- To, co się wydarzy w sejmikach, dopiero przed nami. Władze w sejmikach poznamy w ciągu najbliższych tygodni. Jestem optymistą w tej sprawie. By odpowiedzieć na pytanie o żółtą kartkę: jestem zwolennikiem wyciągania wniosków. Tak zrobimy i będziemy przygotowani do kolejnego boju wyborczego - mówi Bartosz Arłukowicz, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Całkowicie zgadzam się ze słowami Donalda Tuska, który powiedział, że w wyborach samorządowych wydarzył się po raz drugi 15 października. Te wybory pokazują, że dzisiejsza koalicja rządowa ma zdecydowaną przewagę, czyli ponad 50 proc. głosów. Ale jednocześnie wyniki dowodzą, że nie można lekceważyć PiS. Ponad 30 proc. dla naszych konkurentów świadczy o tym, że musimy włożyć jeszcze więcej energii i siły w pracę w terenie.
Jeśli chodzi o wynik procentowy, to pewnie tak jest, ale jeśli połączymy wyniki Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, to mamy zdecydowane zwycięstwo obozu obecnie rządzącego. Trzeba podkreślić również to, co stało się w największych miastach w Polsce. Mamy ogromny sukces Rafała Trzaskowskiego w Warszawie. Poza tym są spektakularne zwycięstwa w Bydgoszczy, Białymstoku, Łodzi, Kołobrzegu i w wielu innych miejscach. Te zwycięstwa pokazują w sposób jednoznaczny przewagę Koalicji Obywatelskiej.
Poczekajmy z ostatecznymi rozstrzygnięciami, pamiętajmy, że 15 października PiS też wygrał, a jednak przegrał. To, co się wydarzy w sejmikach, dopiero przed nami. Władze w sejmikach poznamy w ciągu najbliższych tygodni. Jestem optymistą w tej sprawie. By odpowiedzieć na pytanie o żółtą kartkę: jestem zwolennikiem wyciągania wniosków. Tak zrobimy i będziemy przygotowani do kolejnego boju wyborczego.
Teraz frekwencja była dużo niższa niż w wyborach parlamentarnych. Musimy przekonać wyborców, że każde wybory decydują wprost o naszej przyszłości.
Jesteśmy w maratonie wyborczym. Mamy za sobą wybory parlamentarne, samorządowe jeszcze są w toku, bo mamy przed sobą drugie tury, i na końcu wybory europejskie. To one będą decydowały o przyszłej pozycji Polski w Unii Europejskiej w kontekście geopolityki czy choćby tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Przez ostatnie osiem lat zostaliśmy wypchnięci na margines UE, do narożnika. Te wybory zadecydują o tym, jak się zmieni pozycja Polski na arenie europejskiej.
Dla mnie najważniejsze w tych wyborach są siła Polski w Unii Europejskiej i wspólne bezpieczeństwo. ©℗