Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała wczoraj umowę na zaprojektowanie 13-kilometrowego odcinka trasy S7 od węzła Bemowo u zbiegu z warszawską Trasą Armii Krajowej do Łomianek. To będzie brakujący odcinek drogi S7 na Mazowszu i jednocześnie ostatnia ekspresowa wylotówka ze stolicy. Przygotowania do jej wytyczenia były prowadzone w niezwykłych bólach, bo zarezerwowany przed laty korytarz dla arterii został obudowany osiedlami. Ich mieszkańcy długo sprzeciwiali się inwestycji. I to mimo że w rejonach najbardziej zurbanizowanych przewidziano dwa tunele o długości ok. 1 km każdy.
Jarosław Wąsowski, szef GDDKiA na Mazowszu, przedstawił wczoraj dalszy harmonogram realizacji arterii. Konsorcjum firm Transprojekt Gdański i Transprojekt Warszawy ma skończyć wykonywanie wartego 54 mln zł projektu w I połowie 2026 r. Wtedy będzie można wystąpić o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Dokument powinien zostać wydany w 2027 r. Potem zostanie ogłoszony przetarg na roboty budowlane, które będą realizowane w latach 2028–2032. Koszt inwestycji to minimum 3 mld zł.
Trasa N-S
Do planowanej arterii w przyszłości stolica dociągnie Trasę Mostu Północnego. Na razie nie wiadomo jednak kiedy. Jeszcze w PRL planowano, że nowa wylotówka na Gdańsk nie będzie się kończyć na obecnej Trasie AK, tylko poprowadzi dalej wzdłuż torów kolejowych na skraju Woli i potem Ochoty w stronę Lotniska Okęcie. Jako tzw. Trasa N-S miała łączyć wylotówki na Gdańsk i Kraków. Ta droga wciąż jest zapisana w dokumentach planistycznych stolicy, ale nie wiadomo, czy kiedykolwiek zostanie zrealizowana.
Tymczasem wiadomo już, kiedy zostanie skończona budowa pozostałych części ekspresowej trasy S7 na północ od Warszawy. Opóźnia się realizacja 35-kilometrowego odcinka od Płońska do Czosnowa. Zamiast w połowie 2025 r. droga ma zostać ukończona w I połowie 2026 r. Jesienią zeszłego roku drogowcy podpisali umowę „projektuj i buduj” na realizację 9-kilometrowego fragmentu z Czosnowa do Łomianek. Niedawno złożono wniosek o decyzję ZRID dla tego odcinka. Zgodnie z umową powinien zostać skończony w połowie 2027 r.
Wschodnia obwodnica stolicy
Tymczasem w martwym punkcie wciąż tkwią przygotowania do realizacji wschodniej obwodnicy Warszawy. Bez niej nie uda się domknąć ekspresowego ringu wokół stolicy. Choć GDDKiA już w 2015 r. złożyła wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla dwóch odcinków trasy – od węzła Drewnica do Ząbek i z Ząbek do węzła Warszawa Wschód, to wciąż nie ma prawomocnego zakończenia tej sprawy. Od kilku lat trwają przepychanki prawne dotyczące tego, czy z procedowania należy wyłączyć Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Warszawie (szef tej instytucji był mieszkańcem Wesołej, przez którą ma przebiegać droga). Po ostatnim wyroku wojewódzkiego sądu administracyjnego drogowcy czekają, aż generalny dyrektor ochrony środowiska ponownie rozpatrzy odwołania dotyczące 10-km odcinka z Ząbek do węzła Warszawa Wschód.
Niektórzy eksperci wskazują, że zamiast czekać na rozpatrzenie kolejnych odwołań, procedurę powinno się zacząć od zera. Inwestycja mogłaby wystartować szybciej. GDDKiA jednak czeka na kolejne rozstrzygnięcia w toczącej się procedurze.
DGP zapytał ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka, czy będzie dążył do odblokowania inwestycji. Odparł, że wiosną wspólnie z urzędnikami z GDDKiA, CPK i PKP PLK odbył spotkanie z generalnym dyrek torem ochrony środowiska. Poprosił wówczas na zwrócenie uwagi na przedsięwzięcia, które utknęły w martwym punkcie. Przyznał, że w Polsce jest więcej zablokowanych inwestycji. – Najwyższy czas podjąć decyzję, czy w tego typu przypadkach uzupełniać dokumenty, czy zaczynać proces od nowa. W wielu sprawach powinniśmy zmienić procedury. Poprosiłem o jasne wskazanie, które z nich powinniśmy skorygować i o które zmiany legislacyjne mamy się bić w Komisji Europejskiej – przyznał Dariusz Klimczak. Nie powiedział jednak, jakie mogą nastąpić zmiany i jak to może wpłynąć na poszczególne inwestycje.
Szef resortu infrastruktury zapowiedział za to, że tempa nabiorą przygotowania do budowy aglomeracyjnej obwodnicy Warszawy. Zapowiedział, że w 2026 r. zostanie złożony wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla zachodniej częściej tej inwestycji. Chodzi o odcinki trasy S50 i S10 docierające do drogi S7 w okolicach Płońska i o fragment A50 docierający do S7 w rejonie Grójca. Po protestach mieszkańców na razie wstrzymano prace koncepcyjne nad wschodnią częścią wielkiej obwodnicy Warszawy. Cały ekspresowy ring wokół aglomeracji ma mieć 260–280 km długości. Koszty jego budowy szacowano kilka lat temu na 20 mld zł. ©℗