Doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak powiedział w poniedziałek, że negocjacje z Rosją dotyczą tylko spraw humanitarnych. Tłumaczył, że Rosja nadal utrzymuje, że "wyzwala" Ukrainę i zarzucił Rosji, że żyje w fikcyjnym świecie.

"Proces negocjacyjny jest dziś zahamowany w części polityczno-dyplomatycznej. W części humanitarnej działa, dlatego, że chodzi o wymianę jeńców, korytarze humanitarne, próby ewakuacji naszych obywateli" - powiedział Podolak w wywiadzie dla portalu informacyjnego LB.UA.

Dodał następnie, że na płaszczyźnie politycznej rozmowy nie postępują, bo - jak tłumaczył - zakłada to, że istnieje "związek z wydarzeniami w świecie realnym". Tymczasem Rosja - według jego słów - "żyje w wyobrażonej rzeczywistości" i postrzega wydarzenia w sposób nieadekwatny.

"Oni naprawdę uważają, że +wyzwalają+ miasta Ukrainy, zrównując je z ziemią i zabijając przy tym tysiące ludzi" - powiedział Podolak. Tłumaczył, odnosząc się do rozmów z Rosją, że "gdy naprzeciwko ciebie siedzi człowiek żyjący w iluzji, to po prostu nie może zrozumieć twoich słów".

Doradca Zełenskiego skrytykował polityków zachodnich za ich postawę wobec wojny. "Elita krajów zachodnich podświadomie chce powrotu do czasu sprzed wojny i rozwiązania problemu z jak najmniejszymi stratami własnymi. Tak więc, demonstruje publicznie strach przed Rosją" - powiedział. Podkreślił też, że "nigdzie nie znikło lobby rosyjskie" na Zachodzie.

Wyraził przekonanie, że opinia publiczna krajów zachodnich jest po stronie Ukrainy. "Europejscy politycy stoją dziś przed bardzo trudnym wyborem: chcieliby wrócić do przeszłości, a jednocześnie odpowiedzieć na zapotrzebowanie swoich społeczeństw" - dodał.

Zastrzegł, że chodzi mu o "konkretnych ludzi", którzy są "słabi". "Mam ogółem wielki szacunek do Niemiec, Francji, Włoch. Uważam, że to są kraje faktycznie proukraińskie i są one silne. Ale są ludzie, którzy nie mają woli i nie przyjmują decyzji antykryzysowych w sytuacjach kryzysu, którzy nie chcą nazywać rzeczy po imieniu" - powiedział Podolak.

Jak przekonywał, Ukraina nie może zgodzić się na "jakiekolwiek ultimatum Rosji" ani na wstrzymanie ognia bez wycofania z Ukrainy wojsk rosyjskich. "Nie możemy zgodzić się na Mińsk 3 (trzecie porozumienia mińskie-PAP), bo to jest bilet na wojnę odroczoną na później" - powiedział doradca Zełenskiego. (PAP)

ger/ tebe/