Te pieniądze to szansa zwłaszcza dla tych najbiedniejszych obszarów Polski – mówi Jacek Protas, wiceminister funduszy i rozwoju regionalnego.

Blisko 27 mld zł wpłynęło do Polski w ramach pierwszego wniosku o wypłatę środków z KPO. Kto ma szansę skorzystać z tych funduszy?
ikona lupy />
Jacek Protas, wiceminister funduszy i rozwoju regionalnego / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Wszystkie Polki i wszyscy Polacy, ponieważ te pieniądze trafią do samorządów, instytucji, placówek ochrony zdrowia. Trafią do przedsiębiorców, zarówno tych małych, jak i do dużych firm, m.in. energetycznych. Trafią do rolników, wesprą przetwórstwo rolno-spożywcze. Trafią do firm i szkół na cyfryzację. Trafią również do Polskich Linii Kolejowych na modernizację linii i poprawę bezpieczeństwa podróżnych. Ekonomiści pokazują, że tak duże zasilenie w pieniądze z zewnątrz spowoduje wzrost PKB, być może nawet o 2 proc. w skali roku.

Kto będzie decydował o rozdziale pieniędzy?

W tym procesie przede wszystkim zaangażowane są ministerstwa, m.in. zdrowia, cyfryzacji, infrastruktury, rolnictwa, edukacji, a także rozwoju i technologii. Poza tym będą decydować inne instytucje, jak Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości itp., za których pośrednictwem pieniądze będą przekazywane na poszczególne inwestycje i reformy.

Jeśli spojrzymy na listę celów inwestycyjnych, które mają być zrealizowane do końca czerwca, to widać, że duża część z tych środków powinna trafić na obszary wiejskie. Tak się stanie?

Zdecydowanie tak. W ramach KPO są również środki na gospodarkę wodno-ściekową, przetwórstwo rolno-spożywcze, skrócenie łańcuchów dostaw. To program „Maluch plus” na żłobki, a przecież to właśnie małe gminy mają z tym największy problem. Są tam także pieniądze na likwidację kopciuchów i budowę systemu sprzyjającego inwestowaniu w odnawialne źródła energii, czyli magazyny energii i linie przesyłowe. Z tego programu powinny skorzystać obszary najbardziej wykluczone, najuboższe, pozbawione infrastruktury.

Fundusze z KPO mają też zasilić małe i średnie przedsiębiorstwa w rolnictwie. Zastrzyk pieniędzy uspokoi nastroje wśród rolników?

Myślę, że to jeden z elementów, który powinien uspokoić nastroje. Rząd i premier Donald Tusk zrobili wiele, żeby zahamować zapędy w realizacji Zielonego Ładu, takie jak wymóg ugorowania czy ograniczenia stosowania środków ochrony roślin. Komisja Europejska musi brać pod uwagę zmieniającą się rzeczywistość. Kiedy powstawały zapisy Zielonego Ładu, sytuacja w Europie była zupełnie inna. Dzisiaj mamy wojnę, a to czas różnego rodzaju zawirowań, w tym gospodarczych i migracyjnych. Odbija się to bardzo mocno na rolnikach. W poniedziałek spotkałem się z rolnikami w swoim okręgu wyborczym. Narzekali m.in. na to, że zarabiają pośrednicy, a wytwórcy, którzy najciężej pracują, płacą za każde wahnięcie koniunktury. Musimy zatem inwestować w przetwórstwo rolno-spożywcze, skrócenie łańcuchów dostaw, by ten system był bardziej przyjazny dla producentów i klientów, a nie dla pośredników.

Wskazane w poniedziałek przez minister Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz cele inwestycyjne, na które mają zostać przeznaczone środki z pierwszej wypłaty w ramach KPO, to koszt mniej więcej 4 mld zł. Co z pozostałymi 23 mld?

Te 27 mld zł zapewni nam płynność finansową w realizacji przedsięwzięć, które już się rozpoczęły – a jest ich cały szereg – i realizacji kolejnych. Dlatego spieszymy się z rewizją KPO, żeby tuż po wakacjach – pod koniec sierpnia albo na początku września – złożyć dwa następne wnioski o płatność i jeszcze w tym roku otrzymać kolejne pieniądze.

Pieniądze z KPO miały być przeznaczone na budowę kolei dużych prędkości, czyli część projektu związanego z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Jest na to szansa?

Według zapewnień kierownictwa resortu infrastruktury i ministra Macieja Laska, pełnomocnika ds. CPK, nie ma mowy o rezygnacji z inwestycji w kolej dużych prędkości.

Koniec sierpnia 2026 r. to ostateczny termin przeprowadzenia inwestycji w ramach KPO. Premier potwierdził we wtorek, że trwają rozmowy o wydłużeniu tego terminu. Uda się?

Premier Donald Tusk udowodnił, że jest niesamowicie skuteczny w tych sprawach, nie tylko dlatego, że jest osobą bardzo szanowaną w kręgach europejskich, lecz także dlatego, że potrafi budować koalicje z innymi krajami w określonych tematach. Jestem przekonany, że krajów, którym będzie zależało na przedłużeniu terminu wdrażania KPO, będzie niemało. ©℗

Rozmawiała Marta Rawicz