W Sejmie dziś, 24 września 2025 r., wiele emocji wzbudziło wystąpienie Marceliny Zawiszy z partii Razem. Posłanka wskazała wysokość wydatków posłów koalicji rządzącej na kilometrówki i wynajem samochodów. Zarzuciła politykom brak chęci do uregulowania kilometrówek.

Zawisza: Zrezygnowanie z 50 tys. zł rocznie to jednak jest duże zobowiązanie, prawda?

- Zdaje się, że w tej izbie są projekty trudne do uchwalenia, są prawie niemożliwe i są takie, których ruszyć się nie da. I jednym z nich jest kwestia kilometrówek – zwróciła uwagę posłanka.

Dodała, że w izbie padły już wiele razy zapewnienia, że kwestia kilometrówek zostanie uregulowana.

- Mamy kolejny odcinek pokazywania palcami, kto nadużywa kilometrówek ze wszystkich klubów i jak rozumiem, pan marszałek zwrócił się z pytaniem, czy ta sprawa będzie uregulowana. Cóż, chętnych do pracy pan nie znalazł, panie marszałku, bo zrezygnowanie z 50 tys. zł rocznie to jednak jest duże zobowiązanie, prawda? – posłanka zwróciła się do Hołowni.

Podkreśliła, że premier zobowiązał się, że ureguluje to wśród ministrów.

Posłowie trwonią pieniądze na kilometrówki i wynajem samochodów

- Co widzimy? Henryk Kiepura, łącznie kilometrówka i wynajem samochodu - 102 tysiące, Paweł Bejda - prawie 86 tysięcy, Cezary Tomczyk - 81 tysięcy, Michał Gramatyka - 56 tysięcy i Robert Kropiwnicki - 54,7 tysiąca – wyliczała posłanka Zawisza.

Tymczasem marszałek Sejmu próbował zasygnalizować, że jej czas na wypowiedź minął. Mimo to Zawisza zwróciła się jeszcze do posła Kropiwnickiego:

- Panie pośle Kropiwnicki, pan to się nie może powstrzymać, co? Jeśli chodzi o pana, to warto przypomnieć, że również jest pan jednym z rekordzistów, jeśli chodzi o wykorzystanie lotów.

- Panie marszałku, uregulujcie to wszystko, bo sytuacja jest skandaliczna – przekazała posłanka podniesionym głosem. Na co Hołownia zwrócił się do niej, również mówiąc głośniej, słowami "dziękuję bardzo, pani posłanko".

Hołownia: Jeśli robicie wałki na kilometrówkach, ludzie was nie wybiorą. Ja nie będę policjantem

- W sprawie kilometrówek, jak i w innych sprawach, moja ocena jest jasna. Jesteśmy, posłowie, osobami zaufania publicznego. Nam się powierza w ręce miliardy złotych, gdy głosujemy nad budżetem, a więc rozumiem, że oczekuje się od nas i ma się prawo oczekiwać, że również w tysiącach złotych będziemy tym majątkiem gospodarowali – marszałek Sejmu odniósł się do wypowiedzi Zawiszy.

- Nie będę czuł się policjantem poselskim, który ma teraz państwa w jakikolwiek sposób zmuszać do tych czy innych zachowań. Wy odpowiadacie swoim sumieniem przed swoimi wyborcami. Jeżeli robicie - przepraszam, powiem to wprost - wałki na kilometrówkach albo na biurach poselskich, to was ludzie nie wybiorą w następnej kadencji. I każdy z nas ma tego pełną świadomość – stwierdził Hołownia.

W kwestii kilometrówek przekazał, że podjął pewne prace dotyczące tego, żeby uzyskać zgodę na pewien limit, co do którego trzeba się rozliczać fakturami. Jednocześnie przekazał, że według niego nie zawsze jest to możliwe, bo taka jest specyfika wykonywania mandatu poselskiego.

- Będą też takie podróże poselskie, które będą podejmowane w terenie, w których naprawdę będzie trudno uzyskać pełną informację, bo będzie się jechało w dwa czy trzy miejsca. Taka jest specyfika wykonywania naszego mandatu – przekazał marszałek Sejmu.

Marszałek Sejmu: Decyzję zostawiam mojemu następcy

Szymon Hołownia przekazał, że co prawda jest za wprowadzeniem limitu, do którego trzeba będzie rozliczać, jednak tę decyzję zostawi swojemu następcy.

- Jesteście posłami. Bierzecie odpowiedzialność za warunki wykonywania swojego mandatu (...). Jeżeli chodzi o kwestie kilometrówek i rozliczeń, każdy z was musi to wziąć na swoje sumienia. Takie jest moje zdanie w tej sprawie – zwrócił się do posłów.