Departament Handlu ogłosił w środę wprowadzenie ograniczeń na eksport produktów pięciu chińskich firm, co do których istnieją podejrzenia, że wykorzystują pracę przymusową przedstawicieli mniejszości ujgurskiej przetrzymywanych w obozach internowania.

Chodzi o firmy produkujące krzem polikrystaliczny, tzw. polikrzemem wykorzystywany w fotowoltaice. Trafiły one na tzw. entity list. Są to cztery przedsiębiorstwa mające filie w autonomicznym regionie Sinciangu takie jak: Hoshine Silicon Industry, Daqo New Energy, East Hope Nonferrous Metals i GCL New Energy Material.

Dodatkowo na liście Departamentu Handlu znalazł się Korpus Przemysłowo-Budowlany Sinciangu, który został powołany do życia w latach 50. jako firma wspomagająca rozwój miejscowego rolnictwa, a z czasem przerodził w alternatywny system redystrybucji dóbr i zarządzania regionem.

Wchodzenie w jakiekolwiek relacje umowne z tym firmami przez podmioty amerykańskie wymaga każdorazowej zgody Departamentu Handlu.

Wszystkie chińskie przedsiębiorstwa wymienione w komunikacie Departamentu Handlu są podejrzewane o wykorzystywanie pracy przymusowej przedstawicieli muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej, jaka wraz z innymi tureckojęzycznymi grupami etnicznymi dominuje w Sinciangu.

Jak zaznacza Reuters powołując się na źródła w Białym Domu administracja Bidena nie wyklucza zaostrzenia sankcji i objęcie embargiem całego sektora. "Większość światowych dostaw krzemu polikrystaliczny pochodzi właśnie z Sinciangu" - zaznacza Reuters.

To kolejne z sankcji wprowadzanych w odniesieniu do chińskich firm działających w Sinciangu. W ubiegłym roku Departament Handlu nałożył sankcje na Korpus przemysłowo-budowlany Sinciangu (KPBS) w związku z poważnym naruszeniem praw człowieka mniejszości etnicznych". W marcu br. ogłoszono też restrykcje względem dwóch chińskich obywateli, którzy również mieli mieć związek z łamaniem praw człowieka. Jedną z osób objętych restrykcjami był Wang Junżeng, który jest sekretarzem zakładowej organizacji partyjnej w KPBS.

Obok Stanów Zjednoczonych sankcje na chińskie podmioty za łamanie praw człowieka Ujgurów i innych muzułmańskich mniejszości etnicznych w regionie nałożyły w minionych miesiącach także Unia Europejska, Wielka Brytania i Kanada. Pekin zaprzecza, że dochodzi tam do prześladowań, a na restrykcje odpowiedział sankcjami odwetowymi.

Według szacunków ekspertów ONZ co najmniej milion Ujgurów jest więzionych w Sinciangu w pozaprawnych obozach internowania "pod pretekstem walki z terroryzmem". Władze w Pekinie początkowo zaprzeczały istnieniu tych obozów, a obecnie nazywają je "centrami kształcenia zawodowego". Twierdzą, że policyjny nadzór jest koniecznością dla uchronienia regionu przed separatyzmem i ekstremizmem religijnym.

W obronie prześladowanych stanęły międzynarodowe organizacje pozarządowe, Parlament Europejski, a także Izba Reprezentantów USA.