Prezydent mówi "nie", ministerstwo tłumaczy

Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustaw Kodeks karny skarbowy i Ordynacja podatkowa. Jak powiedział, nie godzi się na to, aby „w dramatycznej sytuacji polskich finansów publicznych obniżać kary za przestępstwa finansowe”.

„Niepodpisana przez prezydenta ustawa zawiera rozwiązania mające na celu złagodzenie odpowiedzialności karnej przewidzianej w Kodeksie karnym skarbowym. Nie zmniejsza ona kar ani oszustom podatkowym, ani osobom dokonującym uszczupleń podatkowych. Obniża jedynie kary za naruszenia różnego rodzaju obowiązków informacyjnych, np. niezłożenie w terminie oświadczeń dotyczących tzw. estońskiego CIT czy informacji o pojazdach wykorzystywanych wyłącznie do działalności gospodarczej podatnika w podatku VAT” – napisało Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytania PAP.

Czy błąd w papierach to to samo co oszustwo podatkowe?

Według resortu „racjonalne jest stopniowanie kar w zależności od »wagi« czynu, także w przypadku przestępstw skarbowych”. Jak wskazano, inna powinna być maksymalna wysokość grzywny za wyłudzenia zwrotu VAT czy uchylanie się od opodatkowania, a inna za naruszanie obowiązków formalnych. MF podkreśliło, że naruszanie wskazanych w ustawie obowiązków informacyjnych, „mimo że naganne, nie powinno spotykać się z taką samą reakcją karną jak oszustwa podatkowe”.

Kary wciąż milionowe, ale bardziej proporcjonalne

„Zagrożenie karą grzywny ponad 44 mln złotych – tak samo jak w przypadkach najpoważniejszych oszustw podatkowych – jest we wskazanych przypadkach nieproporcjonalne, nawet jeśli faktycznie nie jest ona wymierzana w takiej wysokości w praktyce” – czytamy w stanowisku MF. – „W przypadku wskazanych w ustawie przestępstw skarbowych maksymalna liczba stawek dziennych, którą sąd może wymierzyć, została obniżona z 720 stawek dziennych (44 793 504 zł) na 480 stawek dziennych (29 862 336 zł) lub 240 stawek dziennych (14 931 168 zł)” – podano.

MF oceniło, że kary maksymalne, jakie można by wymierzyć już po zmianach w ustawie, „i tak są wysokie i dolegliwe dla nawet zamożnych sprawców”. Resort podkreślił, że jeśli obok czynów o charakterze formalnym podatnik dokona też uszczuplenia w budżecie państwa, wówczas należy stosować „surowszą karalność za poważniejsze przestępstwa zagrożone już wysokimi karami z innych artykułów kodeksu (720 stawek dziennych, a nawet karą pozbawienia wolności)”.

Koniec z uciążliwym obowiązkiem. Ten przepis też przepadł

„Ustawa przewidywała też zmianę polegającą na likwidacji obowiązku wskazania naczelnikowi urzędu skarbowego osoby odpowiedzialnej za odprowadzanie i obliczanie podatku w imieniu płatnika (najczęściej pracodawcy). Jest on tylko uciążliwym obowiązkiem biurokratycznym, którego wykonania musi dopilnować przedsiębiorca. Finansowo za nieprawidłowości w pobraniu podatku i tak odpowiada przedsiębiorca, a nie jego pracownik. W konsekwencji usunięto także zagrożenie maksymalną karą grzywny za wykroczenie skarbowe w wysokości prawie 100 000 zł za niewskazanie w terminie urzędowi wyznaczonej osoby” – napisał resort finansów.

Resort uspokaja: budżet by nie stracił

W odpowiedzi dla PAP ministerstwo podkreśliło, że nowelizacja ustaw nie wprowadziła bezkarności sprawców w przypadku celowego uchylania się od obowiązków przez płatnika. Wyjaśniło, że w efekcie w sytuacji, kiedy płatnik celowo nie pobierałby należnych danin i ich nie odprowadzał, karę ponosiłyby osoby faktycznie odpowiedzialne za dokonanie takich czynów.

„Proponowane regulacje nie spowodowałyby skutków finansowych dla jednostek sektora finansów publicznych, w tym budżetu państwa i budżetów jednostek samorządu terytorialnego. Miały być korzystne dla podatników oraz upraszczać i porządkować przepisy. Straszenie przedsiębiorców, prowadzących legalną i zarejestrowaną działalność gospodarczą tak wysokimi karami nie przyczynia się do rozwoju gospodarki” – podało MF.

Zawetowana nowelizacja ustaw Kodeks karny skarbowy oraz Ordynacja podatkowa była częścią pakietu deregulacyjnego. Marek Siudaj (PAP) ms/ malk/ mow/