Żadne ze złożonych zażaleń na areszt w sprawie nieprawidłowości w wydatkach z Funduszu Solidarności nie zostało jeszcze rozpatrzone - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. Pod koniec stycznia prokurator generalny Adam Bodnar utworzył zespół śledczy w Prokuraturze Krajowej do zbadania prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości.

Nowak w informacji o toku śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości podał, że wpłynęły zażalenia na postanowienia o aresztach wydane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa.

Zaznaczył, że jest im nadawany bieg, ale żadne z nich nie zostało jeszcze rozpatrzone.

Areszt dla zatrzymanych przez ABW

W tej sprawie na wniosek prokuratury sąd zdecydował o areszcie wobec trzech zatrzymanych przez ABW osób - byłej dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości Urszuli D., zastępczyni dyrektor tego departamentu Karoliny K. oraz Michała O. - beneficjenta środków z FS z fundacji "Profeto".

Zażalenia na przeszukania i zatrzymanie rzeczy

Rzecznik PK podał też, że wpłynęło również kilkanaście zażaleń na przeszukania i zatrzymanie rzeczy podczas działań śledczych. "Są systematycznie przekazywane do sądów wraz z stanowiskami prokuratora co do ich zasadności" - podał.

Zabezpieczenie majątków podejrzanych

Prok. Nowak zaznaczył, że w śledztwie prokurator wydał też postanowienia o zabezpieczeniu majątków podejrzanych - m.in. blokadę kilku rachunków bankowych oraz hipoteki przymusowe na czterech nieruchomościach - poinformował Nowak.

Dodał, że zabezpieczenia majątkowego prokuratura dokonała też na mieniu fundacji "Profeto.pl". Wyjaśnił, że dotyczą one roszczenia o zwrot Skarbowi Państwa uzyskanych z Funduszu Sprawiedliwości ponad 66 mln zł. "W tym celu dokonano obciążenia hipoteką przymusową nieruchomości w Wilanowie, na której budowany jest ośrodek Archipelag, a nadto zajęto rachunki bankowe fundacji" - podał.

Obszerna dokumentacja

Wskazał też, że podczas działań w śledztwie 26 i 27 marca "zabezpieczono bardzo obszerną dokumentację, która obecnie poddawana jest systematycznej analizie". Podał, że śledczy przejęli kilkaset różnego rodzaju nośników danych - pamięci USB, telefonów, komputerów, które zostały przekazane biegłym. Zapewnił, że po uzyskaniu kopii binarnych nośników ich zawartość będzie poddana oględzinom i analizie.

Przypomniał, że uzyskiwany materiał dowodowy jest poddawany systematycznej analizie pod kątem przesłanek do złożenia wniosków o uchylenie immunitetu posłom.

Zespół śledczy Bodnara

Pod koniec stycznia prokurator generalny Adam Bodnar utworzył zespół śledczy w Prokuraturze Krajowej do zbadania prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, powołanego do zapewnienia natychmiastowej i bezpłatnej pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem. 19 lutego wszczęte zostało śledztwie ws. prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości.

26 i 27 marca ABW zatrzymała w tej sprawie pięć osób, przeszukano też mieszkania i miejsca działalności 25 osób, m.in. dwa domy b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i pokój b. wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia w hotelu poselskim.

Zespół pięciu prokuratorów przed tą operacją zgromadził w sprawie 99 tomów akt zawierających m.in. dokumentację, wyniki audytu w MS i zeznania świadków.

Zarzuty NIK

Głównym celem Funduszu Sprawiedliwości jest pomoc ofiarom przestępstw. Najwyższa Izba Kontroli we wrześniu 2021 r. po analizie funduszu oceniła, że środki były wydatkowane w sposób niegospodarny i niecelowy, co miało sprzyjać powstawaniu mechanizmów korupcjogennych. Nieprawidłowości miały dotyczyć ponad 280 mln zł.

NIK zarzuciła, że w praktyce zatracił on charakter funduszu celowego, dublował wydatki wielu organów państwowych, a ponad 60 proc. środków trafiało na zadania inne niż bezpośrednia pomoc pokrzywdzonym przestępstwami. Zarzuty NIK odpierał wtedy ówczesny wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Jego zdaniem, raport był "szokującym dowodem", ale nie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, tylko "braku elementarnej rzetelności NIK".