Czy Kreml zdecyduje się na dalszą eskalację, czy wykona krok wstecz?

Zdążyliśmy się przyzwyczaić do konfliktu w Ukrainie przez kolejne lata. Był blisko, czasem nawet bardzo, a jednak daleko. Nie dotykał nas bezpośrednio. Ostatnia noc pokazała, z jaką łatwością może się to zmienić. Jak wrogo nastawiona jest armia Putina, urządzając prowokacje, ćwicząc scenariusze ataku przeciwko suwerennemu państwu i jego sojusznikom. To nastawienie ma ogromny potencjał do eskalacji. Groźna w całej sytuacji jest nieprzewidywalność, fakt, że nie wiemy, co przyniesie kolejny dzień. Jaki jest realny plan Putina: brnięcie w dalszą próbę eskalacji czy krok do tyłu? Wszystkie scenariusze są realne.

Czas na jedność, nie polityczne przepychanki

Dla nas to dzwon alarmowy dla Polaków i dla całej klasy politycznej. Czas zatrzymać wewnętrzne polityczne konflikty. Premier, jego rząd i prezydent powinni skończyć z kopaniem się po kostkach, uprawianiem polityki „plemiennej” w sytuacji, kiedy zagrożenie jest realne jak nigdy wcześniej. Ta sytuacja wymaga jedności i współdziałania, nie na pokaz kamer, ale w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie ma dziś miejsca na wewnętrzne wojenki, które - jak zresztą pokazuje nasza tragiczna historia - tylko nas osłabiały, przynosząc korzyści naszym wrogom. Dzisiejsze konflikty między najważniejszymi ludźmi w państwie, konflikty instytucjonalne, powtarzają stare błędy w nowej sytuacji - z tym samym, wrogim sąsiadem. Historia lubi się powtarzać. Trzeba wreszcie wyciągnąć z tego naukę.

Armia w stanie czuwania -teraz czas na dyplomację

To czas, który wymaga siły, odwagi i determinacji, ale też rozsądku, aby nie dać się wciągnąć w kremlowski eskalacyjny scenariusz. Postawienie naszej armii w gotowości to jedno - ona znajduje się w stanie czuwania już od lat. Ważne, żeby dziś jasno i klarownie przekonać sojuszników, że to jest ten moment, który ma pokazać, że art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego nie jest papierowym straszakiem, ale realnym narzędziem samoobrony. Putin zaczął właśnie testować solidarność i szybkość reakcji Zachodu.