Jedna z propozycji budzi jednak zdziwienie wśród prawników. Chodzi o doprecyzowanie art. 78 ust. 4 prawa o ruchu drogowym. Przepis ten nakłada na właściciela lub posiadacza pojazdu obowiązek wskazania odpowiednim służbom, komu powierzył swoje auto, gdy doszło do przekroczenia prędkości lub innego wykroczenia, a sprawcę trudno jest ustalić, opierając się jedynie o zapis z fotoradaru. Resort infrastruktury chce, aby wykonanie tego obowiązku polegało na wskazaniu konkretnych danych osoby, która kierowała (imienia i nazwiska oraz adresu zamieszkania). Co więcej, właściciel pojazdu, aby sam nie został ukarany, musiałby uzyskać od sprawcy wykroczenia potwierdzenie, że to on kierował pojazdem w chwili zarejestrowanego naruszenia przez fotoradar oraz złożenie przez tę osobę oświadczenia o wyrażeniu zgody na przyjęcie mandatu karnego lub odmowie jego przyjęcia.
Zniżka na mandat z fotoradaru. Kto i kiedy może skorzystać?
- Po pierwsze, już dziś przepis ten jest niekonstytucyjny w zakresie, w jakim nakłada na właściciela pojazdu obowiązek złożenia samodonosu czy też wskazania danych osoby mu najbliższej. Jak to się ma do ogólnych przepisów kodeksu postępowania karnego, z których jasno wynika, że zarówno sam oskarżony, jak i osoba mu najbliższa zawsze mają prawo odmówić składania zeznań? – pyta retorycznie sędzia Mgłosiek.
Jego zdaniem zmiany, jakie planuje resort infrastruktury, jeszcze pogłębią ten stan niekonstytucyjności.
- Ministerstwo po prostu planuje przerzucić na zwykłego Kowalskiego obowiązki, które powinny wykonywać organy ścigania. I będzie prowadziło do wielu absurdalnych sytuacji – uważa nasz rozmówca. I podaje przykład.
- Wyobraźmy sobie, że ktoś prowadzi firmę transportową i zatrudnia kilkudziesięciu kierowców. I jeden z nich, prowadząc służbowy pojazd, popełnia wykroczenie, które zostaje zarejestrowane przez fotoradar. Zawiadomienie przychodzi oczywiście na adres firmy. I dziś jest tak, że wystarczy, że przedsiębiorca sprawdzi w swoim rejestrze, kto w danym dniu prowadził określony pojazd i poda Inspekcji Transportu Drogowego jego imię i nazwisko. Reszta należy do organów ścigania – tłumaczy wrocławski sędzia.
Po zmianach jednak to już nie wystarczy. Trzeba będzie jeszcze wskazać, gdzie ten człowiek mieszka i uzyskać od niego potwierdzenie, że to on rzeczywiście kierował oraz deklarację, czy przyjmuje mandat, czy też odmawia jego przyjęcia.
- A co w sytuacji, gdy sprawca wykroczenia dawno już nie pracuje w tej firmie? W jaki sposób jej właściciel ma ustalić, gdzie on teraz mieszka i dotrzeć do niego, żeby odebrać wymagane deklaracje? Przecież to jest kompletnie niewykonalne dla przeciętnego Kowalskiego. A co będzie, gdy sprawca wykroczenia odmówi przyjęcia mandatu? Ten, kto będzie mu wręczał ten mandat, też będzie musiał – tak jak to robią dziś organy ścigania – pouczyć go, jakie są tego konsekwencje? – zastanawia się Mgłosiek. I dodaje, że to kompletny absurd.
- Są pewne granice. Może niedługo ktoś wpadnie na pomysł, żeby w przypadku np. podbicia poszkodowanych obłożyć obowiązkiem ustalenia danych sprawcy i odebrania od niego wyjaśnień, żeby prokuratorowi było prościej, a postępowania karne toczyły się sprawniej? – ironizuje sędzia.
Mandat z fotoradaru niższy o 25 proc. Ministerstwo Infrastruktury wprowadza zachętę dla kierowców
MI proponuje również, aby przyłapani przez fotoradar, jeśli przyjmą mandat, w ciągu 14 dni od odebrania korespondencji zapłacą go oraz ujawnią swoje dane przy pomocy eBOK, mogli uiścić grzywnę o 25 proc. niższą.
Ponadto zaplanowano poprawienie przepisów w taki sposób, aby jasno wynikało z nich, że Inspekcja Transportu Drogowego może występować jako oskarżyciel publiczny w sprawach o niewskazanie osoby prowadzącej pojazd w momencie popełnienia wykroczenia zarejestrowanego przez fotoradar.
Resort chce także zmian, które mają umożliwić sprawne ściganie sprawców wykroczeń, którzy czasowo przebywają w naszym kraju lub nie mają w nim stałego miejsca zamieszkania lub pobytu. W tym celu możliwe będzie zatrzymanie dowodu rejestracyjnego pojazdu albo usunięcie pojazdu na koszt właściciela na parking, gdy taki pojazd jest zarejestrowany poza RP, chyba że zostanie uiszczona kaucja w kwocie odpowiadającej wysokości grzywny za wykroczenie.