Aleksiej Nawalny został zamordowany; dopadła go zemsta bezwzględnego dyktatora, Władimira Putina - podkreśliła w piątek b. ambasador Polski w Rosji, minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. To wielki szok i brak słów - wskazał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (PO).

Departament więziennictwa Rosji powiadomił w piątek, że Aleksiej Nawalny, lider opozycji antykremlowskiej, uważany za najważniejszego oponenta prezydenta Rosji, Władimira Putina, zmarł w łagrze.

"Nawalny został zamordowany. Dopadła go zemsta bezwzględnego dyktatora - Putina. Bardzo smutna wiadomość dla wszystkich. Wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich" - napisała na platformie X Pełczyńska-Nałęcz, która w latach 2014–2016 była ambasadorem Polski w Federacji Rosyjskiej.

Pełczyńska-Nałęcz oceniła w piątek w rozmowie z dziennikarzami, że śmierć Nawalnego "dla Rosji dużo zmienia, bo to jest kolejny cios dla tego kraju, który się pogrąża w jakimś makabrycznym mroku politycznym, społecznym, etycznym. "Wartościowy człowiek, który chciał walczyć o lepsze życie dla Rosjan i o lepszy system w tym kraju - został po prostu zamordowany" - powiedziała minister w Polsat News.

Jak dodała, miała okazję poznać Nawalnego, kiedy pełniła funkcję ambasadora w Rosji. "Był to człowiek o bardzo szerokim światopoglądzie. On przeszedł bardzo dużą ewolucję poglądów. Były momenty niechlubne w jego życiu, kiedy w bardzo w takiej nacjonalistycznej mówił narracji. To się zmieniło. Zaczął rozumieć dużo bardziej czym jest demokracja. Rozmawiał z wieloma ludźmi, z ekspertami. Taki człowiek myślący naprawdę o Rosji w sposób zupełnie inny, i o przyszłości tego kraju, jako patriota zupełnie inny niż to niestety stało się losem Rosji i losem Rosjan dzisiaj" - zaznaczyła.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podkreślił, że śmierć Nawalnego "to wielki szok i brak słów". "Nie żyje Aleksiej Nawalny. Zmarł w kolonii karnej, do której trafił za to, że miał odwagę sprzeciwić się dyktaturze Putina. Ta dyktatura kosztuje ludzkie życia - życia więźniów politycznych w samej Rosji, życia dzielnie walczących o swoją i naszą wolność ukraińskich żołnierzy. Putinowska Rosja nie może wygrać. Cała demokratyczna wspólnota Zachodu musi o tym pamiętać" - napisał na platformie X.

Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka podkreślił, że to "bardzo smutny dzień dla demokratycznego świata". Jak zauważył na platformie X, Nawalny walczył o wolność i demokrację, za co został więźniem politycznym putinowskiego reżimu.

Europoseł KO Krzysztof Brejza ocenił, że śmierć Nawalnego, to "mord polityczny". "Putin zabił więźnia politycznego. Pożyteczny … +dziennikarz+ Tucker Carlson robił w tym czasie zakupy w moskiewskim markecie zachwycając się sowieckim reżimem" - napisał na platformie X.

Zdaniem europosła KO i wiceszefa Europejskiej Partii Ludowej Andrzeja Halickiego, "jeśli śmierć Nawalnego nie obudzi tych, którzy mają jakiekolwiek złudzenia wobec Putina to nic ich już nie obudzi". "Cała odpowiedzialność za śmierć Nawalnego spoczywa wyłącznie i osobiście na Putinie. Nie ma w Europie i na świecie miejsca dla zbrodniarzy takich jak on Albo Putin, albo wolność" - podkreślił na platformie X.

Media niezależne przekazując informację o śmierci Nawalnego, powołują się na Zarząd Służby Więziennej w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Na jego terenie znajduje się kolonia karna, w której w ostatnim czasie przebywał Nawalny.

"16 lutego skazany Nawalny A.A. po spacerze poczuł się źle i niemal natychmiast stracił przytomność. Niezwłocznie przybyli na miejsce pracownicy medyczni zakładu karnego, wezwano pogotowie ratunkowe” – powiadomiono w komunikacie, dodając, że pomimo reanimacji Nawalny zmarł.

Adwokat Nawalnego, Leonid Sołowiow, powiedział niezależnej „Nowej Gaziecie”, że na prośbę rodziny „w ogóle niczego nie komentuje”. „Teraz wyjaśniamy (co się wydarzyło - PAP). Adwokat odwiedził Aleksieja w środę i wtedy wszystko było dobrze” – przekazał prawnik.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, również cytowany przez „Nową Gazietę”, oświadczył, że przyczyny śmierci powinna zbadać służba więzienna.

Aleksiej Nawalny to najważniejsza postać rosyjskiej opozycji i wróg numer jeden Władimira Putina. Miał 47 lat. 14 lutego rzeczniczka Nawalnego, Kira Jarmysz informowała, że więzień polityczny po raz 27. został umieszczony w karcerze.

W styczniu minęły trzy lata odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami łącznie na ponad 30 lat pozbawienia wolności.

25 grudnia 2023 roku współpracownicy Nawalnego ogłosili, że opozycjonista został przewieziony do kolonii karnej nr 3 w miejscowości Charp w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na północy Rosji. Wcześniej Nawalny był osadzony w kolonii karnej w Mielechowie w obwodzie włodzimierskim, około 250 km na wschód od Moskwy.

Zdaniem obrońców praw człowieka przeniesienie opozycjonisty w nowe miejsce należy uznać za formę presji, choćby z powodu ciężkich warunków klimatycznych rosyjskiej Dalekiej Północy. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta

aop/ par/