Filipiny otworzą drzwi dla Afgańczyków uciekających przed talibami – oświadczył we wtorek pałac prezydencki w Manili. Jednocześnie kraj ewakuuje z Kabulu własnych obywateli; w afgańskiej stolicy zostało ich blisko 100.

„Filipiny nie zawahają się przed udzieleniem schronienia osobom uciekającym ze swoich ojczyzn ze strachu przed prześladowaniami. Ubiegający się o azyl są mile widziani na Filipinach” – powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej prezydencki rzecznik Harry Roque.

Powołał się przy tym na liczącą kilkadziesiąt lat filipińską tradycję udzielania pomocy uchodźcom. Przypomniał, że w 1922 roku kraj przyjął około 800 Rosjan uciekających przed rewolucją, zaś w czasie II wojny światowej schronienie w nim znajdowali europejscy Żydzi.

We wtorek po południu do Manili przybyło 35 filipińskich obywateli, ewakuowanych z pogrążonego w chaosie Afganistanu. Resort dyplomacji szacuje, że na możliwość transportu do domu oczekuje w Kabulu kolejnych 97 Filipińczyków.

Cytowany przez filipińską agencję informacyjną pracownik departamentu spraw zagranicznych Eduardo Menez zapewnił, że dyplomaci „pracują non stop” nad wydostaniem z Afganistanu wszystkich swoich obywateli. W niedzielę Filipiny zarządziły ich obowiązkową ewakuację po tym, jak talibowie wkroczyli do Kabulu, a prezydent Afganistanu Aszraf Ghani uciekł z kraju.