Nie znamy jeszcze projektu, nad którym posłowie mogliby pracować. Zakładam, że w piątek sprawa trafi do specjalnej komisji i dopiero stamtąd wyjdzie tekst, nad którym będziemy mogli dyskutować. A na samym końcu będzie oczywiście podpis prezydenta. Na dzisiaj można przewidywać, że Andrzej Duda tego nie podpisze.

Natomiast moja opinia w tej sprawie jest znana. Orzekałem w tej sprawie w 1997 r. i zdania nie zmieniłem – nie można wprowadzić aborcji na żądanie i uznać jej za legalną. Nie opieram tego stanowiska na samej treści konstytucji, tylko stwierdzam, że płód od poczęcia do porodu jest wartością, którą chroni prawo. I nie chodzi tylko o wyrok z 1997 r. Mam argument w postaci postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w 2011 r. stwierdził, że zarodek ludzki – bez względu na to, jak powstał, czy naturalnie, czy przez in vitro, czy nawet w drodze klonowania – jest obdarzony godnością człowieka. Można więc powiedzieć, że zarodek to nie jest przyszły człowiek, tylko rozwijający się człowiek. W związku z tym mamy do czynienia z konfliktem dwóch dóbr. Dobra, którym jest rozwijający się człowiek, i dobra, na które powołuje się kobieta. My w trybunale orzekliśmy, że dobro rozwijającego się człowieka należy postawić wyżej i w związku z tym uznaliśmy, że przepisy pozwalające na aborcję bez uzasadnienia w ciągu 12 tygodni są niezgodne z konstytucją. I takie stanowisko dziś podtrzymuję.

Dobro kobiety musi zostać ocenione – zarówno moim zdaniem, jak i zdaniem polskiego trybunału – niżej niż dobro rozwijającego się dziecka. ©℗

Not. AB