Recznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył w środę, że nie ma żadnego związku pomiędzy atakami hakerskimi na systemy komputerowe Komitetu Krajowego Partii Republikańskiej w USA, a władzami Rosji; Moskwa - dodał - "nie ma dokładnych danych" na temat ataku.

"Co by się tam nie zdarzyło - a nie wiemy, co tam konkretnie było - nie ma to jednak żadnego związku z oficjalną Moskwą" - powiedział Pieskow na codziennym briefingu dla prasy.

Zapewnił też, że strona rosyjska "nie ma jakichś szczegółowych informacji w tej sprawie". Oświadczył, że codziennie pojawiają się informacje o cyberatakach, z jakimi powiązana ma być Rosja. "Przeważająca większość tych informacji, to oczywiście kłamstwa" - zauważył rzecznik Kremla.

Bloomberg podał we wtorek, że związana ze służbami rosyjskimi grupa hakerów Cozy Bear włamała się do systemów komputerowych Komitetu Krajowego Partii Republikańskiej. Po przeprowadzeniu dochodzenia nie uzyskano jednak żadnych dowodów, by ktoś z zewnątrz uzyskał dostęp do danych komitetu.