Reżim w Teheranie ostrzega, że obciążenie go unijnymi karami może zniweczyć szanse na przywrócenie porozumienia nuklearnego.

O nałożeniu nowych sankcji na Iran zdecydowali podczas wczorajszego spotkania w Luksemburgu ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej. Zakaz podróżowania i zamrożenie aktywów ma objąć 11 osób oraz cztery podmioty odpowiedzialne za brutalne tłumienie demonstracji, które w ubiegłym miesiącu wybuchły na terenie całego kraju w związku ze śmiercią 22-letniej Mahsy Amini.

Sankcje i groźby

Do zamknięcia tego wydania DGP nie opublikowano dokładnej listy. Szefowa niemieckiego resortu spraw zagranicznych Annalena Baerbock przekazała dziennikarzom, że znalazła się na niej m.in. policja ds. moralności.
Na podobny ruch zdecydowały się już Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Kanada. Departament Skarbu USA nałożył kary m.in. na ministra spraw wewnętrznych Ahmada Vahidiego, ministra komunikacji Eisę Zarepoura, a także osoby związane z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej i irańską policją, jak Hossein Rahimi. To on nadzoruje większość działań policji ds. moralności związanych z przestrzeganiem noszenia hidżabu w Teheranie.
Jeszcze w piątek szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell rozmawiał z irańskim ministrem spraw zagranicznych Hosejnem Amirem Abdollahijanem, wzywając do uwolnienia aresztowanych demonstrantów i apelując o zaprzestanie brutalnych represji w kraju. Ale posunięcia Brukseli spotykają się wyłącznie z krytyką władz w Teheranie. „Jeśli Europa nie weźmie pod uwagę niuansów obecnej sytuacji, konsekwencje będą poważne, a dwustronne relacje mogą tego nie przetrwać” – ostrzegał przed przyjęciem nowego pakietu sankcji jeden z listów wysłanych w ubiegłym tygodniu do ambasadorów państw członkowskich. Reżim informuje w nim, że działania UE mogą zniweczyć szanse na ożywienie porozumienia nuklearnego z 2015 r.
Jednak negocjacje, które przeciągają się w tej sprawie od kwietnia 2021 r., tkwią w martwym punkcie już od dłuższego czasu. – Nie spodziewam się teraz żadnych posunięć w tym zakresie. Szkoda, bo byliśmy blisko (podpisania umowy – red.), ale będziemy musieli jeszcze poczekać – stwierdził w Luksemburgu Borrell.

Zamieszki w więzieniu

Decyzja UE pojawia się tuż po sobotnim pożarze w irańskim więzieniu Evin, w którym przetrzymywani są więźniowie polityczni i setki uczestników trwających protestów. Według władz Iranu zginęło w nim 8 osób, a 61 zostało rannych. Państwowe media sugerują, że wydarzenia w Evin nie są związane z obecną sytuacją polityczną w kraju. „Chuligani i awanturnicy wszczęli starcia ze strażnikami i podpalili więzienny skład ubrań” – przekonywała prorządowa agencja IRNA, a szef irańskiego sądownictwa Gholam-Hossein Mohseni-Eje’i w poniedziałek winą obarczył „agentów wroga Iranu”.
Jednak o celowe podpalenie więzienia reżim w Teheranie został oskarżony m.in. przez Jasera Haszemi Rafsandżaniego, syna byłego prezydenta Alego Akbara Haszemi Rafsandżaniego. W rozmowie za pośrednictwem platformy społecznościowej Clubhouse mówił, że jego brat Mehdi, który odsiaduje 10-letni wyrok za korupcję, był wypuszczany w każdą środę na dwudniowy urlop. Do Evin musiał wracać w piątki. W ubiegły m tygodniu powiedziano mu jednak, żeby poza więzieniem został kilka dni dłużej, by – jak przekonuje – nie uczestniczył w pożarze.

Wsparcie dla Rosji

Sankcje nałożone w związku z łamaniem praw człowieka najprawdopodobniej nie będą ostatnimi, na jakie zdecyduje się Bruksela. Część europejskich ministrów spraw zagranicznych wezwała w poniedziałek do wprowadzenia kolejnego pakietu, jeśli Teheranowi zostanie udowodnione zaangażowanie w wojnę przeciwko Ukrainie.
W ostatnich tygodniach Kijów informował o serii rosyjskich ataków z użyciem irańskich dronów Shahed-136. Te zostały przez Rosjan wykorzystane także wczoraj rano do ataku na stolicę – poinformowała wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Emine Dżaparowa.
– Iran ze swoim arsenałem dronów i rakiet staje się wspólnikiem w wojnie w podobny sposób, w jaki stała się nim Białoruś, pozwalając na wykorzystanie swojego terytorium do ataku na Ukrainę – komentował w Luksemburgu szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis.
Z podjęciem decyzji o kolejnym pakiecie kar unijni urzędnicy mają poczekać do czasu publikacji wyników własnego badania dronów. – Będziemy szukać konkretnych dowodów na udział (Iranu w wojnie – red.) – powiedział dziennikarzom Borrell.
O konieczności przyjęcia kolejnych sankcji przekonują Francja i Niemcy, które są stronami porozumienia nuklearnego z Iranem. Transfery dronów naruszają według nich rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2231, na mocy której do października 2020 r. obowiązywało embargo na irańską broń. Pomimo starań USA pod rządami byłego prezydenta Donalda Trumpa o przedłużenie embarga Rada Bezpieczeństwa odrzuciła wniosek, torując Iranowi drogę do wznowienia eksportu uzbrojenia. Dokument nadal zawiera jednak obowiązujące do 2023 r. ograniczenia dotyczące rakiet i powiązanych technologii, które obejmują eksport i zakup zaawansowanych systemów wojskowych. – Jeśli dowiedziemy, że Teheran jest zaangażowany w inwazję, dodatkowe sankcje UE nie będą ograniczone wyłącznie do wpisania na czarną listę pojedynczych osób – powiedział minister spraw zagranicznych Luksemburga Jean Asselborn.
Iran konsekwentnie zaprzecza dostarczaniu bez załogowców do Rosji, a Kreml nie komentuje sprawy.