Proponowane przez Ministerstwo Edukacji zmiany dotyczące lekcji religii w szkołach są daleko posuniętą dyskryminacją, segregacją oraz wykluczeniem ludzi o odmiennych przekonaniach, a zatem także osób wierzących, z przestrzeni publicznej - napisali katecheci z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej w liście do minister edukacji. W liście zwrócono uwagę, że nauczanie religii jest obecne w szkołach 23 krajów Unii Europejskiej i "stanowi jeden z przejawów wolności religii w świetle współczesnych standardów pluralistycznego społeczeństwa demokratycznego (…)".

Katecheci z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wystosowali list do minister edukacji w sprawie lekcji religii opublikowany na stronie diecezji.

Sprzeciw katechetów

Wyrazili w nim sprzeciw wobec pojawiających się w przestrzeni publicznej zapowiedzi dotyczących zmian w nauczaniu religii w szkołach.

"Czujemy się zatroskani nie tylko o rozwój duchowy, moralny i psychiczny oparty na wartościach uniwersalnych i chrześcijańskich kolejnych pokoleń młodych ludzi, ale także uderza to bezpośrednio w nas – nauczycieli religii odpowiedzialnych za przekaz tych wartości w przestrzeni szkolnej w ostatnich trzydziestu trzech latach" - napisali katecheci.

Ocenili, że niewliczanie oceny z religii do średniej nie tylko deprecjonuje pracę nauczycieli religii i nauczycieli etyki, ale przede wszystkim uderza w uczniów, którzy rzetelnie pracują na lekcjach.

Jak zaznaczyli, "wyliczanie średniej ocen zależy od ilości przedmiotów, na które uczeń chodzi, więc nie ma żadnego wpływu na obniżenie średniej uczniom nieuczestniczącym w lekcjach religii".

Oceny z religii na świadectwie

Nauczyciele religii odnieśli się także do planów nieumieszczania oceny z religii na świadectwie, co jest podyktowane ujednoliceniem świadectw.

"Od wielu lat uczniowie mają takie same świadectwa – w religia/etyka wpisuje się ocenę – bez wskazywania, na który przedmiot uczeń uczęszcza, albo nie wpisuje się nic" - zwrócili uwagę nauczyciele.

Dodali, że zmiana "spowoduje nie tylko spadek motywacji do nauki uczniów, ale przede wszystkim ich nierówne traktowanie ze względu na przedmiot, którego się uczą".

Niekorzystny plany lekcji

Zaznaczyli, że umieszczanie lekcji religii na pierwszych i ostatnich godzinach lekcyjnych spowoduje, że nauczyciele tego przedmiotu będą mieli bardzo niekorzystne plany lekcji z wieloma "okienkami", co "uderza w tzw. higienę pracy danego nauczyciela". "Przyczyni się to również do rezygnacji z zajęć ze strony uczniów. Spowoduje to także ogromne trudności dla dyrektorów szkół odpowiedzialnych za organizację planu nauczania. Przy wielu klasach i jednym katechecie w szkole będzie to wręcz niemożliwe" - czytamy w liście.

Zwolnienia z pracy pedagogów

Ocenili, że redukcja godzin religii w szkole wiąże się ze zwolnieniami z pracy wielu świetnych pedagogów.

W liście zwrócono uwagę, że nauczanie religii jest obecne w szkołach 23 krajów Unii Europejskiej i "stanowi jeden z przejawów wolności religii w świetle współczesnych standardów pluralistycznego społeczeństwa demokratycznego oraz gwarantowane przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej".

"Uczniowie na religii uczą się szukania sensu życia, bezinteresownego działania na rzecz drugiego człowieka, dobra, szacunku, odpowiedzialności, współczucia, ale też cierpliwości, przebaczenia, wyrozumiałości" - napisali nauczyciele.

Ocenili, że "proponowane zmiany są daleko posuniętą dyskryminacją, segregacją oraz wykluczeniem ludzi o odmiennych przekonaniach, a zatem także osób wierzących, z przestrzeni publicznej". Dodali, że niezrozumiałym jest dla nich to, że chcą przyczynić się do tego "osoby z Ministerstwa Edukacji Narodowej, które często odwołują się do poszanowania światopoglądowego, haseł tolerancji, otwartości oraz równości".