Resort infrastruktury prowadzi weryfikację programów drogowych. Nie wyklucza rezygnacji z niektórych przedsięwzięć.

W przypadku najważniejszych inwestycji na drogach obowiązują teraz dwa programy – warty prawie 300 mld zł program budowy dróg krajowych do 2030 r. i opiewający na kwotę ponad 28 mld zł program budowy 100 obwodnic. Wiceminister infrastruktury Paweł Gancarz przyznaje, że obydwa plany podlegają weryfikacji. Zaznacza, że w przypadku obwodnic pewne już jest, że zabraknie pieniędzy na wszystkie przedsięwzięcia. – Po aktualizacji kosztorysów wiadomo, że te 28 mld zł, które są zabezpieczone w Krajowym Funduszu Drogowym do 2030 r., nie wystarczą na realizację wszystkich 100 obwodnic – mówi DGP Paweł Gancarz. Rzecznik resortu Rafał Jaśkowski przyznaje, że brakującą kwotę „można liczyć w miliardach, a nie w milionach złotych”.

Paweł Gancarz zaznacza, że program obwodnicowy nie trafi do kosza, ale nie chce deklarować, że obecny rząd znajdzie brakujące pieniądze. – To raczej będzie rolą kolejnego rządu, żeby ewentualnie podjąć decyzję o zwiększeniu środków. Przypominam, że program ma być realizowany do 2030 r. – mówi Paweł Gancarz. Dodaje, że w trakcie weryfikacji zamierzeń inwestycyjnych może zostać podjęta decyzja o wykreśleniu konkretnych przedsięwzięć. Może to dotyczyć zwłaszcza tych inwestycji, które wzbudzają duży opór społeczny. – Po wizycie na Opolszczyźnie przyjąłem petycję od mieszkańców, którzy ostro sprzeciwiają się planowanej obwodnicy. Widać, że zadanie zostało dopisane do programu na wskazanie polityczne. Jednak nikt – ani samorząd, ani mieszkańcy – nie chce tej drogi. Ktoś za wszelką cenę chciał uszczęśliwić wąską grupę osób – mówi Paweł Gancarz. Nie chciał powiedzieć, której obwodnicy dotyczą te protesty. Z informacji uzyskanej przez DGP wynika, że chodzi o obwodnicę Sidziny w ciągu drogi nr 46.

Ministerstwo Infrastruktury przyznaje, że weryfikacji podlega też Rządowy Program Budowy Dróg Krajowych do 2030 r. Według rzecznika Rafała Jaśkowskiego w przypadku tego programu wielkość brakujących środków będzie dużo wyższa niż w przypadku planu realizacji 100 obwodnic.

Cięcia najpewniej dotkną tras na Podlasiu. „Ze względu na lokalizację na tym terenie obszarów o dużej wartości przyrodniczej, które podlegają ochronie w oparciu zarówno o przepisy krajowe, jak i unijne, kwestia ta stanowi przedmiot zainteresowania ze strony Komisji Europejskiej” – informuje Rafał Jaśkowski. Dodaje, że „w ocenie Ministerstwa Infrastruktury nie możemy pozwolić na powtórzenie sytuacji, jaka miała miejsce w przypadku obwodnicy Augustowa, która doprowadziła do wieloletniego sporu z Komisją Europejską”. Bruksela sprzeciwia się temu, by Biebrzański Park Narodowy przecięły dwie równoległe ekspresówki: trasa S16 Białystok–Ełk i S8 z Knyszyna przez Augustów do Raczek. Eksperci alarmowali, że rząd PiS tę ostatnią arterię dopisał do rządowego programu drogowego niezgodnie z przepisami. Złamano wówczas zapisy ustawy ocenowej, bo nie wykonano strategicznej oceny oddziaływania na środowisko. – Trasę S8 z Knyszyna do Raczek trzeba przynajmniej odchudzić do przekroju „2+1”. Prognozy ruchu nie uzasadniają tam budowy dwujezdniowej ekspresówki. W dodatku droga miałaby przeciąć Biebrzański Park Narodowy – mówi Daniel Radomski, ekspert infrastruktury związany z Klubem Jagiellońskim. Według niego w programie jest jeszcze kilka innych mocno dyskusyjnych pozycji. – Przy obecnej sytuacji geopolitycznej nie ma co się spieszyć z budową A2 z Białej Podlaskiej do granicy z Białorusią. Od lat trwają spory o to, czy Mazury powinna przeciąć droga ekspresowa S16, która przebiegałaby przez tereny chronione. W tym przypadku trzeba zweryfikować prognozy ruchu za pomocą Pasażerskiego Modelu Transportowego, który analizuje także inwestycje kolejowe. Warto zaznaczyć, że tory z Ełku do Giżycka są modernizowane do prędkości 160 km/h. W efekcie część osób przesiądzie się z samochodów do pociągów. Warto też przemyśleć, czy budować trasę ekspresową S12 od Piotrkowa do Kozenina, bo ruch z Radomia i Kielc w stronę Łodzi przejmie szykowana droga S74 przez Tomaszów Mazowiecki – wylicza Daniel Radomski.

Dodaje, że w najbliższych latach trzeba mocno postawić na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. – Mamy np. dużo dróg krajowych z wieloma zjazdami do posesji. Trzeba dążyć do oddzielenia ruchu tranzytowego od ruchu do poszczególnych nieruchomości. Dokładny audyt dróg w zakresie bezpieczeństwa może wykazać, że potrzebna będzie budowa kolejnych obwodnic, ale też może się okazać, że części obecnie planowanych nie należy traktować priorytetowo – zaznacza ekspert. ©℗