Przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt zakłada zmianę w czterech przepisach kodeksu karnego, a jego celem jest wzmocnienie ochrony prawnokarnej niektórych grup społecznych. Kodeks karny w obecnym kształcie piętnuje m.in. przestępstwa motywowane nienawiścią na tle przynależności: narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej lub wyznaniowej (albo bezwyznaniowości) ofiary. Rządowy projekt uzupełnia ten katalog o takie przesłanki, jak: niepełnosprawność, wiek, płeć czy orientacja seksualna.
Propozycja resortu sprawiedliwości była gotowa już wiosną i miała zostać przyjęta przez rząd pod koniec maja. Wówczas jednak projekt został cofnięty do dalszych prac w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego. Oficjalnie, jak słyszeliśmy wówczas od rozmówców w MS, po to, by doprecyzować niektóre zawarte w nim regulacje, nieoficjalnie – ze względu na wątpliwości ministrów z PSL.
Do projektu wprowadzono kilka zmian
Po pierwsze, w pierwotnej jego wersji mowa była o „tożsamości płciowej”, którą zastąpiono słowem „płeć”, po drugie, zawarte w art. 119 i 257 k.k. sformułowanie „z powodu” zamieniono na „w związku z”, co ma rozszerzyć zakres ochrony przed mową nienawiści.
Po nowelizacji art. 119 par. 1 kodeksu karnego miałby więc brzmieć: „kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby w związku z przynależnością narodową, etniczną, rasową, polityczną, wyznaniową, bezwyznaniowością, niepełnosprawnością, wiekiem, płcią lub orientacją seksualną, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Podobną zmianę zastosowano w przypadku art. 257, który dotyczy karania za publiczne znieważenie grupy ludności lub osoby albo naruszenie nietykalności cielesnej w związku z powyższymi przesłankami.
Zaproponowane zmiany pozytywnie ocenia minister ds. równości Katarzyna Kotula. – Sformułowanie „płeć” jest szersze i obejmuje też „tożsamość płciową” – tłumaczy nasza rozmówczyni, dodając iż projekt zapewnia przy tym ochronę wszystkich grup LGBT+.
Według Kotuli projekt w nowej wersji dodatkowo rozszerza ochronę potencjalnych pokrzywdzonych, bo przewiduje ją także w przypadku, gdy nie są oni obdarzeni cechą, która wywołała zachowanie sprawcy. – To jest zmiana na plus – zaznacza Kotula.
„Tożsamość płciowa” budziła zastrzeżenia
W maju, jak wynika z naszych informacji, zastrzeżenia PSL wzbudziło m.in. użyte w projekcie sformułowanie „tożsamość płciowa”. Teraz, po zmianach, jak przekonują nasi rozmówcy, dalszych problemów nie powinno już być. – Nie sądzę, bo też w projekcie nie ma już sformułowań, które mogłyby wywoływać jakiekolwiek emocje – zapewnia w rozmowie z DGP jeden z członków kierownictwa resortu sprawiedliwości.
– Sądzę, że przyjmiemy ten projekt w listopadzie – dodaje z kolei minister Kotula. Przypomina zarazem, że projekt stanowi wypełnienie jednego z postanowień umowy koalicyjnej. „Wszyscy jesteśmy równi, a orientacja seksualna i płeć nie może być powodem dyskryminacji. Walka z mową i czynami z nienawiści będzie naszym priorytetem. Znowelizujemy kodeks karny tak, aby mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć była ścigana z urzędu” – stanowi punkt siódmy podpisanej w listopadzie zeszłego roku umowy koalicyjnej.
„Nie” proponowanym przez resort sprawiedliwości rozwiązaniom nie mówią też posłowie PSL. Znana z konserwatywnych poglądów Urszula Nowogórska przyznaje, że mowa nienawiści to obecnie poważny i nasilający się problem społeczny. – Nie wykluczam, że poprzemy ten projekt, choć nie chcę uprzedzać faktów, bo mamy też w klubie zasadę, że każdy z projektów, które trafiają pod obrady Sejmu, omawiamy sobie na posiedzeniu klubu – mówi posłanka.
Kary przewidziane za przestępstwa motywowane nienawiścią zasadniczo się nie zmienią poza jednym przypadkiem – art. 257 k.k. Ten przepis w obecnym kształcie przewiduje do trzech lat pozbawienia wolności; projektodawcy proponują szerszy katalog kar – grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat. ©℗