Dopiero startują nabory w konkursach na dofinansowanie połączeń z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, rozstrzygnięć można się więc spodziewać najwcześniej przed świętami Bożego Narodzenia. – Sytuacja robi się tragiczna. Przez to, że nabór na kolejny rok ogłoszono wyjątkowo późno, samorządom trudno będzie zaplanować sensowną siatkę połączeń od nowego roku. To skończy się ogromnym chaosem – mówi Peter Jančovič, który tworzył rozbudowaną siatkę połączeń autobusowych Kolei Małopolskich.
Nie usprawniono działania funduszu autobusowego
Kłopoty będą jeszcze większe niż w poprzednich latach, choć koalicja rządząca od prawie roku obiecywała skuteczną walkę z wykluczeniem komunikacyjnym. Wbrew apelom ekspertów nie usprawniono działania powołanego w 2019 r. funduszu autobusowego. Zaplanowana na dofinansowanie przewoźników kwota 1 mld zł nie wystarczy dla wszystkich chętnych. – Wnioski o dofinansowanie mogą łącznie opiewać na kwotę 1,3–1,5 mld zł. W efekcie niemała część obecnie istniejących linii może zostać zlikwidowana. To Polskę odróżnia na niekorzyść od sąsiednich krajów – takich jak Czechy, Słowacja czy Austria. Mieszkańcy nie są pewni, czy autobus, który teraz kursuje, wyjedzie w następnym miesiącu – wytyka Jančovič.
Marcin Gromadzki z firmy doradczej Public Transport Consulting oczekuje teraz konkretnych kroków ratunkowych ze strony rządu. – Obecnie, aby uniknąć perturbacji z powodu zbyt późnego terminu naborów do FRPA, trzeba pilnie zwiększyć pulę środków, aby zaspokoić wszystkich wnioskodawców. Rozstrzygnięcia naborów mające miejsce w grudniu lub nawet w styczniu przyszłego roku powodują ogromną niepewność w kwestii przyszłorocznej siatki połączeń. Samorządy nie są bowiem w stanie zagwarantować swoim mieszkańcom, że funkcjonujące obecnie linie będą w przyszłym roku utrzymane. Niepewność tę miały wyeliminować już od stycznia 2024 r. nabory wieloletnie, ale ponadroczne umowy o dopłatę zawarto tylko w dwóch województwach – mówi Marcin Gromadzki. Według niego bez zwiększenia funduszu za kilka tygodni nastąpi krach pozamiejskiego drogowego transportu publicznego.
Już latem w liście do Stanisława Bukowca, nowego pełnomocnika rządu ds. wykluczenia transportowego, eksperci apelowali o pilne zmiany w funkcjonowaniu funduszu autobusowego. Zwracali m.in. uwagę na to, że nabory do FRPA powinny być ogłaszane znacznie wcześniej. Postulowali też powiększenie kwoty funduszu.
Zmiana sposobu przydzielania środków
Jednym z najważniejszych postulatów była jednak zmiana sposobu przydzielania środków. Teraz w pierwszej kolejności są one przyznawane gminom. Eksperci zwracają uwagę, że komunikacja na tak małym terenie jest nieefektywna. W dodatku gminy często wykorzystują pieniądze z FRPA do zmniejszenia kosztów swojego zadania własnego, jakim jest dowóz dzieci do szkół. W efekcie w wielu wsiach jedyne kursy, jakie widnieją w rozkładzie, to np. o godz. 7 rano w kierunku większej miejscowości ze szkołą i ok. godz. 15 w przeciwną stronę. Według ekspertów pieniądze z FRPA najpierw powinny być kierowane do województw, potem do związków powiatowo-gminnych, następnie do związków powiatowych, powiatów, związków międzygminnych, a na końcu do gmin. Teraz gęstą siatkę połączeń obejmujących cały powiat lub kilka powiatów zobaczymy w nielicznych miejscach w Polsce.
Stanisław Bukowiec odpowiedział na apel branży dopiero niedawno. Odnośnie do terminu naboru o objęcie dopłatą z FRPA stwierdził, że jest on uzależniony od niezbędnych uzgodnień z ministrem finansów. Z tym resortem trzeba by też ustalić ewentualne powiększenie funduszu. W przypadku kilku innych postulatów, w tym tego dotyczącego zmiany pierwszeństwa objęcia dopłatą, Stanisław Bukowiec przyznał, że zostanie to przeanalizowane przez powstały w październiku przy Ministerstwie Infrastruktury zespół ekspercki. Na razie spotkał się on raz.
Profesor Michał Wolański, który był inicjatorem apelu w sprawie zmian w FRPA, a teraz zasiada w zespole eksperckim przy resorcie infrastruktury, ma nadzieję na stworzenie systemu, który będzie promował związki powiatowo-gminne. – Musi on także odejść od konkursowego przyznawania środków z FRPA. Jeśli jest powoływany związek powiatowo-gminny, to powinien ryczałtem otrzymywać pieniądze z funduszu i z dotychczasowych dopłat do ulg ustawowych. Pomoże to tworzyć związki obejmujące obszary powiązane ze sobą również na stykach województw – tam są największe problemy gospodarcze, ludnościowe i transportowe – wylicza Wolański. Dodaje, że wypłacenie dopłat do ulg ustawowych ryczałtem związkom powiatom-gminnym pomoże w integracji taryfowej oraz zapobiegnie nadużyciom. – Poza miastami ludzie dojeżdżają do ośrodków subregionalnych. Tam znajdują pracę, szkołę czy opiekę zdrowotną. Często zatem opuszczają swój powiat. Z drugiej strony województwa nie zauważają swoich peryferii. W skali województwa tak dużego jak np. mazowieckie nie jest możliwe zadbanie o każde sołectwo. Transport musi być organizowany nieco bliżej obywatela niż województwa, ale w skali większej niż powiat – dodaje. ©℗