Kilka minut po godzinie 9:00 rozpoczęła się pierwsza Rada Gabinetowa zwołana przez prezydenta Karola Nawrockiego. W Pałacu Prezydenckim spotkali się prezydent z przedstawicielami jego Kancelarii i premier Donald Tusk z ministrami rządu Koalicji 15 października. W programie obrad przewidziano m.in.: stan finansów publicznych, inwestycje rozwojowe (w tym CPK i elektrowni jądrowych), a także ochronę polskiego rolnictwa.

Rada Gabinetowa: Prezydent prosi rząd o zaktualizowali swoje 100 konkretów

Na sekretarza Rady Gabinetowej prezydent wyznaczył szefa swojej Kancelarii Zbigniewa Boguckiego. Pierwotnie planowana na 10 minut część otwarta dla mediów trwała ostatecznie ponad 40 minut. Obrady rozpoczął swoim wystąpieniem prezydent Karol Nawrocki. Odwołując się do zapisów ustawy zasadniczej, prezydent podkreślił rolę Rady Gabinetowej jako przestrzeni dialogu i współdziałania pomiędzy głową państwa a rządem. Wyraził też nadzieję, że regularnie zwoływane Rady Gabinetowe, pomimo różnic między prezydentem a rządem, będą służyć dyskusji nad kluczowymi dla Polaków sprawami. Zwrócił się też z prośbą do ministrów z poszczególnych ugrupowań koalicji rządzącej.

- Wiem, że reprezentujecie różne środowiska polityczne, ale myślę, że zaktualizowanie zobowiązań i programów działania na najbliższe lata byłoby tym, co bardzo by nam pomogło - zaznaczył. Wskazał, postulaty z jego kampanii, tzw. „Planu 21” wciąż są aktualne. Zwrócił się do przedstawicieli ugrupowań, które tworzą koalicję.

- Byłbym zobowiązany, gdyby państwo ministrowie zaktualizowali swoje 100 konkretów KO, 12 gwarancji Trzeciej Drogi czy programu Lewicy. I z takim założeniem i z taką informacją, czy one pozostają dla państwa nadal aktualne, czy wokół nich musimy szukać rodzaju porozumienia, które wpłynie na system legislacyjny państwa polskiego. Konkretna mapa drogowa sprawiłaby, że i prezydent byłby poinformowany o tym, co dla państwa jest aktualne - dodał.

Powiedział, że we współpracy na linii Duży Pałac-Mały Pałac panuje „pewien rodzaj chaosu”. - Uznaję, że to jest kwestia chaosu, jeśli dostaję w jednym czasie po trzy nowelizacje tych samych ustaw - sprecyzował. Odniósł się też do deficytu w polskim budżecie. - Gdy wiemy o tym, że mamy 150 mld zł deficytu, to dla mnie jest to sygnał, że jest coś nie tak - stwierdził. Jednocześnie zapewnił, że nie zgodzi się na "zasypywanie dziury budżetowej" za pomocą podnoszenia podatków.

Tusk o rekordach gospodarczych. Nawrocki odpowiedział

Premier Donald Tusk na początku swojego wystąpienia przypomniał konstytucyjną definicję i rolę Rady Gabinetowej. Zapewnił, że rząd - zgodnie z zapisami ustawy zasadniczej - będzie do dyspozycji prezydenta „w celach informacyjnych”.

- Ale Rada Gabinetowa to nie jest substytut rządu czy parlamentu i z całą pewnością nie jest to klub dyskusyjny, tylko to są to obrady Rady Ministrów, prowadzone przez pana prezydenta w sprawach szczególnej wagi - zastrzegał. Zaznaczył, że będzie „bardzo rzetelnie pilnował ram konstytucyjnych w naszej współpracy z najlepszą wolą, ponieważ rząd ma tutaj akurat dość oczywisty interes własny, żeby nasze działania służyły Polkom i Polakom”.

Premier powiedział, że w przyszłym roku rząd wyda prawie 200 mld zł na bezpieczeństwo. - Jesteśmy na granicy i pilnujemy, aby nie przekroczyć przesadnie ryzyka, jeżeli chodzi o dług i deficyt, i w tym samym czasie mamy rekordowy wzrost, rekordowo niską inflację, rekordowo niskie bezrobocie - wyliczał.

- My, jeśli chodzi o ministerstwo infrastruktury, będziemy wydawali na infrastrukturę - to jest kolej, to są lotniska - w tym przyszłym roku (...) blisko 100 miliardów złotych. W ostatnim roku rządów naszych poprzedników to było niecałe 50 miliardów – wskazał Tusk.

Premier mówił, że efektywność działania rządu „przynosi rezultaty, które są odczuwalne przez ludzi”. - (...) Odejście od tej upiornej pisowskiej drożyzny, przez lata rujnującej portfele polskich rodzin. Dzisiaj mamy jedną z najniższych inflacji, wynosi w tej chwili 3 proc. i mamy powody być dalej optymistami, że inflacja będzie spadała – ocenił.

- Odziedziczyliśmy sytuację gospodarczą, a to automatycznie wpływa także na kondycję budżetu, deficyt i dług. Kondycję gospodarki, która była bliska może nie recesji, ale stagnacji. To było 0,4 proc. wzrostu. Rządzimy niecałe dwa lata i mamy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, teraz 3,4 proc. Mamy jedno z najniższych stóp bezrobocia w UE – dodał.

Nawrocki zareagował na słowa premiera. - Widzę, że nastrój jest, panie premierze, dobry, jeśli chodzi o finanse publiczne. (…) Pan premier regularnie używał przymiotnika rekordowy, ale według moich informacji, to mamy rekordowy deficyt w historii Polski po 1989 r., więc tego przymiotnika zabrakło przy samym deficycie - skwitował.