W poniedziałek chwilę przed północą na stronach internetowych Biura Rzecznika Praw Dziecka pojawił się długo wyczekiwany rejestr umów cywilnoprawnych z 2024 r. Kilkanaście godzin później ujawniono także wykaz umów zawartych między 20 a 31 grudnia 2023 r., w pierwszych dniach urzędowania nowej RPD. Określenie „długo wyczekiwany” nie jest użyte na wyrost. O sprawie pisaliśmy szerzej kilka tygodni temu („Transparentność w wykonaniu RPD”, DGP z 25 lutego).

RPD i transparentność. Monika Horna-Cieślak i jej zastępca

Przypomnijmy: pierwsze pytania o zawarte przez biuro Moniki Horny-Cieślak umowy, w tym o rolę jej „społecznego” zastępcy DGP skierował już na początku listopada 2024 r. O udostępnienie wykazu wnioskowała również Anna Golus współpracująca z „Tygodnikiem Powszechnym”. Pomimo intensywnej wymiany korespondencji rzeczniczka nie udostępniła nam rejestrów. Nie ujawniła też, czy i ile zarabia jej „społeczny” zastępca. Sprawa była owiana tajemnicą. „Jan Gawroński nie pełni funkcji publicznej w rozumieniu przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej” – informowało jej biuro w piśmie do naszej redakcji. Rzekomy brak „pełnienia funkcji publicznej” przez Gawrońskiego nie przeszkodził rzeczniczce w pójściu do konkurencyjnej gazety, aby rozbroić na jej łamach temat przygotowywany przez DGP.

Dziś o umowach „społeczny” zastępcy wiemy już nieco więcej. Jak wynika z opublikowanego wykazu, pierwszą zawarto 1 marca 2024 r., na miesiąc przed 18. urodzinami Gawrońskiego. Dwa miesiące później sporządzono do niej aneks. Przedmiotem umowy było „wykonywanie usług doradczych w charakterze eksperta – społecznego zastępcy RPD”, w tym monitorowanie stanu ochrony praw dziecka w odniesieniu do osób neuroróżnorodnych i osób z niepełnosprawnościami, sygnalizowanie problemów, spotykanie się z przedstawicielami dzieci i młodzieży w imieniu RPD, reprezentowanie RPD na zewnątrz i współpraca z organami państwowymi. W ciągu 10 miesięcy „społeczny” zastępca zarobił ponad 56,8 tys. zł brutto.

Znając te szczegóły, możemy postawić pytanie, czy zawarcie powyższej umowy nie stanowi obejścia przepisów prawa. Zgodnie z art. 13 ust. 3 ustawy o RPD rzeczniczka ma prawo powołać swojego zastępcę (a nie zastępców). Tymczasem Horna-Cieślak ma de facto dwóch zastępców, z których jednego nazywa społecznym, choć i tak wypłaca mu wynagrodzenie. Na niecodzienną interpretację słowa „społeczny” wskazują też inne ujawnione umowy. Przykładowo w maju 2024 r. Biuro RPD zawarło czteromiesięczną umowę (z późniejszym aneksem) z nieznaną osobą fizyczną na „świadczenie usług eksperta społecznego w zakresie edukacji i praw ucznia” na kwotę ponad 20,3 tys. zł. Do zadań tej osoby należało m.in. opracowywanie materiałów edukacyjnych, przygotowywanie opinii i ekspertyz oraz projektów wystąpień.

I nie ma w tym nic zdrożnego, oprócz jednego nasuwającego się pytania: czym różni się zwykły ekspert od eksperta społecznego, jeśli ten drugi i tak otrzymuje pieniądze? Czy chodzi o coś innego niż zwykły PR? I dlaczego ta sprawa jest owiana taką tajemnicą? O kwestię współpracujących z Biurem RPD ekspertów/doradców pytaliśmy na początku grudnia 2024 r. W tej sprawie biuro Horny-Cieślak również odesłało nas z kwitkiem, informując, że odpowiedź znajdziemy w wykazie. Uprzedzając pytania: nie znaleźliśmy.

Chcę jednak jasno podkreślić: niezależnie od okoliczności, opublikowanie wykazu umów cywilnoprawnych jest sukcesem. Zapowiedź przygotowania rejestru za lata 2020–2023, gdy biurem zarządzał Mikołaj Pawlak, również oceniam pozytywnie.

Pani rzeczniczko, z różnych źródeł wiem, że nie znajduję się w gronie najbardziej cenionych przez panią dziennikarzy. Niemniej proszę przyjąć ode mnie gratulacje. Dołożyła pani małą cegiełkę do większej transparentności urzędu. Proszę się w tej kwestii nie poddawać. Większa otwartość Biura RPD wyjdzie wszystkim na dobre. ©℗