- Gdybyśmy nie rozbudowali Lotniska Chopina to do momentu otwarcia Centralnego Portu Komunikacyjnego stracilibyśmy ok. 35 mln pasażerów. Nie dałoby się ich tu obsłużyć – powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej na Okęciu wiceminister infrastruktury i pełnomocnik ds. CPK Maciej Lasek. Razem z szefem resortu Dariuszem Klimczakiem a także z władzami spółek CPK i PPL zaprezentował szczegółowe plany dotyczące rozbudowy warszawskiego lotniska.
Rozbudowa Okęcia. Co się zmieni na Lotnisku Chopina?
Inwestycja ma m.in. pozwolić rosnąć LOT-owi. Chodzi o to, byw momencie przenosin do Baranowa była to odpowiednio duża linia. Wiadomo już jednak, że rozbudowa nie będzie tak duża jak zakładano to pół roku temu. Według Macieja Laska zamiast 2,4 mld zł pochłonie ok. 1 mld zł.
- Prace będą polegać przede wszystkim na rozbudowie i zmianie aranżacji terminala.
- O ok. 315 m wydłuży się tzw. pirs południowy. Tym sam powiększona zostanie część, w której odprawieni są pasażerowie wylatujący do krajów znajdujących się w strefie Schengen.
- Powierzchnia terminala powiększy się o 15 proc. - ze 165 tys. m kw. do 189 tys. m kw.
- Cześć północna, gdzie obsługiwani są pasażerowie wylatujący poza strefę Schengen np. do USA czy do Azji zostanie przearanżowana. Zajmie ona częściowo fragment obecnej strefy Schengen.
- W części północnej terminala rozbudowie będzie podlegać sortownia bagażu.
Wyraźnie zwiększy się liczba stanowisk postojowych. Dla samolotów wąskokadłubowych np. boeingów 737 lub airbusów A320 – z 62 do 83 a dla samolotów szerokokadłubowych np. boeingów 787lub airbusów A340 – z 15 do 24. Przepustowość pasów startowych zwiększy się z 48 do 50 operacji na godzinę.
Jak będzie działało lotnisko w trakcie przebudowy?
W 2025 roku powstaną szczegółowe projekty inwestycji. Prace budowlane przewidziane są w latach 2026 – 2029. Andrzej Ików, prezes Polskich Portów Lotniczych zarzeka się, że roboty nie powinny zbytnio utrudnić działania lotniska. Przyznaje jednak, że w czasie zmiany aranżacji pirsu północnego jego fragmenty będą etapami wyłączone z użytkowania.
Dzięki rozbudowie port będzie mógł obsługiwać ok. 30 mln podróżnych rocznie. W tym roku przewinie się przez niego ponad 21 mln pasażerów a w przyszłym ok. 23 mln.
Wiadomo już, że po zbudowaniu CPK tam przeniesiony będzie cały ruch komercyjny z Okęcia. Resort infrastruktury na razie nie wie, jaka przyszłość czeka to ostatnie miejsce. Nie wyklucza jednak, że w części zachowa funkcje lotnicze np. jako lotnisko wojskowe czy dla VIP-ów.
CPK. Co dalej z lotniskiem w Baranowie?
Dziś na Okęciu padła też ważna zapowiedź dotycząca CPK. Wiadomo już, że w jego budowie nie będzie uczestniczył prywatny inwestor. Niemal rok temu wydawało się, że niemal pewny jest udział w przedsięwzięciu francusko-australijskiego konsorcjum Vinci – IFM, z którym poprzednie władze spółki podpisały list intencyjny. Nowy urząd uznał, że do spółki lotniskowej nie powinno się wpuszczać zagranicznego inwestora. Ostatecznie zastąpi go spółka PPL. To z nią CPK podpisało nowy list intencyjny. Zgodnie z jego zapisami PPL zainwestują w lotnisko w Baranowie do 9 mld zł. Jednocześnie obejmą 49 proc. udziałów w spółce CPK Lotnisko. Według Andrzeja Ilkówa ta kwota może pochodzić np. z emisji papierów dłużnych. Zarzeka się, że spółka uniesie ciężar tych wydatków. – Polskie państwo będzie miało wpływ na organizację nowego lotniska. Powinno onobyć zarządzane przez polski podmiot – stwierdził Maciej Lasek.
Lotnisko CPK obsłuży 34 mln pasażerów
Pozostałe środki na budowę lotniska w Baranowie, które będzie kosztować ok. 42 mld zł, musi znaleźć spółka CPK. Według założeń będą one pochodzić z kredytów i obligacji.
Maciej Lasek zakłada, że budowa portu w Baranowie rozpocznie się w 2026 rok. Zacznie przyjmować samoloty w 2032 r. Na początku lotnisko będzie gotowe do obsługi 34 mln pasażerów rocznie.