Holenderski parlament, który w czwartek głosował nad wotum nieufności wobec premiera Marka Ruttego nie podważył jego zdolności do prowadzenia rozmów ws. nowego rządu. Wniosek nie zyskał wymaganej ilości głosów i Rutte wyszedł z głosowania obronną ręką.

Jednocześnie, sprawujący urząd premiera od 2010 r. lider Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) przegrał głosowanie ws. wotum zaufania, co - jak podkreślają media - "nie wyklucza możliwości prowadzenia dalszych rozmów koalicyjnych, choć osłabia pozycję negocjacyjną Ruttego".

O przegłosowanie wotum nieufności wnioskował lider populistycznej Partii na rzecz Wolności PVV Geert Wilders. Wniosek zyskał poparcie deputowanych z różnych ugrupowań. Bezpośrednim powodem było ujawnienie tajnych materiałów dot. rozmów koalicyjnych, które pozostawiła w parlamencie zaalarmowana wiadomością o swym zakażeniu koronawirusem deputowana.

Z materiałów tych wynikało, że rozmowy ws. stworzenia koalicji były prowadzone z pogwałceniem zasad transparentności, a sam Rutte co innego głosił publicznie, a co innego mówił podczas zakulisowych negocjacji. Okazało się przy tym, że 54-letni lider VVD rozważał z partnerami możliwość zaoferowania wysokiej pozaparlamentarnej, możliwe - zagranicznej - funkcji swemu wieloletniemu zagorzałemu krytykowi Pieterowi Omtzigtowi zw współrządzącego Apelu Chrześcijańsko-Demokratycznego (CDA).

Wywołało to oburzenie wśród deputowanych. "Mimo że wniosek o wotum nieufności nie przeszedł, co wymusiłoby natychmiastową rezygnację Ruttego z funkcji premiera, to jednak przegłosowanie dezaprobaty w głosowaniu nad wotum zaufania, wyraźnie wskazuje, że Tweede Kamer uznała, iż premier mówił nieprawdę" - pisze Reuters.

Do czasu czwartkowego głosowania Rutte zaprzeczał, by jakiekolwiek zakulisowe rozmowy dotyczyły roszad personalnych, w czwartek wieczorem jednak przeprosił.

"Parlament przekazał mi dziś poważny komunikat" - powiedział dziennikarzom Rutte po debacie w parlamencie. "Zrobię wszystko, by odzyskać zaufanie" - zapewnił, dodając: "To była bardzo poważna sprawa, za którą przeprosiłem". Reuters zaznacza, że premier Rutte skierował też słowa przeprosin pod adresem Pietera Omtzigta.

Nie jest jasne, kiedy i w jakiej formie zostaną wznowione rozmowy koalicyjne zawieszone od 25 marca. Stojąca na czele socjoliberalnej, drugiej co do wielkości partii w parlamencie, Demokraci 66 Sigrid Kaag oceniła, że szanse na stworzenie wspólnego gabinetu z ugrupowaniem Marka Ruttego zmniejszyły się. "Na jego miejscu nie kontynuowałabym" - powiedziała dziennikarzom.

Rutte, którego ugrupowanie wygrało nieznacznie wybory w dniu 17 marca, zapowiedział, że niezależnie od wszystkich strat wizerunkowych nie zrezygnuje z misji utworzenia nowego gabinetu.