Chris Hipkins, który jako minister ds. walki z COVID-19 przeprowadził Nową Zelandię przez pandemię, teraz poprowadzi Partię Pracy do jesiennych wyborów parlamentarnych po niespodziewanej rezygnacji Jacindy Ardern z funkcji szefowej rządu i liderki laburzystów.

W czwartek Ardern ogłosiła, że złoży urząd najpóźniej 7 lutego (na zdjęciu po wygłoszeniu komunikatu ze swoim partnerem życiowym, prezenterem telewizyjnym Clarkiem Gayfordem). – Miałam nadzieję znaleźć sposób, by przygotować się nie tylko na kolejny rok, lecz także kolejną kadencję. Nie udało mi się. Zabrakło mi paliwa w baku – tłumaczyła.
Ardern, która objęła władzę w Nowej Zelandii w 2017 r., w wieku 37 lat, spotkała się z wyzwaniami, z jakimi jej poprzednicy stykali się niezmiernie rzadko. Poza pandemią musiała poradzić sobie też ze skutkami wybuchu wulkanu na White Island oraz ataków skrajnie prawicowego terrorysty na meczety w Christchurch, w których zginęło 51 osób.
W najlepszych czasach ponad 60 proc. rodaków wymieniało ją jako preferowanego premiera, ale to już przeszłość. W sondażach przed wyborami, które odbędą się 14 października, laburzyści przegrywają kilkoma punktami z Nowozelandzką Partią Narodową. Ardern przeszła do historii jako druga kobieta po Pakistance Benazir Bhutto, która urodziła dziecko w czasie pełnienia funkcji szefowej rządu. ©℗