które mogłyby podjąć się realizacji zamówienia. Według informacji przekazanych przez grupę w UE 15 przedsiębiorstw z 11 państw produkuje pociski kalibru 155 mm, a 5 firm może produkować amunicję kalibru 152 mm sowieckiego typu. UE dysponuje dziś niewielkim potencjałem w tym zakresie – zgodnie z danymi estońskiego rządu, który jako pierwszy wysunął propozycję zwiększania produkcji – europejski przemysł zbrojeniowy może wyprodukować obecnie ok. 230 tys. sztuk amunicji rocznie. Dla porównania Stany Zjednoczone mogą dziś produkować do 20 tys. sztuk samych tylko pocisków 155 mm miesięcznie, a do 2025 r. chcą zwiększyć możliwości do 90 tys., co oznacza roczną produkcję prawie 1 mln pocisków.
W UE trwają konsultacje w sprawie potencjału produkcyjnego europejskich przedsiębiorstw i ewentualnych inwestycji a także obszarze. Prowadzący je komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton odwiedził już w ubiegłym tygodniu w tym celu Bułgarię, w tym znajdującą się w prowincji Płowdiw państwową fabrykę amunicji VMZ Sopot. Bułgaria była pierwszym kierunkiem dla Bretona z uwagi na produkcję amunicji sowieckich standardów, na którą duże zapotrzebowanie zgłasza Kijów. KE unika jednak szczegółowych informacji na temat tego, jakie środki mogłyby zostać przeznaczone na konkretne inwestycje, dopóki nie zostaną zakończone konsultacje. W najbliższych tygodniach według naszych informacji Breton odwiedzi Czechy, Słowację, Polskę, Rumunią i Francję.
O wspólnych zakupach amunicji i dofinansowaniu zwiększania produkcji na terenie państw członkowskich w miniony piątek rozmawiali ambasadorowie „27”. Według jednego z unijnych dyplomatów, z którym rozmawialiśmy, jest zgoda państw członkowskich na wydanie 1 mld euro na zakup wyprodukowanych już pocisków 155 mm, jednak kontrowersje budzi wykorzystanie dodatkowego 1 mld euro na zwiększenie mocy produkcyjnych. Jedenaście państw wytypowanych przez grupę zadaniową KE będzie w najbliższych dniach zabiegać o uszczknięcie jak największego kawałka wspólnego tortu na rzecz dofinansowania swoich przedsiębiorstw sektora zbrojeniowego. Do ostatecznych rozstrzygnięć zarówno w tej kwestii, jak i pod względem długofalowego zwiększenia produkcji różnego typu amunicji ma dojść dziś podczas wspólnego spotkania szefów dyplomacji oraz resortów obrony państw członkowskich. ©℗