Na Litwie w niedzielę o godz. 6 czasu polskiego rozpoczęła się druga tura wyborów do władz lokalnych. Głosowanie odbywa się w 34 z 60 samorządach, gdzie przed dwoma tygodniami nie udało się wyłonić mera, gdyż żaden z kandydatów nie uzyskał ponad 50 proc. głosów. Wśród ubiegających się o stanowiska są Polacy.

Dogrywka wyborcza odbywa się m.in. w rejonie wileńskim. Tu o stanowisko mera walczą Waldemar Urban z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) i Robert Duchniewicz z Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej oraz w rejonie trockim, gdzie walka toczy się pomiędzy Andriusem Szatevicziusem ze Związku Liberałów i Jarosławem Narkiewiczem z AWPL-ZChR.

Publicysta Aleksander Radczenko w rozmowie z PAP wskazuje, że szczególnie interesująca jest walka w rejonie wileńskim, gdzie po raz pierwszy od 30 lat w wyborach samorządowych odbywa się druga tura.

"Zwycięstwo Duchniewicza w drugiej turze (w pierwszej zdobył 24,84 proc. głosów) będzie bardzo trudne – uważa Radczenko. - AWPL-ZChR traktuje ten rejon jak swój matecznik" i robił wszystko, by doprowadzić do ostatecznego zwycięstwa Urbana, który przed dwoma tygodniami uzyskał 46,63 proc. głosów.

Publicysta nie wyklucza jednak innego scenariusza. "W ostatnich latach skład narodowościowy rejonu wileńskiego zmienia się, przybywa Litwinów, którzy są w opozycji do AWPL-ZChR. Widzimy też, że spora część Polaków w rejonie wileńskim już nie głosuje na AWPL-ZChR, jest trochę zmęczona 30-letnimi rządami jednej partii" – stwierdził Radczenko.

Obserwatorzy wskazują, że o wyniku drugiej tury wyborczej w wielkiej mierze decyduje aktywność elektoratu jednego czy drugiego kandydata.

Niedzielne wybory poprzedziło głosowanie przedterminowe, które trwało od wtorku do soboty. Swój głos oddało już 8,57 proc. uprawnionych do głosowania.

W niedzielę lokale wyborcze zostaną zamknięte o 19 czasu polskiego.

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)

aki/ zm/