Batalia Państwowej Komisji Wyborczej z Sądem Najwyższym rodzi coraz większe obawy o prawidłowy przebieg wyborów prezydenckich.

Na poniedziałkowym posiedzeniu Państwowej Komisji Wyborczej zdecydowano o skierowaniu wniosku do Sądu Najwyższego o odsunięcie sędziów od orzekania w sprawie komitetu Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o przyszłotygodniowe posiedzenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, na którym ma zapaść postanowienie dotyczące sprawozdania finansowego za wybory parlamentarne w 2023 r.

Jak czytamy w dokumencie, „na podstawie art. 49 kodeksu postępowania cywilnego PKW jako uczestnik postępowania wnosi o wyłączenie od orzekania w sprawie sędziów: Marka Dobrowolskiego, Tomasza Demendeckiego, Joanny Lemańskiej, Oktawiana Nawrota, Grzegorza Pastuszko, Krzysztofa Wiaka i Mirosława Sadowskiego, gdyż w stosunku do tych sędziów istnieją okoliczności, które mogłyby wywoływać uzasadnione wątpliwości co do bezstronności wskazanych sędziów w niniejszej sprawie”.

PKW składa wniosek do SN

W argumentacji powołano się na orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 21 grudnia 2023 r. oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 8 listopada 2021 r. „Wskazane powyżej orzeczenia sądów europejskich wprowadzają racjonalną wątpliwość co do rozpoznania sprawy przez niezależny i bezstronny sąd ustanowiony ustawą, co może z kolei prowadzić do kwestionowania statusu tak «ustanowionego» zarówno w opinii publicznej, jak też przed wszelkimi innymi organami zarówno polskimi, jak i europejskimi” – przekazano we wniosku.

Jak dodano, „przedmiot niniejszego postępowania stanowi bardzo ważny element dyskusji publicznej, a także wywołuje znaczące skutki zarówno prawne, jak i faktyczne. Państwowa Komisja Wyborcza stoi na stanowisku, iż tego typu decyzje powinny być podejmowane przez taki skład Sądu Najwyższego, który wolny jest od wszelkich kontrowersji”.

Jednocześnie PKW na tej samej podstawie zawnioskowała o wyłączenie od orzekania w przedmiocie niniejszego wniosku wszystkich pozostałych sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Obawy o wybory prezydenckie

Dyskusja na temat powyższego wniosku wywołała spore emocje podczas poniedziałkowego posiedzenia PKW. Jak wynika z ustaleń DGP, część członków podkreślała, że PKW na tym etapie nie jest stroną postępowania, więc nie może wnioskować o wyłączenie sędziów SN. Pogląd ten nie zyskał jednak większości. PKW – głosami pięciu członków: Konrada Składowskiego, Ryszarda Balickiego, Pawła Gierasa, Ryszarda Kalisza i Macieja Klisia – zdecydowała o skierowaniu pisma do SN. Jeden z członków PKW miał nawet zachęcać, aby PKW skierowała apel do prokuratura generalnego, aby ten włączył się do postępowania i złożył podobny wniosek.

– Nie wiem, jak to nazwać. Chyba brakiem wyobraźni – mówi nasz rozmówca z Krajowego Biura Wyborczego. – Walka z SN bardzo mnie przeraża. W przyszłym miesiącu ruszą przygotowania do wyborów prezydenckich. Przez te kilka miesięcy SN będzie orzekać w wielu sprawach związanych z procesem wyborczym. Jeśli PKW będzie konsekwentna, to powinna kwestionować także kolejne składy sędziowskie i orzeczenia. A to doprowadzi de facto do paraliżu wyborów prezydenckich – wskazuje w rozmowie z DGP.

W podobnym tonie wypowiadają się eksperci. – PKW swoim wnioskiem wchodzi na bardzo niebezpieczną minę. Sąd Najwyższy ma do odegrania ważną rolę w przyszłorocznej elekcji prezydenta. Nie mam co do tego wątpliwości – komentuje dr Anna Frydrych-Depka z Centrum Studiów Wyborczych UMK w Toruniu, członkini zarządu Fundacji Odpowiedzialna Polityka.

I jak dodaje, przepisy dotyczące wyborów prezydenta wielokrotnie odsyłają do Sądu Najwyższego. – Niekorzystne decyzje PKW, np. odmowa przyjęcia zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego czy odmowa rejestracji kandydata podlegają rewizji Sądu Najwyższego. W odniesieniu do tych skarg terminy są krótkie, kilkudniowe, bo postępowanie toczy się w trakcie procesu wyborczego. Wyobraźmy sobie, co będzie, jeśli PKW odmówi rejestracji jakiegoś kandydata, a następnie zacznie się próba wyłączania poszczególnych sędziów SN z postępowania skarżącego tę decyzję. Istnieje ryzyko, że ktoś może zostać pozbawiony nie tylko konstytucyjnego prawa do sądu, lecz także biernego prawa wyborczego w wyborach na prezydenta – wskazuje dr Frydrych-Depka.

O swoich wątpliwościach co do decyzji PKW mówi w rozmowie z DGP również Krzysztof Izdebski, prawnik z Fundacji im. Stefana Batorego. – Mój niepokój wzrósł. Jesteśmy w momencie, w którym mówimy nie tylko o kłótni polityczno-społecznej, ale w ogóle o zaufaniu do państwa. Zgodnie z konstytucją i kodeksem wyborczym ważność wyborów prezydenta RP stwierdza Sąd Najwyższy. Jako że na zmiany legislacyjne jest już za późno, musimy oczekiwać jakiegoś konsensusu, który pozwoli na prawidłowy przebieg wyborów – podkreśla rozmówca DGP.

Niekonsekwencja PKW

Jastrzębie podejście PKW do kwestii sprawozdania finansowego komitetu PiS po raz kolejny pokazało pewną niekonsekwencję. Jak informowaliśmy w DGP, w listopadzie PKW podjęła uchwałę uwzględniającą postanowienie Sądu Najwyższego w sprawie skargi Konfederacji. Do podobnej sytuacji doszło również w poniedziałek. PKW uwzględniła orzeczenie SN dotyczące skargi Porozumienia Jarosława Gowina w sprawie sprawozdania finansowego za 2018 r. Za przyjęciem uchwały w tej sprawie było czterech członków PKW, przeciw był jeden, czterech wstrzymało się od głosu.

– Czy to nie jest hipokryzja? Na tym samym posiedzeniu przychylono się do orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej w sprawie partii Gowina, a w sprawie PiS kwestionuje się legalność tejże izby. Nie mam złudzeń, że to wszystko zmierza tylko do tego, aby nie uznać postanowienia SN, gdyby było dla nas korzystne – komentuje rozmówca z PiS znający kulisy sprawy.

Niejawne posiedzenie Sądu Najwyższego w sprawie komitetu PiS zaplanowane jest na środę 11 grudnia na godz. 15. Z kolei kolejne obrady PKW odbędą się w połowie stycznia 2025 r. ©℗