Dzisiaj ministrowie spraw zagranicznych UE mają rozmawiać o nałożeniu sankcji na Rosję.

Do kolejnych obostrzeń w związku z aresztowaniem Aleksieja Nawalnego wezwał w piątek europarlament. Izba uważa, że Unia Europejska powinna nałożyć sankcje na osoby z otoczenia prezydenta Władimira Putina oraz na rosyjskich oficjeli mających swój udział w jego uwięzieniu. Rezolucja w tej sprawie została przyjęta znaczącą większością głosów. Za było 581 eurodeputowanych, przeciw głosowało 50 europosłów, a 44 wstrzymało się od głosu. Europarlament w rezolucji wezwał także do natychmiastowego wstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2. Europosłowie uważają, że UE nie powinna być dłużej miejscem przyjaznym dla rosyjskiego kapitału niewiadomego pochodzenia.
Nie po raz pierwszy sprawa Nawalnego wywołuje presję na Niemcy w związku z realizacją kontrowersyjnej inwestycji. Apele o jej wstrzymanie pojawiły się po próbie otrucia opozycjonisty w sierpniu ubiegłego roku. Berlin nie chce jednak łączyć budowy z sytuacją w Rosji. – Pozycja rządu federalnego w sprawie Nord Stream 2, który jest projektem komercyjnym, była tutaj prezentowana wystarczająco często i nie uległa zmianie – mówił przed tygodniem rzecznik rządu kanclerz Angeli Merkel Steffen Seibert. Podobnie jak we wrześniu, Berlin chce zareagować na sprawę Nawalnego wspólnie z innymi krajami, w ramach odpowiedzi UE.
W piątek źródła unijne informowały, że na dzisiejszym posiedzeniu ministrowie spraw zagranicznych rozpoczną rozmowę na ten temat. Szefowie dyplomacji zapewne odniosą się także do sobotnich protestów w Rosji, na które władze zareagowały falą zatrzymań. Nową transzę obostrzeń gotowe są poprzeć Włochy, o czym w wywiadzie dla Politico mówił minister spraw zagranicznych tego kraju Luigi Di Maio.
Unia Europejska nałożyła już sankcje na Rosję w związku ze sprawą Nawalnego w październiku ubiegłego roku. Zakazem wjazdu do UE i zamrożeniem aktywów objęto sześć osób, które miały być zaangażowane w próbę otrucia Nawalnego, w tym szefa krajowego wywiadu FSB Aleksandra Bortnikowa.
Niewykluczone, że tym razem Unia Europejska zdecyduje się przetestować nowy, uchwalony w grudniu zeszłego roku system sankcyjny związany z łamaniem praw człowieka. Wzorowany jest on na amerykańskiej liście Siergieja Magnitskiego i otwiera szybszą drogę do nakładania obostrzeń.
W piątek w rozmowie przez telefon szef Rady Europejskiej Charles Michel miał zażądać natychmiastowego uwolnienia Nawalnego. W sobotę, jeszcze zanim Rosjanie wyszli na ulice, Biały Dom potępił zastraszanie organizatorów protestów i aresztowania.