Po protestach Brukseli i ekologów rząd zleca analizę, która określi, jak wytyczyć drogi w Polsce północno-wschodniej.

Ministerstwo Infrastruktury przyznaje, że nie można pozwolić na powtórzenie sytuacji, jaka miała miejsce w przypadku obwodnicy Augustowa, która w 2007 r. doprowadziła do długiego sporu z Brukselą. Tym razem konflikt dotyczy nie jednego, ale trzech odcinków – S16 przez Mazury, S16 Knyszyn–Ełk i S8 Knyszyn–Raczki. Te dwa ostatnie fragmenty miałyby przeciąć Biebrzański Park Narodowy, co wzbudza ogromny sprzeciw ekologów.

Sprawą od zeszłego roku mocno interesowała się Komisja Europejska. Zimą jej przedstawiciele spotkali się m.in. z pracownikami ministerstwa. Niedawno sformułowano wnioski z tego spotkania. Dotarł do nich DGP. – Podczas rozmów prowadzonych z KE jej przedstawiciele wskazali na konieczność wykonania strategicznej oceny rozwiązań komunikacyjnych w Polsce północno-wschodniej. Kwestia ta jest jednym z warunków wypłaty środków w sektorze drogowym w nowej perspektywie UE – informuje Anna Szumańska, rzeczniczka Ministerstwa Infrastruktury.

Dodaje, że resort zdecydował, iż powstanie wielokryterialna analiza dla tej części Polski, wraz z elementami strategicznej oceny oddziaływania na środowisko. – Celem ministerstwa jest uzyskanie niezależnej ekspertyzy, w której zostaną obiektywnie ocenione kwestie wpływające na optymalny układ drogowy regionu, przy uwzględnieniu m.in. kryteriów środowiskowych i społecznych. Dodatkowym założeniem jest poddanie wyników analizy szerokim konsultacjom społecznym – zaznacza rzeczniczka.

Dopiero po wykonaniu analizy zostanie określony plan budowy lub modernizacji dróg w regionie, a także będzie nowelizowany Rządowy program budowy dróg krajowych do 2030 r. Na razie wszystkie trzy odcinki widnieją w tym programie. Trasę S8 z Knyszyna do Raczek poprzedni rząd dopisał do planu we wrześniu 2023 r. Eksperci alarmowali wówczas, że złamano zapisy ustawy ocenowej, bo nie wykonano strategicznej oceny oddziaływania na środowisko. Przedstawiciele rządu PiS mówili, że ten odcinek S8 oprócz funkcji komunikacyjnej mógłby pełnić militarną. Przedstawiciele KE na ostatnim spotkaniu w resorcie infrastruktury mieli zaś usłyszeć, że ze strony Litwy istnieje nacisk, by ze względów bezpieczeństwa parametry dróg w regionie poprawiać do standardu ekspresówek (2x2 pasy).

Z decyzji o wykonaniu wielokryterialnej analizy cieszy się Robert Chwiałkowski z Fundacji Dla Biebrzy. – To dobra wiadomość, pokazująca, że presja ma sens. Zwłaszcza jeśli jest poparta argumentami merytorycznymi. Smutne jest jednak to, że odblokowanie środków UE na budowę dróg jest jedynym motywem przeprowadzenia oceny strategicznej na potrzeby programu budowy dróg krajowych – mówi Robert Chwiałkowski. – Niepokojące jest też, że 20 lat po wejściu Polski do UE organizacje społeczne wciąż muszą wywierać presję na rządzących, by ci przestrzegali prawa. Mamy nadzieję, że strategiczna ocena oddziaływania na środowisko dla dróg w północno-wschodniej Polsce zostanie wykonana rzetelnie – dodaje. Chwiałkowski liczy też, że w czasie przygotowania analizy zostanie wzięty pod uwagę zakres, jaki był zawarty w studium sieciowym dla S16 i Via Carpatia zamówionym dwa lata temu przez Fundację Dla Biebrzy. Wtedy badano możliwe alternatywy na dużym obszarze. Sprawdzano m.in. przebiegi drogi S16 Olsztyn–Białystok oraz Via Carpatia na odcinku od Suwałk do Lublina.

Daniel Radomski, ekspert z zakresu infrastruktury związany z Klubem Jagiellońskim, przyznaje, że trzeba zrobić porządną analizę sieciową tego rejonu. – Z oceną poczekałbym jednak do ogłoszenia przetargu na wykonanie dokumentu. Wszystko zależy od tego, co znajdzie się w opisie przedmiotu zamówienia. Można ekspertyzę wykonać w kierunku „zalegalizowania” przebiegu przez Biebrzański Park Narodowy dwóch dróg ekspresowych: S8 oraz S16. A to byłoby na wiele sposobów szkodliwe – mówi Radomski.

Według niego proponowany kształt sieci drogowej w tym rejonie jest absurdalny. – Wszystko właśnie przez to, że nie przeprowadzono porządnej analizy kształtu sieci drogowej. Dokładano tylko kolejne kreski do mapy bez głębszego przemyślenia, chociażby relacji Olsztyn–Białystok. Tak wytyczano S16 przez Biebrzę, bo chciano, żeby Via Carpatia miała ciągłość. Potem dodano obok kolejną kreskę, bo samorząd mocno naciskał na realizację ekspresówki z Białegostoku do Augustowa – mówi Radomski. Przyznaje, że jeśli spojrzy się na prognozy ruchu, to żadna z tych dróg ekspresowych nie ma racji bytu. – Sensowna sieć drogowa w tym obszarze nie musi być oparta na drogach ekspresowych o przekroju „2x2”. Przez park narodowy wystarczy zbudować drogi niższej klasy o przekroju „2+1”. Zwłaszcza że jeszcze w tym roku z drogi nr 8 z Białegostoku do Suwałk zniknie większość tirów, bo po częściowym oddaniu nowego mostu w ciągu obwodnicy Łomży tranzyt w stronę krajów nadbałtyckich zacznie jeździć drogą S61 – twierdzi Radomski.

Przyznaje, że jest dużo argumentów przyrodniczych, żeby biebrzańskich bagien nie przecinać ekspresówkami. Można zrobić drogę „2+1” dochodzącą z dwóch stron do parku. Przez tereny cenne przyrodniczo prowadziłaby zwykła droga z ograniczeniem prędkości np. do 70 km. ©℗

ikona lupy />
Planowany układ dróg szybkiego ruchu na Podlasiu / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe