Inwestycje w bezpieczeństwo Polski. Skąd będą pieniądze? Czy polska zbrojeniówka skorzysta?

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko pytany przez PAP i PAP Biznes w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu o to, kiedy ustawa powołująca Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności (FBiO) trafi do podpisu prezydenta odparł, że jesienią. - W III kwartale chcemy przeprowadzić go przez parlament i dać do prezydenta, bo to pozwoli ruszyć ze strategią inwestycyjną dla tego funduszu, która musi zostać przyjęta w IV kwartale, żeby nabory i inwestycje ruszyły na początku 2026 r. - powiedział Szyszko.

Odnosząc się do unijnego budżetu na 2026 r. przypomniał, Polska będzie największym jego beneficjentem. Zauważył też, że sektor zbrojeniowy zostanie wyłączony z unijnego limitu emisji w ramach tzw. zasady klimatycznej w budżecie UE.

Zadeklarował też sprzeciw wobec zmniejszenia puli pieniędzy w dyspozycji państw członkowskich. Jak wyjaśnił, obecnie 66 proc. pieniędzy w budżecie UE jest w dyspozycji państw członkowskich, a resztą zarządza KE. Nowy budżet zakłada, że odsetek ten spadnie do 53 proc. - To nie jest tak, że inwestycje, za które odpowiadają państwa członkowskie idą wolniej niż te, za które odpowiedzialność ponosi KE. Nie widzę potrzeby takiej centralizacji - ocenił Szyszko.

Będzie wyścig na katastrofy? Jakie są zastrzeżenia do programu EU Facility

Zastrzeżenia ministerstwa, jak dodał, budzi też kwestia programu EU Facility, czyli centralnie zarządzanego przez KE funduszu dot. przeciwdziałaniu katastrofom naturalnym i promocji innowacji. Podkreślił, że potrzebne są kryteria definiujące oba pojęcia. - Trzeba uniknąć sytuacji, w której państwa członkowskie będą zgłaszały każde zdarzenie, nawet o umiarkowanej skali, do unijnego funduszu krytycznego. To doprowadziłoby do absurdalnego wyścigu na katastrofy - wskazał wiceminister.

Odnosząc się do zaplanowanej w projekcie przyszłorocznego budżetu Polski składki na rzecz UE w wysokości 40 mld zł ocenił, że to dużo mniej niż trafi do Polski. - W przyszłym roku wypłaty na rzecz Polski spokojnie przekroczą 100 mld zł. Trzeba też jasno powiedzieć, że dokładanie się do budżetu UE nie jest przepalaniem pieniędzy. One do Polski wrócą - stwierdził.

Będą unijne pieniądze dla firm i instytucji, ale muszą umieć z nich korzystać

Zdaniem wiceministra istotne jest, by polskie instytucje i firmy umiały korzystać z centralnie zarządzanych funduszy unijnych, gdyż - jak przyznał - obecnie prym wiodą tu Niemcy, Francuzi, Włosi i Holendrzy. - Mamy kilka lat, żeby się wyspecjalizować w tym, żeby polskie uczelnie, konsorcja, firmy skutecznie ubiegały się o te pieniądze. Rząd, by wzmocnić konkurencyjność polskich przedsiębiorstw uruchomił fundusz STEP, który skierowany jest do kluczowych i strategicznych sektorów naszej gospodarki: biotechnologii, technologii cyfrowych i deep tech oraz czystych technologii i rozwiązań zasoboszczędnych, które uznajemy za innowacyjne - powiedział. Dodał, że ministerstwo prowadzi również szkolenia oraz zachęty, m.in. w zakresie łączenia uczelni i firm.

W czerwcu br. Rada UE formalnie zatwierdziła rewizję Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) przewidującą powstanie FBiO.

Pieniądze na bezpieczeństwo i obronność. Jakie będą środki w puli i na co będzie można je wydać?

Na początku sierpnia projekt ustawy o wdrażaniu Funduszu Bezpieczeństwa i Obronności w ramach KPO został skierowany do konsultacji, które już się zakończyły. Projekt przewiduje utworzenie przez BGK spółki celowej, która będzie obsługiwać odpowiednie inwestycje. Spółka ma być dokapitalizowana 5,578 mld euro. W projektowanej ustawie określono też cele działania spółki, którymi są: rozwój budownictwa ochronnego i infrastruktury ochrony ludności, budowa i modernizacja infrastruktury podwójnego zastosowania, inwestycje w cyberbezpieczeństwo oraz modernizacja przedsiębiorstw, w tym wsparcie na rzecz badań naukowych i rozwoju.