Sołtysi nie mieli wiele czasu, by nacieszyć się nowym dodatkiem emerytalnym, bowiem szybko okazało się, że wielu z nich z takiego rozwiązania nie może skorzystać. Skarg na luki w prawie wpłynęło kilka tysięcy, a z wielu wynikało, że tracą oni prawo do dodatkowych pieniędzy przez działania własnych gmin. Zmianą przepisów już zajęli się senatorowie, a Gazecie Prawnej tłumaczą, na czym polegał zaskakujący proceder.
Niemal dokładnie przed rokiem Sejm przyjął ustawę, na którą sołtysi czekali od lat, przyznającą im dodatek do emerytury po przepracowaniu na stanowisku odpowiednio długiego czasu. Wielu jednak nie doczekało się obiecanych pieniędzy.
Tysiące sołtysów na lodzie. Pieniądze im się nie należą
Obowiązująca od czerwca 2023 r. ustawa przyznawała sołtysom dodatek w wysokości 300 zł, a należał się on tym, którzy stanowiska swe pełnili przynajmniej przez dwie kadencje. Przepisy wprowadzały też limit wieku, uznając, że o dodatek ubiegać mogą się kobiety po ukończeniu 60 roku życia, a mężczyźni po przeżyciu 65 lat. Szybko jednak okazało się, że nowe prawo jest dziurawe, a wielu sołtysów, którzy składali wnioski o należne im świadczenie, musiało obejść się smakiem.
Zdarzało się, że pieniędzy nie dostawali nawet ci, którzy sumiennie przepracowali na stanowisku sołtysa dwie kadencje, ale zabrakło im dosłownie kilku dni, by spełnić kolejny ustawowy wymóg, a mianowicie pełne 8 lat sołtysowania. Szybko okazało się, że takich osób w kraju są tysiące.
-Wiadomych przypadków jest ponad 2700 sztuk, gdzie różnica pomiędzy jedną kadencją, a drugą wynosiła kilka dni i już sołtys nie miał tych ośmiu lat. I to są tylko te dane, które KRUS nam ujawnił, natomiast ci, którzy mieli świadomość, że nie spełniają warunków, to być może nie wystąpili o świadczenie – mówi Gazecie Prawnej senator Ryszard Bober z PSL, zajmujący się zmianą kontrowersyjnych przepisów.
Dekomunizacja sołtysów idzie do kosza
Jak ujawniają członkowie Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów oraz politycy zajmujący się uchwalonymi już przepisami, za brakiem u sołtysów 8 lat sprawowania funkcji najczęściej stały ich własne gminy. A proceder był prosty. W wielu samorządach wybory sołtysów ogłaszano dosłownie na kilka dni przed zakończeniem kadencji, tym samym ją skracając i nawet jeśli ta sama osoba znów obejmowała urząd sołtysa, to właśnie tych kilku dni brakowało jej do pełnych 4 lat.
„Gminy często w sposób nieuprawniony ogłaszały wybory na nową kadencję o kilka dni wcześniej i skracały formalnie sołtysom okres sprawowania funkcji” – wprost piszą w uzasadnieniu zmian przepisów senatorowie.
A na tym jeszcze nie koniec. Okazało się, iż poszkodowani są również ci sołtysi, którzy swe funkcje sprawowali przed 1990 rokiem. W starej wersji ustawy znalazł się bowiem zapis, że owszem, dostaną pieniądze, ale jeśli choć jedną kadencję przepracowali już po zmianach ustrojowych. I takie dzielenie sołtysów również oburzyło senatorów.
- Przed 1990 rokiem sołtys miał jeszcze większe obowiązki niż w tej chwili. Dzielenie sołtysów i jakaś dekomunizacja nie jest dobra, bo co sołtys miał z ówczesną władzą wspólnego. Była to społeczna funkcja, a w jego obowiązkach było zbieranie podatków, prowadzenie księgi meldunkowej – mówi senator Bober.
W Senacie zabrano się za przygotowanie zmian przepisów, a projekt poprawionej ustawy wpłynął już w kwietniu do Sejmu. Teraz zajęły się nim odpowiednie komisje. Nowa wersja przepisów zakłada skrócenie liczby lat sprawowania funkcji sołtysa, które uprawnią do otrzymania świadczenia z 8 do 7, a także uwzględnienie wszystkich tych, którzy piastowali swe funkcje wyłącznie przed 1990 rokiem.
- Łącznie mamy około 4500 udowodnionych przypadków nieprzyznania świadczenia, łącznie z tym drugim warunkiem, dotyczącym pełnienia funkcji sołtysa przed 1990 rokiem – mówi senator Ryszard Bober.