Program „Czyste powietrze” został zawieszony do 31 marca. Potem zmienią się warunki dofinansowania inwestycji. Z jednej strony największy, nawet 100-proc. zwrot będą mogły dostać osoby o wyższych niż dotychczas dochodach, z drugiej – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) chce też wprowadzić dodatkowe (oprócz kryterium dochodowego) warunki związane z zapotrzebowaniem budynku na energię użytkową do ogrzewania. I to właśnie one budzą wątpliwości osób, które zaangażowały się w walkę ze smogiem.

Granica na poziomie 150 kWh

Zasadniczo chodzi o to, żeby największe pieniądze trafiały tylko do właścicieli najsłabiej docieplonych domów, potrzebujących dużo energii do ogrzania. Fundusz uznał, że w taki sposób za publiczne pieniądze będzie mógł uzyskać największy efekt ekologiczny. W projekcie zmian granicą zapotrzebowania na ciepło, po przekroczeniu której można liczyć na najwyższe dofinansowanie, jest 150 kWh na w 1 mkw. rocznie. Zdaniem urzędników poniżej tej granicy budynki mają już standard izolacji, który umożliwia samą wymianę źródła ciepła bez drastycznego zwiększenia rachunków za ogrzewanie. – W ten sposób uzależniamy poziom dotacji od uzyskiwanego efektu energetycznego budynku i jednocześnie wspieramy minimalizowanie ubóstwa energetycznego – mówi Robert Gajda, wiceprezes NFOŚiGW.

Innego zdania jest Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego (PAS). – Propozycje reform NFOŚiGW doprowadzą do wykluczenia ze wsparcia wielu gospodarstw domowych, które zmagają się ze słabym ociepleniem budynków i z wysokimi rachunkami w stosunku do swoich dochodów – mówi w rozmowie z DGP. – NFOŚiGW zamierza ograniczyć dotychczasowe wsparcie na poprawę efektywności energetycznej domów. To nieprzemyślana polityka w kontekście kryzysu energetycznego, wysokich cen energii i nowych podatków za ogrzewanie wynikających z ETS2 – dodaje. Według niego zamiast „termomodernizacji domów na wielką skalę' zapowiadanej przez premiera Donalda Tuska będziemy mieli do czynienia z „wykluczeniem na wielką skalę z programu «Czyste Powietrze»”. Zapis proponowany w nowej wersji programu oznacza, że w budynku o niższym niż 150 kWh zapotrzebowaniu na energię nie będzie można otrzymać 100-proc. dofinansowania na wymianę kopciucha.

– Rolą resortu środowiska jest skupianie się, a więc i maksymalizowanie efektu ekologicznego, który „kupuje” za publiczne pieniądze – mówi Jan Ruszkowski, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Fala Renowacji. – Zachęty finansowe do wymiany kopciucha powinny być dla wszystkich, a o intensywności tego dofinansowania powinny przesądzać inne kryteria niż standard energetyczny budynku – uważa.

Andrzej Guła podkreśla też, że powody, dla których NFOŚiGW wyznaczył granicę na poziomie 150 kWh, są niezrozumiałe. – Poniżej wcale nie mówimy o budynku w dobrym stanie energetycznym, tylko wciąż o „wampirze energetycznym”. Dla domu jednorodzinnego z ogrzewaniem gazowym może to oznaczać rachunki na poziomie 10 tys. zł rocznie za ogrzewanie – mówi.

Dofinansowanie dla „wampirów energetycznych”

Jan Ruszkowski przyznaje, że jak na standardy współczesnego budownictwa 150 kWh to wysokie zapotrzebowanie na ciepło. – Zgodnie z obowiązującymi warunkami technicznymi w nowych budynkach jednorodzinnych nie może ono przekraczać 70 kWh. Biorąc jednak pod uwagę naszą rzeczywistość – zasób mieszkaniowy Polski – oznacza to standard energetyczny, niestety, nadal powyżej średniej. Są to budynki przynajmniej częściowo już docieplone, tymczasem nadal mamy takie „wampiry energetyczne”, których zapotrzebowanie sięga 300–450 kWh – mówi.

W projekcie zmian w programie „Czyste powietrze” znalazł się też zapis skutkujący tym, że przy zapotrzebowaniu budynku na energię niższym niż 120 kWh na 1 mkw. rocznie będzie można zapomnieć o kompleksowym dofinansowaniu termoizolacji obejmującej także ocieplenie przegród budowlanych czy okien. Wymienić będzie można najwyżej źródło ciepła.

– NFOŚiGW uznał, że to wystarczająco dobry poziom ocieplenia. To absurd, wiele domów średnio lub słabo docieplonych pozostanie bez koniecznego wsparcia – mówi Guła.

– Oczywiście chcielibyśmy, żeby wszystkie budynki przeszły termomodernizację i zmniejszyły zapotrzebowanie na energię do 80 kWh/m2*rok. Musimy jednak wziąć pod uwagę to, że mamy ograniczone fundusze. Musieliśmy zaakceptować taki standard, na jaki nas stać. Naszym celem jest działanie w myśl: „Im większy efekt energetyczny osiągnięty w wyniku realizacji przedsięwzięcia, tym wyższe dofinansowanie” – kontruje Robert Gajda.

Jan Ruszkowski zauważa, że dyrektywa budynkowa (EPBD), choć nie przewiduje obowiązkowej termomodernizacji konkretnych kategorii budynków mieszkalnych, zobowiązuje Polskę, by ponad 55 proc. oszczędności energii uzyskanej dzięki instrumentom wsparcia do 2030 r. pochodziło z budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej. EPBD wprowadza też pojęcie klas energetycznych, które od 2026 r. będą obowiązkowym elementem świadectw charakterystyki energetycznej budynku (od A+ do G).

W lipcu Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) przedstawiło do konsultacji projekt rozporządzenia w tym zakresie. Według wyliczeń Andrzeja Guły budynek potrzebujący ok. 110 kWh, nieuprawniony do dofinansowania termomodernizacji po reformie „Czystego powietrza”, zgodnie z propozycją MRiT otrzymałby prawdopodobnie najniższą klasę energetyczną G.

Konsultacje reformy programu trwają do 27 grudnia. NFOŚiGW zamierza przedstawić finalną wersję programu pod koniec stycznia. ©℗

ikona lupy />
Dochody uprawniające do poszczególnych poziomów dofinansowania w programie „Czyste Powietrze” / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe