Czarzasty przekazał w Polsat News, że w oprócz niego w spotkaniu wzięli udział: premier Donald Tusk (PO), wicepremier, szef MON, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Spotkanie trwało dwie godziny.

Rekonstrukcja na koniec lipca, ale najpierw plan działania

Według wicemarszałka, liderzy koalicji rozmawiali m.in. o rekonstrukcji rządu, która zaplanowana jest "raczej na koniec lipca".

Czarzasty zapowiedział, że w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie na temat struktury rządu. Dodał, że decyzja odnośnie liczby ministerstw nie została jeszcze podjęta.

"Bo najpierw musimy wiedzieć, co chcemy zrealizować. Potem musimy mieć strukturę rządu. A potem usiądziemy na temat personaliów. Nie odwrotnie" - podkreślił. "W przyszłym tygodniu będziemy mieli na stole rozpisaną i przygotowaną strukturę rządu" - dodał polityk Nowej Lewicy. Przypomniał, że obecnie rząd pracuje na strukturze, którą po części "odziedziczył". "Najpierw program, potem struktura, potem personalia" - podkreślił.

Nowa Lewica będzie bronić swoich ministrów

Pytany o stanowiska ministrów Nowej Lewicy powiedział, że oczywistą rzeczą jest, że będzie bronił ludzi, z którymi współpracuje, ponieważ ma do nich zaufanie.

"Oczywiście rząd trzeba odchudzić, bo trzeba popatrzeć, co źle funkcjonuje. I to w ogóle nie podlega żadnej decyzji, żadnej emocji. Natomiast nie robiłbym z tego największego problemu w Polsce" - podsumował Czarzasty.

Tusk już wcześniej zapowiadał zmiany

Podkreślił, że żadna strona koalicyjna w tej chwili nie kwestionuje żadnego zapisu umowy koalicyjnej. "Umowa powinna być realizowana, gdyż w momencie, kiedy jest dużo niebezpieczeństw różnych, jest dużo zamieszania w wielu sprawach, łącznie z tym, że mamy wojnę za granicą, wydaje nam się, że ład i porządek jest rozsądniejszą drogą, niż łamanie zasad, na które żeśmy się umówili" - powiedział.

Przeprowadzenie rekonstrukcji rządu premier zapowiedział w swoim sejmowym expose 11 czerwca, które poprzedziło głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu. Premier poinformował o zamiarze złożenia tego wniosku dzień po II turze wyborów prezydenckich, które wygrał popierany przez PiS Karol Nawrocki. W exposé Tusk mówił: "nie ma trzęsienia ziemi, ale nazwijmy rzecz po imieniu: czeka nas 2,5 roku bardzo ciężkiej, poważnej pracy w warunkach, które nie zmienią się na lepsze". Zapowiedział wówczas, że w czerwcu powołany zostanie rzecznik prasowy rządu (został nim minister ds. UE Adam Szłapka), zaś w lipcu dojdzie do rekonstrukcji gabinetu, oznaczającej zmianę struktury oraz "nowe twarze".(PAP)