W poniedziałek do Sądu Najwyższego wpłynęła pierwsza skarga wyborcza związana z odmową rejestracji kandydata w wyborach na prezydenta RP. Sprawa dotyczy uchwały Państwowej Komisji Wyborczej z piątku 11 kwietnia, w której to członkowie PKW zdecydowali o niezarejestrowaniu Romualda Starosielca w związku z niedostarczeniem wymaganych 100 tys. podpisów poparcia.
Wybory prezydenckie. Jest skarga do Sądu Najwyższego
Jak czytamy w uchwale, w dostarczonym przez komitet wykazie znajdowało się co prawda nieco ponad 117 tys. podpisów. Po weryfikacji okazało się jednak, że ponad 34 tys. z nich były nieprawidłowe. Zawierały wady dotyczące m.in. imion i nazwisk (ponad 2 tys. przypadków), adresu (15,3 tys. przypadków), numeru PESEL (5,4 tys. przypadków), wielokrotnych podpisów tego samego wyborcy (9,9 tys. przypadków) czy braku podpisu (275 przypadków).
„W związku z tym, że łączna liczba podpisów załączonych do zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego i do zgłoszenia kandydata wyniosła 118 337, a liczba podpisów nieprawidłowych stwierdzonych w trakcie weryfikacji wykazu podpisów wyniosła łącznie 34 324, przyjmując założenie, że wszystkie inne podpisy są prawidłowe, kandydat nie uzyskał co najmniej 100 000 podpisów obywateli” – czytamy w uchwale PKW.
Jak wynika z informacji, do których dotarł DGP, komitet wyborczy Starosielca zdecydował się zaskarżyć podjętą uchwałę do Sądu Najwyższego. Zgodnie z art. 304 par. 6 kodeksu wyborczego pełnomocnik miał na to dwa dni. W poniedziałek sprawa została zarejestrowana w Sądzie Najwyższym. Do orzekania został wyznaczony Grzegorz Pastuszko, sędzia z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Sprawa oczekuje na wyznaczenie terminu.
– To prawda, złożyliśmy skargę do Sądu Najwyższego. Nie mamy klarownych informacji z PKW, w jaki sposób liczone były wszystkie karty. Dzisiaj rano też nie udało nam się uzyskać tej informacji. Mieliśmy dwa dni na odwołanie, więc złożyliśmy skargę. Liczymy, że sąd się tym zajmie i zarejestruje naszego kandydata – mówi DGP Adam Domaradzki, pełnomocnik wyborczy Romualda Starosielca.
Sąd Najwyższy zabierze głos w sprawie Romualda Starosielca
Orzeczenie w tej sprawie może być przełomowe także z innego punktu widzenia. Zgodnie z art. 304 par. 7 kodeksu wyborczego jeżeli Sąd Najwyższy uzna skargę pełnomocnika wyborczego za zasadną, Państwowa Komisja Wyborcza ma obowiązek niezwłocznej rejestracji kandydata.
Jak wielokrotnie jednak informowaliśmy w DGP, w ostatnich miesiącach PKW była wewnętrznie podzielona co do kwestii uznawania orzeczeń wydawanych przez sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. W grudniowej uchwale w sprawie przyjęcia sprawozdania finansowego komitetu Prawa i Sprawiedliwości za wybory parlamentarne z 2023 r. wskazano, że „PKW nie przesądza przy tym, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest sądem w rozumieniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i nie przesądza o skuteczności orzeczenia”. Minister finansów Andrzej Domański do dziś nie wypłacił ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego należnych środków.
Gdyby sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej zdecydowali się uznać skargę pełnomocnika Romualda Starosielca, PKW nie będzie mogła zwlekać z decyzją. To od ich ruchu będzie zależało, czy kandydat ostatecznie znajdzie się na karcie wyborczej. I nie będzie to pierwsza taka sytuacja. W wyborach prezydenckich w 2020 r. po orzeczeniu SN na karcie wyborczej ostatecznie znalazł się Waldemar Witkowski.