Na zdjęciu wczorajsza manifestacja we Francji kontynentalnej. Strajki zorganizowali pracownicy wielu branż zrzeszeni w wielu centralach związkowych. Nie działało wiele szkół, stanęła komunikacja miejska, na drogach pojawiły się blokady, a Air France musiał ograniczyć liczbę lotów o 10 proc.
Gdy zamykaliśmy to wydanie DGP, było za wcześnie na szacunek, ile osób wzięło udział we wczorajszych protestach, ale w pierwszej fali, do której doszło 19 stycznia, było to 1,1 mln ludzi. Tym samym tegoroczny bunt jest największy od 2010 r., gdy władze starały się przeforsować poprzednią reformę emerytalną.