Policja postawiła w czwartek zarzuty korupcyjne prezesowi Narodowego Banku Słowacji Peterowi Kaźimirowi. Zarzuty dotyczą okresu, gdy był on ministrem finansów w rządach premiera Roberta Fico i Petera Pellegrniego. Postępowanie w tej sprawie już raz zostało przerwane przez prokuratora generalnego Marosza Żilinkę.

Według informacji mediów zeznania obciążające Kaźimira złożył były szef administracji finansowej Frantiszek Imrecze, który jest ścigany w kilku sprawach i współpracuje z policją. Imrecze powiedział, że Kaźimir wręczył mu kopertę zawierającą 48 tys. euro. Minister miał pełnić rolę pośrednika.

Kaźimír po raz pierwszy został oskarżony w październiku 2021 r. "Nie czuję się winny żadnego przestępstwa" - odpowiedział wówczas, a jego adwokat powtórzył to zapewnienie w czwartek. Oddalenie pierwotnego zarzutu prokuratura uzasadniała tym, że w trakcie postępowania doszło do naruszenia prawa. Według prokuratury Kaźimir stanął pod zarzutami tylko na podstawie zeznań innej ściganej osoby, w której zeznaniach były istotne sprzeczności.

Prezes banku centralnego przed objęciem funkcji w 2019 był ministrem finansów Słowacji. Resortem kierował od 2012 r. Związany był z partią Kierunek – Socjaldemokracja (Smer-SD), której był wiceprzewodniczącym. Ze stanowiska i członkostwa zrezygnował, obejmując kierownictwo banku centralnego.

Piotr Górecki (PAP)

ptg/ adj/