Unijni przywódcy, którzy zgromadzili się w poniedziałek na szczycie w Brukseli, osiągnęli porozumienie w sprawie embarga na rosyjską ropę - napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.

"Porozumienie o zakazie eksportu rosyjskiej ropy do UE. To natychmiast pokrywa ponad 2/3 importu ropy z Rosji, odcinając ogromne źródło finansowania jej machiny wojennej. Maksymalna presja na Rosję, by zakończyła wojnę" - podał Michel.

"Ten pakiet sankcji obejmuje inne dotkliwe środki: odłączenie od systemu SWIFT największego rosyjskiego banku Sbierbank; zakaz (nadawania) dla trzech kolejnych rosyjskich nadawców państwowych; objęcie sankcjami osób odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne na Ukrainie" - dodał.

Z sankcji został wyłączony Ropociąg Przyjaźń, jednak jak informował wcześniej BiznesAlert, Polska i Niemcy już wcześniej zadeklarowały, że niezależnie od losu embargo naftowego, porzucą dostawy z Rosji do końca roku.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen z zadowoleniem przyjęła porozumienie unijnych przywódców. "Do końca roku zmniejszy ono o około 90 proc. import ropy z Rosji do UE" - podkreśliła we wpisie w serwisie Twitter.

Michel: Rada Europejska przecięła spekulacje nt. braku jedności w Unii

"Chcemy zatrzymać rosyjska machinę wojenną i zatrzymać finansowanie rosyjskiego potencjału wojskowego za pomocą sankcji, które wywierają presję na Kreml. Tego wieczoru Rada Europejska uzgodniła szósty pakiet sankcji, który pozwoli zakazać importu rosyjskiej ropy z tymczasowym wyjątkiem dla ropy, która trafia do Europy za pośrednictwem rurociągu" - powiedział Michel.

"To wyjątkowe osiągnięcie. Chciałbym podziękować wszystkim kolegom, którzy brali udział w tym spotkaniu. Potrzebujemy politycznego przywództwa w tym wyjątkowo trudnym czasie. Nie bagatelizujemy wszystkich trudności, potrzebowaliśmy kilku tygodni, by podjąć tę decyzję. Ale dziś wysłaliśmy bardzo mocny sygnał. W ostatnich dniach i godzinach pojawiały się spekulacje o braku jedności w Unii Europejskiej. Teraz, jak nigdy, ważne jest by pokazać, że potrafimy być silni i zdecydowani w obronie naszych wartości i interesów" - dodał przewodniczący Rady Europejskiej.