Maciej Wąsik, były wiceminister spraw wewnętrznych nie ukrywa zaskoczenia z wezwania we wtorek przed komisję do spraw zbadania tzw. afery wizowej. W rozmowie z Gazetą Prawną przewiduje co prawda, czego może chcieć od niego przewodniczący, poseł Michał Szczerba, ale dalej nie rozumie, co może wnieść do sprawy. O co będzie pytany? Jak ujawnia szef komisji, lista wątpliwości i pytań jest długa i może zdziwić Macieja Wąsika.

We wtorek po raz kolejny zbierze się komisja do spraw zbadania afery wizowej, a stanąć przed nią ma Maciej Wąsik, były zastępca Mariusza Kamińskiego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Maciej Wąsik stanie przed komisją. Polityk PiS wyjawia, czego się spodziewa

Wniosek o jego wezwanie pojawił się nagle na początku ubiegłego tygodnia i do dziś Maciej Wąsik nie wie, czego może od niego chcieć komisja, badająca rzeczy, którymi, jak sam twierdzi, się nie zajmował.

- Nie wiem czego się spodziewać, bo ja nie miałem żadnego związku z tym, czego dotyczy tak zwana komisja wizowa, związana z tak zwaną aferą wizową. Nie zajmowałem się tym, nadzorowałem PSP. Prowadziłem oczywiście proces legislacyjny w różnych tematach, na przykład w kwestii pomocy obywatelom Ukrainy po wybuchu wojny. Być może o to chodzi – mówi Gazecie Prawnej Maciej Wąsik, szykując się do wystąpienia przed komisją.

Wątpliwości Wąsika rozwiewa przewodniczący komisji, poseł Michał Szczerba, którego zdaniem były wiceminister, odpowiadający za służby, może mieć wiele ciekawego do powiedzenia również w kwestii rzekomego nielegalnego przyznawania wiz obcokrajowcom.

- Też nadzorował policję i służbę graniczną, ale w szczególności chcemy go pytać o kwestie bezpieczeństwa. Mamy wrażenie, że wtedy, kiedy był prowadzony program Poland Business Harbour, wtedy, kiedy trwała pełnoskalowa wojna na Ukrainie, mimo deklaracji dotyczących sankcji, wydawane były wizy obywatelom Federacji Rosyjskiej. A to stanowiło niewątpliwe zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa – mówi GP poseł Michał Szczerba.

Michał Szczerba zdradza plan na przesłuchanie Wąsika

W ocenie posła Szczerby program Poland Business Harbour, który w pierwotnym założeniu miał pomagać obywatelom z niektórych państw rozpocząć w Polsce karierę w branży IT, rozrósł się do niekontrolowanych rozmiarów. I tu również zamierza doszukiwać się wpływu, jakie na cały proceder mógł mieć Maciej Wąsik.

- Wiemy też, że tak naprawdę nikt nie kontrolował tego programu, wiemy też, że projekty rozporządzeń, które przekazywał Wawrzyk, nie były opiniowane na czas przez MSWiA. Opinie były wydawane po terminie i gdyby nie presja Donalda Tuska, tak naprawdę by te regulacje dotyczące centrum wizowego w Łodzi, 400 tysiącach wiz, weszłyby w życie. To jest obciążenie dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – mówi poseł Szczerba.

Obok Macieja Wąsika we wtorek zeznawać ma też była minister w rządzie PiS, Jadwiga Emilewicz, która, jak twierdzi poseł Michał Szczerba była „wskazywana przez świadków jako inicjatorka programu Poland Business Harbour”. W dalszej kolejności komisja będzie chciała przesłuchać byłego ministra Mariusza Kamińskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego.

Maciej Wąsik: „Pan Szczerba robi sobie kampanię”

Zdaniem przewodniczącego komisji, żaden ze świadków nie będzie mógł się zasłaniać tajemnicą państwową.

-Dziś również podjęliśmy decyzję dotyczącą zwolnienia przez premiera z tajemnicy Wąsika, ale też innych świadków, również Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i Jadwigi Emilewicz – mówi GP poseł Szczerba.

Tymczasem w ocenie Macieja Wąsika, wzywanie go przed komisję i pytanie o sprawy, z którymi nie ma nic wspólnego, ma tylko jeden cel.

- Ja wiem doskonale, że jest kampania wyborcza, pan Szczerba robi sobie kampanię wyborczą i chce jak najgłośniejszych przesłuchań. Wydaje się po prostu, że chcą mieć nazwisko Wąsika na komisji, aby zrobić z tego jakiś show – twierdzi Maciej Wąsik.