Kolejne unijne działania nie powstrzymały importu rosyjskiej sklejki do UE – wynika ze śledztwa, z którego wynikami zapoznał się DGP. Nawet jedna piąta sklejki brzozowej sprzedawanej w Europie może pochodzić z tego nielegalnego źródła. Rosyjscy oligarchowie zarabiają miliony.

Organizacja Earthsight przez dziewięć miesięcy prowadziła śledztwo, udając zainteresowanych kupnem sklejki brzozowej o parametrach charakterystycznych dla produktów pochodzących z Rosji i Białorusi. Jej przedstawiciele kontaktowali się z rosyjskimi producentami, pośrednikami z Kazachstanu czy Chin, a także europejskimi firmami kupującymi produkt objęty sankcjami. Zostało to udokumentowane, m.in. w formie nagrań wideo.

Sprawą sklejki brzozowej zajęła się prokuratura

O trwającym procederze informowaliśmy w DGP już w 2023 r. Do Polski przez wiele miesięcy trafiała sklejka rzekomo pochodząca z Kazachstanu, a w rzeczywistości będąca towarem rosyjskim. Stało się tak po nałożeniu sankcji na ten produkt w lipcu 2022 r. Jak ujawniliśmy, w procederze specjalizowała się m.in. grupa spółek K. zlokalizowana na Pomorzu. Latem 2024 r. sprawą zajęła się gdańska prokuratura.

Skala przedsięwzięcia jest jednak znacznie większa. Według szacunków Earthsight, od lipca 2022 r. do UE trafiły produkty warte 1,5 mld euro, z czego do Polski – 669 mln euro. Organizacja zakłada bowiem, że cała nadwyżka – tj. dodatkowy import sklejki do Unii z Turcji, Kazachstanu, Chin i Gruzji, który pojawił się po wprowadzeniu sankcji – pochodzi tak naprawdę z Rosji. Z kolei według szacunków branżowych przytoczonych w raporcie nawet jedna piąta sklejki brzozowej sprzedawanej w Europie może pochodzić z tego nielegalnego źródła. Co istotne, przed wprowadzeniem sankcji z Rosji oraz Białorusi pochodziła ponad połowa sklejki brzozowej w Europie.

Bezosobowe etykiety, turecka odprawa celna

Według ustaleń Earthsight siedmiu z dziesięciu największych rosyjskich eksporterów sklejki brzozowej nadal zaopatruje kraje UE. Jednym z nich jest Segezha, o której także pisaliśmy w DGP. Earthsight udało się skontaktować z przedstawicielami rosyjskiej firmy, którzy opisali, jak wygląda cały proceder. „Tworzymy bezosobowe etykiety, bezosobowe opakowania. Następnie wszystko trafia do tureckiej fabryki, gdzie otrzymuje turecką odprawę celną, a w rezultacie turecka sklejka trafia do Europy”. Głównym udziałowcem firmy jest Władimir Jewtuszenkow, rosyjski oligarcha, który poprzez swój biznes kontroluje lasy o powierzchni równej połowie Polski. W kwietniu 2022 r. przeniósł część swoich udziałów na członków rodziny, żeby uniknąć nałożenia sankcji na jego firmy.

ikona lupy />
Sklejka z Rosji trafia do Polski omijając po drodze sankcje wprowadzone po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie / Inne / Earthsight

Eartsight dotarł też do wewnętrznej prezentacji firmy Sveza. Na czele firmy stoi Aleksiej Mordaszow, który znalazł się na unijnej liście sankcyjnej. Według „Forbesa” znajduje się on w setce najbogatszych ludzi na świecie. Podobnie jak Jewtuszenkow pozbył się części udziałów w spółce w obawie przed sankcjami, ale nadal posiada 49 proc. udziałów.

Handel rosyjskim drewnem omija sankcje

Towar od rosyjskich producentów trafia następnie do pośredników w Kazachstanie, Turcji czy Chinach, a następnie do krajów UE. Według ustaleń Earthsight z rosyjskiej sklejki w Polsce miał korzystać m.in. zakład meblarski Werxal. Gotowe produkty miały trafiać później do sprzedaży w salonach Black Red White. Werxal nie odpowiedział na pytania DGP. Z kolei spółka Black Red White w korespondencji do naszej redakcji poinformowała, że „z zaskoczeniem przyjęła doniesienia dotyczące rzekomego rosyjskiego pochodzenia sklejki i stanowczo podkreśla, że nie może ich potwierdzić”.

Spółka stanowczo zaprzecza, jakoby była świadoma obecności w swojej ofercie mebli zawierających sklejkę pochodzenia rosyjskiego.

– przekazał DGP Tomasz Kuduk, zastępca dyrektora ds. zakupów w Black Red White.

– Zakupy sklejki były realizowane wyłącznie za pośrednictwem dostawców z siedzibą na terenie RP, którzy przedstawiali spółce oświadczenia odnośnie przestrzegania obowiązujących sankcji, lub których towary objęte były certyfikatem FSC (Forest Stewardship Council) – podkreśla Tomasz Kuduk, zastępca dyrektora ds. zakupów w Black Red White. Jak dodał, „w przypadku uzyskania udokumentowanych informacji wskazujących na niezgodność działań któregokolwiek z dostawców” podjęłaby działania zmierzające do „natychmiastowego zaprzestania nabywania kwestionowanego towaru” (treść całego oświadczenia dostępna na końcu artykułu).

Dochodzenie w sprawie „chińskiej” sklejki

Struktura przerzutu rosyjskiej sklejki zmieniała się w ostatnich latach. Najpierw w procederze uczestniczyły głównie Kazachstan i Turcja. W maju 2024 r. władze UE nałożyły cła antydumpingowe na import drewna z tego kierunku. Z kolei w lipcu 2024 r. Polska wpisała niektóre kazachskie podmioty, jak Semipalatinsk Wood Processing Plant No. 1 LLP czy QAZFANCOM, na listę sankcyjną. Polski rząd zauważył, że Semipalatinsk „uczestniczy w procederze omijania środków ograniczających polegającym na wywozie do Polski towaru w postaci sklejki brzozowej pochodzącej z Federacji Rosyjskiej”.

– W tym czasie mocno wzrósł jednak import sklejki z Chin. Przy czym należy zaznaczyć, że Chiny od lat są największym producentem sklejki na świecie, a więc na podstawie samych danych handlowych trudno przesądzić, że to nowy kierunek dostaw rosyjskiej sklejki do Europy. Trzeba jednak zauważyć, że podczas gdy w 2023 r. Chiny odpowiadały za jedynie 15 proc. importu sklejki do Polski, w 2024 r. było to już 35 proc. – mówi nam Aleksandra Balkiewicz-Żerek z departamentu analiz ekonomicznych PKO BP.

Branża meblowa: podejrzane ładunki drewna trzeba rekwirować

Dochodzenie w sprawie „chińskiej” sklejki od paru miesięcy prowadzi Komisja Europejska. Branża domaga się jednak kolejnych ruchów ze strony polskich władz. – Oczekujemy bardziej stanowczych działań, m.in. kontynuacji wpisywania podmiotów uwikłanych w sprowadzanie rosyjskiej sklejki do Polski na listę sankcyjną. Nie tylko firm zagranicznych, ale również – a nawet przede wszystkim – polskich importerów – podkreśla w rozmowie DGP Jarosław Michniuk, prezes spółek z grupy Paged.

– Potrzebujemy także większej skuteczności w działaniach organów ścigania. Myślę tu przede wszystkim o rekwirowaniu podejrzanych ładunków na granicach przez służbę celno-skarbową, a także skuteczniejszego prowadzenia postępowań prokuratorskich, które toczą się przeciwko importerom, którzy świadomie i często od ponad dwóch lat sprowadzają nielegalną sklejkę – wskazuje Michniuk.

ikona lupy />
Certyfikat FSC / Inne / Earthsight
Pełna treść odpowiedzi Black Red White na pytania DGP
pobierz plik