Do 15 sierpnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) prowadzi konsultacje społeczne projektu, który ma pomóc w ochronie lasów szczególnie cennych przyrodniczo i ważnych społecznie. To krok w stronę wyłączenia z wycinki 20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych, co było obietnicą zapisaną w umowie koalicyjnej.

Projekt powstał podczas Ogólnopolskiej Narady o Lasach (ONoL), która od kwietnia gromadziła przedstawicieli organizacji pozarządowych, Lasów Państwowych oraz branży drzewnej. Do końca sierpnia MKiŚ ma przygotować ostateczną wersję wytycznych i rekomendacji. Następnie lasy cenne społecznie będą wyznaczane do końca października, a cenne przyrodniczo – do końca listopada. Identyfikacją, stworzeniem map i ustaleniem szczegółowych kryteriów dotyczących lasów cennych przyrodniczo ma się zająć ekspercka grupa robocza, która zostanie powołana do końca września.

Nie oznacza to, że od razu 20 proc. lasów zostanie wyłączonych z gospodarki. – Proces dojścia do 20 proc. nie odbędzie się w ciągu miesiąca. To perspektywa kadencji. To trzeba dobrze przygotować. Po to jest ONoL, po to wszyscy są włączeni w ten proces, żeby każdy czuł, że bierze udział w tym procesie i że żadna grupa nie jest pominięta – mówił DGP Mikołaj Dorożała.

Projekt przedstawia propozycję kryteriów, na podstawie których mają zostać wstępnie zidentyfikowane obszary o wyjątkowych wartościach. W przypadku walorów przyrodniczych chodzi np. o starodrzewy, siedliska bagienne, zalewiska czy lasy na stromych stokach lub wąwozach. Z kolei za lasy o szczególnych walorach społecznych uznano m.in. lasy kluczowe dla tożsamości kulturowej lokalnych społeczności, intensywnie użytkowane rekreacyjnie lub turystycznie, tereny leśne w sąsiedztwie ośrodków wypoczynkowych i hoteli, obszary istotne dla zaopatrzenia w wodę czy strefy uzdrowiskowe.

– To bardzo ważny krok w stronę ochrony polskich lasów. Do tej pory nikt nie próbował zreformować sposobu zarządzania lasami w taki sposób, żeby w niektórych z nich wyeksponować funkcje społeczne, a w innych – przyrodnicze – mówi DGP Piotr Klub z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.

Nie wszystkie obszary będą całkowicie wyłączone z użytkowania. Gospodarowanie może zostać tylko zmodyfikowane lub ograniczone. Tak będzie m.in. w przypadku lasów chroniących przed zanieczyszczeniami czy hałasem. Tam możliwe będzie np. maksymalne przetrzymywanie drzewostanów na pniu do pojawienia się symptomów rozpadu czy kontrola zachowania udziału starodrzewów. Ma to być ustalane indywidualnie w ramach konsultacji.

Potencjalne wyłączenia z użytkowania dotyczą za to większości rodzajów lasów zgodnych z kryteriami przyrodniczymi, w tym m.in. Obiektu Światowego Dziedzictwa UNESCO – Puszczy Białowieskiej wraz z jej czterema strefami. Projekt zakłada też, że do końca 2025 r. odpowiednia regionalna dyrekcja ochrony środowiska zweryfikuje wszystkie obszary zaproponowane przez Klub Przyrodników jako rezerwaty przyrody. Chodzi o listę ok. 1,5 tys. postulowanych rezerwatów z tzw. shadow list opracowywanej od lat. Te z nich, które nie zostaną zweryfikowane przez RDOŚ w terminie, „przechodzą do procedury jak dla nowo zgłaszanych rezerwatów”.

Projekt zawiera także listę ryzyk. Jednym z nich jest utrata miejsc pracy, czemu ministerstwo proponuje zaradzić „unikaniem koncentracji dużych wyłączeń w pojedynczych nadleśnictwach, z wyjątkiem uzasadnionych przypadków przyrodniczych”. – Ta klauzula może być nadużywana, a dla dobra przyrody taka koncentracja np. w puszczach jest konieczna – przykładowo terytorium życia niedźwiedzia czy rysia zachodzi często na obszar kilku nadleśnictw – uważa Marek Józefiak z Greenpeace.

Proces wyznaczania lasów o szczególnych walorach przyrodniczych ma być inicjowany zarówno odgórnie – przez powołany przez MKiŚ specjalny zespół i grupę roboczą, jak i oddolnie. Następnie będzie to weryfikowane przez RDOŚ, konsultowane publicznie i opiniowane przez m.in. samorządy, Lasy Państwowe i lokalne organizacje pozarządowe. Zatwierdzenia dokonuje RDOŚ lub GDOŚ. W przypadku lasów społecznych ich powstanie ma być inicjowane na poziomie lokalnym, a następnie weryfikowane i opiniowane podczas konsultacji prowadzonych przez nadleśnictwo.

– Mam tylko nadzieję, że proces nie będzie sabotowany przez Lasy Państwowe. Można mieć taką obawę po tym, jak wyglądał ich udział w ONoL. Pomysły Lasów Państwowych były zachowawcze, przez co nie odpowiadały na potrzeby naszych czasów. W dodatku często bojkotowały też bardziej ambitne propozycje – mówi Piotr Klub.

Swoje niezadowolenie z ONoL wyraziła Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego. – Zapowiedziany dialog i konsultacje to zasłona dymna przed wprowadzanymi niekorzystnymi zmianami i zagranie PR-owskie – stwierdziła izba w czerwcowym komunikacie. ©℗