Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego (PE) Roberta Metsola przedstawi w środę szefom grup politycznych plan reformy tej instytucji. To reakcja na skandal korupcyjny, który wybuchł w grudniu po aresztowaniu europosłanki Evy Kaili. Plan Metsoli zakłada m.in. większą kontrolę spotkań europosłów oraz wymóg składania bardziej szczegółowych oświadczeń majątkowych.
Metsola uważa, że zaufanie do PE zostało nadszarpnięte aresztowaniem m.in. jego byłej szefowej, Greczynki Evy Kali, i byłego włoskiego eurodeputowanego Antonio Panzeriego w związku z zarzutami dotyczącymi korupcji. Dlatego trzeba działać szybko, by to zaufanie odbudować. Jak przekazał grupie korespondentów wysoki unijny urzędnik, PE zażąda od europosłów m.in. więcej szczegółów na temat ich majątków.
Europosłowie będą musieli przedstawiać w deklaracjach konkretne informacje na temat zgromadzonych aktywów, a także szczegóły dotyczące dodatkowych zarobków, np. w konsultingu. Jeśli okaże się, że jakiś europoseł ma udziały w spółce, której dotyczą prace legislacyjne w PE, nie będzie mógł brać w tych pracach udziału.
Szefowa PE chce też rozszerzyć rejestr spotkań z lobbystami. Obecnie tylko szefowe komisji w PE oraz europosłowie sprawozdawcy muszą informować o spotkaniach z przedstawicielami organizacji i firm lobbystycznych. Po zmianach ma to dotyczyć nie tylko każdego europosła, ale także asystentów europosłów i doradców grup politycznych.
Przykładowo, jeśli jakiś asystent europosła spotka się w jednym z krajów członkowskich z przedstawicielem firmy motoryzacyjnej, która jest w rejestrze organizacji lobbystycznych PE, będzie musiał o tym poinformować Europarlament do określonego terminu.
Brak przekazania informacji o spotkaniach z lobbystą będzie mógł skutkować sankcjami finansowymi.
Działalność organizacji lobbystycznych, organizacji pozarządowych i firm na terenie PE ma być także intensywniej monitorowana. Również te firmy i organizacje będą musiały prowadzić rejestry spotkań z europosłami i pracownikami PE.
Reforma ma ograniczyć możliwość pracy w lobbingu po wygaśnięciu mandatu europosła. Obecnie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, po zakończeniu kadencji posłowie do PE są uprawnieni do dodatku przejściowego odpowiadającego ich miesięcznemu wynagrodzeniu za każdy rok sprawowania mandatu. Maksymalny czas trwania tego zasiłku wynosi dwa lata. Jednocześnie byli członkowie PE mogą pracować dla jakiejś firmy, prowadząc lobbing w korytarzach Europarlamentu. Metsola chce, żeby w czasie pobierania dodatku po wygaśnięciu mandatu praca w lobbingu była zakazana.
Co więcej, byli europosłowie mają praktycznie nieograniczony dostęp do budynków PE, dysponując stałymi przepustkami. To także ma się zmienić. Za każdym razem, gdy będą chcieli wejść do budynku PE, będą musieli wystąpić o jednodniową przepustkę, a ich wejście na teren Europarlamentu będzie rejestrowane.
Zakazana ma być działalność w PE tzw. parlamentarnych grup przyjaźni. Takie grupy działają nieformalnie, zrzeszając od kilku do kilkudziesięciu europosłów. Przykładem jest grupa przyjaciół Kataru, której członkami byli politycy zamieszani w aferę korupcyjną. Zdaniem kierownictwa PE takie grupy tworzą fałszywe wrażenie, jakoby reprezentowały PE w stosunkach z jakimś państwem.
Szefowa PE chce także większej ochrony dla sygnalistów, np. asystentów, którzy informują o nieprawidłowościach w działaniach biur europosłów. W tej sprawie asystenci mają przejść przeszkolenie, dowiadując się, jaka ochrona im przysługuje. Szkoleni będą też pracownicy biur PE, które przyjmują zgłoszenia o nieprawidłowościach. Dotychczas, jak informowały organizacje takie jak np. Transparency International EU, asystenci bali się zgłaszać nieprawidłowości w obawie przez zwolnieniem z pracy.
Choć, jak podkreśla jeden urzędników, PE nie ma służb policyjnych i nie chce ich mieć, to jednak zamierza poprawić wymianę informacji na temat nieprawidłowości z organami ścigania i organami sądowymi krajów członkowskich. W tej sprawie mają być wypracowane odpowiednie mechanizmy.
Szefowa Europarlamentu chce w czwartek wysłuchać opinii szefów grup politycznych na temat swoich propozycji. Jak podkreśla jeden z unijnych urzędników, część zmian może zostać wprowadzona bardzo szybko, decyzją kierownictwa PE, część będzie jednak wymagała pracy w komisjach i głosowania plenarnego.
Z informacji PAP wynika, że Metsola jest przekonana, iż zmiany można wprowadzić w ciągu kilku tygodni, jeśli wola polityczna to umożliwi. Autorzy projektu reform spodziewają się jednak oporu ze strony części polityków PE.
Belgijski sędzia zadecydował przed świętami, że była wiceszefowa Parlamentu Europejskiego Eva Kaili pozostanie w areszcie przez kolejny miesiąc w związku z toczącym się dochodzeniem w sprawie zarzutów korupcyjnych.
Kaili została odwołana 13 grudnia z funkcji wiceprzewodniczącej PE. Zarzuty wobec niej i trzech innych osób to korupcja, udział w grupie przestępczej i pranie pieniędzy. Greczynka twierdzi, że jest niewinna. Czeka na wyniki dwóch śledztw - w Belgii i Grecji. W ojczystym kraju grozi jej nawet do 15 lat więzienia.
Kaili jest w Grecji m.in. pod lupą urzędu ds. prania pieniędzy. Śledztwo prowadzone w jej sprawie ma ustalić, czy przywoziła z zagranicy niezadeklarowane środki i inwestowała je w Grecji, głównie w nieruchomości.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mms/