Konkursy na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) zachęciły firmy informatyczne do windowania cen instalacji i obsługi szpitalnego systemu informacyjnego (hospital information system, HIS), zawierającego dane pacjentów, informacje o procedurach medycznych i pozwalającego na rozliczanie ich z Narodowym Funduszem Zdrowia. Podwyżki dotyczą również szpitali, które nie zmieniają HIS, a rozpisują przetargi wyłącznie na kolejny okres serwisowania.
Szpitale muszą zapłacić nie tylko za system, ale za jego aktualizacje
Firmy informatyczne zakładające HIS stosują vendor lock, który polega na tym, że usługi serwisowe, polegające również na aktualizacji systemu, mogą świadczyć placówce tylko one same lub ich partnerzy. A w ramach dżentelmeńskiej umowy nie startują w przetargach, w których startuje ich partner i vice versa. To sprawia, że szpital w przetargu otrzymuje tylko jedną ofertę.
Rozpisując w lutym tego roku przetarg na usługi serwisowe HIS, Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki (WSzW) w Gorzowie Wielkopolskim przygotowany był na kwotę zbliżoną do tej z ostatniego przetargu – za dwa lata serwisowania gotowy był zapłacić 600 tys. zł. Wielkie było zdziwienie zarządzających placówką, gdy jedyna propozycja opiewała na 1,9 mln zł.
Bez aktualizacji ryzykujemy, że cały system padnie, a my zostaniemy bez danych na temat pacjenta, wyników jego badań
Szpital chce wiedzieć, czy firma informatyczna wykorzystuje dominującą pozycję
Placówka zdecydowała się unieważnić przetarg i rozpisać kolejny. Tym razem oferta była o 100 tys. zł niższa. Placówka i tym razem unieważniła przetarg i złożyła zawiadomienie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), które we wtorek zostało przyjęte.
– Zdecydowaliśmy się na złożenie skargi do UOKiK, by rozstrzygnąć, z czym mamy do czynienia. My nie przesądzamy, czy są to praktyki monopolistyczne, czy wykorzystywanie pozycji dominującej. Chcemy, by zbadał to odpowiednio powołany do tego organ – mówi DGP rzecznik Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim Paweł Trzciński.
Dyrektorzy szpitali: jesteśmy zakładnikami firm informatycznych
W podobnej sytuacji jest wiele placówek w Polsce. – Większość nie powie o tym głośno, bo tak naprawdę jesteśmy zakładnikami firm informatycznych. Bez aktualizacji ryzykujemy, że cały system padnie, a my zostaniemy z ręką w nocniku – bez danych na temat pacjenta, wyników jego badań, możliwości rozliczenia procedur z NFZ. Nikt nie chce ryzykować takich kłopotów – mówi nam szef jednego z większych szpitali w środkowej Polsce.
I dodaje, że ruch Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim daje innym placówkom nadzieję na wyjście z sytuacji obronną ręką. – Jeśli UOKiK uzna praktyki firmy informatycznej za monopolistyczne, nasi kontrahenci również urealnią stawki. Dla nas to być albo nie być – kwituje. ©℗