"Może zabrzmi to zbyt prozaicznie, ale i ja, i w zasadzie wszystkie służby jesteśmy w 95 proc. skoncentrowani na bezpieczeństwie narodowym. Żadne sensacje czy pikantne szczegóły nie wywracają naszego widzenia świata. Ale wyzwania są zgoła inne" – mówi szef MSWiA.

"Pytał pan na początku o różnice: dobrze ilustrują to dane, według których w roku 2008 było w Polsce 100 tys. obcokrajowców, a dziś są to trzy miliony. Skala wyzwań i problemów jest więc nieporównywalna” – podkreśla Siemoniak. „2 mln z tych cudzoziemców to obywatele Ukrainy o różnym statusie, często podróżujący regularnie między Ukrainą a Polską. Do tego około 300 tys. Białorusinów. No i obrazek, do którego trochę przywykliśmy: obcokrajowiec kierujący taksówką, jako pracownik budowlany czy rolny, jest codziennością, ale nie zmienia to faktu, że musimy być w służbach bardziej czujni. Bo choć znakomita większość z tych osób po prostu chce uczciwie pracować i zarabiać, w tak dużej grupie też są osoby, które przynoszą do Polski przestępczość. Przykładem była szczególna sytuacja z Gruzinami, wśród których pojawiło się relatywnie dużo przestępstw, na co musieliśmy zareagować zwiększonymi zatrzymaniami i deportacjami" – dodaje.

Co dalej z CBA w Polsce?

Marcin Fijołek w najnowszym wywiadzie dla Magazynu na Weekend DGP zapytał również Tomasza Siemoniaka po co powołał szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, skoro całe biuro zostanie zlikwidowane.

"Andrzej Duda zapowiedział, że nigdy nie podpisze ustawy o likwidacji CBA, musimy zmienić harmonogram, by dopiero nowy prezydent mógł zająć się tym pomysłem. CBA musi działać do końca, prowadzi przecież rozmaite sprawy, a nawet zatrudnia funkcjonariuszy. A nam ustawa pozwala na to, by pełniący obowiązki sprawowali je maksymalnie trzy miesiące. Stąd decyzja, by Tomasz Strzelczyk jako jego szef CBA z silną pozycją przygotował je do likwidacji" – tłumaczy Siemoniak.

[ZOBACZ CAŁY WYWIAD]: Siemoniak: Pracujemy ciągle w trybie awaryjnym

[SPRAWDŹ] inne teksty z Magazynu na Weekend DGP