Czwartkowy pożar bloku przy ul. Powstańców zabrał dach nad głową ponad pięciuset osobom. Mieszkańcy parteru, pierwszego i drugiego piętra od soboty mogą wejść do mieszkań i zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Wejścia do mieszkań odbywają się pojedynczo i w asyście policji.

Pożar w Ząbkach. Ilu pogorzelców chce wejść do swoich mieszkań? I na jakich zasadach to się odbywa?

W niedzielę burmistrz Ząbek oceniła, że akcja przebiega sprawnie. „Wczoraj zapisało się 135 osób na listę do policji, dzisiaj dopisały się cztery osoby. Obsłużonych było wczoraj 71 osób, dzisiaj od rana kilkanaście osób weszło do swoich mieszkań” - wyliczała burmistrz. „W wielu przypadkach nawet mieszkania są nienaruszone, więc mieszkańcy są zadowoleni” - dodała.

Przypomniała, że nadzór budowlany wyraził zgodę na wchodzenie na parter, pierwsze i drugie piętro, czyli nie dotyczy to trzeciego, spalonego piętra.

Poszkodowani mieszkańcy Ząbek mogą zabrać najcenniejsze rzeczy

Zaznaczyła, że mieszkańcy „mają tyle czasu, żeby zabrać wszystko, co najcenniejsze - dokumenty, kosztowności, pieniądze, pamiątki rodzinne, ubrania”. „Pomaga policja w wynoszeniu, idzie to bardzo sprawnie. Nie słyszałam żadnego mieszkańca, który by po wyjściu był niezadowolony, że coś się nie tak zadziało” - podkreśliła.

Odpowiadając na pytanie, czy budynek będzie można odbudować, powiedziała: „Dopiero po dokładnym zbadaniu przez nadzór budowlany, po upewnieniu się, że można to odbudować, będzie decyzja. Trzeba na to spokojnie poczekać”.

Przyznała, że ma nadzieję, iż „nadzór budowlany od poniedziałku, jak tylko skończą się czynności z wejściem do mieszkań, zabraniem potrzebnych rzeczy, będzie pracował dalej”.

Burmistrz Ząbek o pomocy osobom, które po pożarze, nie mają co ze sobą zrobić

Burmistrz Zązek pPoinformowała, że mieszkańcy, którzy nie mają możliwości przebywania u swoich rodzin, będą mogli do końca miesiąca przebywać w wynajętym hotelu.

Dodała, że w niedzielę od godz. 9 do 17 Ośrodek Pomocy Społecznej przyjmuje wnioski o pomoc. „Tych wniosków już jest bardzo dużo złożonych. Od poniedziałku będą wpływały na konta mieszkańców środki, 8 tys. zł” - powiedziała Zyśk.

W sobotę policja poinformowała, że udostępnienie lokali mieszkalnych odbywa się zgodnie z kolejnością przybycia na miejsce bądź wcześniejszym zapisem. Nie wszyscy jednak zapisali się na policyjne listy, przez co - jak informowały media - przed budynkiem na ul. Powstańców dochodziło do nieporozumień. Według niektórych mediów mieszkańcy mieli mieć na zabranie najpotrzebniejszych rzeczy tylko 10 minut. Doniesienia te zdementowała w sobotę policja.