Jestem rutyniarz, jeżeli chodzi o komisje śledcze, sprawdźcie, kto najczęściej był przed nie wzywany, także będę mógł poinstruować trochę nowych członków, jak należy pełnić swoje obowiązki - powiedział dziennikarzom w Sejmie były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

We wtorek w Sejmie odbyły się debaty nad projektami uchwał ws. powołania komisji śledczych ds. Pegasusa, ds. wyborów kopertowych i do spraw tzw. afery wizowej. Projekty trafiły do dalszych prac w Komisji Ustawodawczej.

Lider Suwerennej Polski, były minister sprawiedliwości pytany w środę przez dziennikarzy w Sejmie, czy Suwerenna Polska weźmie udział w komisjach śledczych odparł, że "miało być sto konkretów dla Polaków, a jest zapowiedź cyrku, ale cyrk być może też jest elementem polityki".

"Ja mam największe doświadczenie, można powiedzieć, jestem rutyniarz, jeżeli chodzi o komisje śledcze. Sprawdźcie, kto najczęściej był przed nie wzywany. Myślę, że będę mógł podzielić się doświadczeniem z nowymi członkami komisji śledczych" - dodał. Ziobro wspominał, że był również "najczęściej odwoływany, nieskutecznie, przez Platformę Obywatelską z urzędu ministra". "Także mam duże doświadczenie, będę mógł poinstruować trochę nowych członków komisji śledczych, dać im lekcję, jak należy pełnić swoje obowiązki, także będzie zabawnie" - powiedział.

Pytany czy boi się przesłuchania przed komisją śledczą, odparł, że "tremę będą mieli ci, którzy będą zasiadać w komisjach śledczych z nastawieniem znalezienia nieprawidłowości, bo takowych nie było". "O tym się wszyscy przekonają, kiedy te komisje ruszą" - tłumaczył.

Pytany o komisję ds. Pegasusa wyjaśnił, że "system Pegasus jest wykorzystywany przez wiele demokratycznych państw w Europie i poza nią, korzystają z niego np. Stany Zjednoczone i Izrael".

"Jest to system, który pozwala na legalną inwigilację tych, którzy posługują się komunikatorami. Niestety świat przestępczy korzysta nie tylko z analogowych telefonów, nie tylko telefonów w sieci GSM, ale również przeniósł się na komunikatory i poprzednie systemy podsłuchowe, które były w dyspozycji państw demokratycznych, są nieskuteczne, państwo byłoby głuche, a przestępcy zacieraliby ręce" - powiedział Ziobro.

Jego zdaniem, to "dlatego Platforma chce zlikwidować tego rodzaju narzędzia, chce, aby państwo było bezzębne, chce zlikwidować CBA, mszcząc się za skuteczne działanie tej służby w walce z korupcją ludzi władzy, tej poprzedniej, która teraz wraca do władzy". "Przypomnę, że najserdeczniejszy przyjaciel pana Donalda Tuska, specjalista od zegarków, pan Sławomir (Nowak) wpadł m.in. dzięki CBA i Pegasusowi. W związku z tym chcą się mścić. Zemsta to jest ich natura, ale to wyjdzie na jaw" - ocenił.

Ziobro pytany był również o wykorzystanie Pegasusa w celu inwigilacji senatora KO Krzysztofa Brejzy. "Czy uważa pan, że jak ktoś jest politykiem, to nie ma pokus popełniania przestępstw? Czy to jest gwarancja, że zawsze będzie uczciwy? Czy stoi ponad prawem? Czy ci ze świecznika, muszą być traktowani lepiej, inaczej niż zwykli obywatele, którzy dopuszczają się przestępstw?" - pytał. "Politycy są takimi samymi obywatelami i ludźmi, nie powinni być traktowani na zasadzie przywileju, tylko dlatego, że mają immunitet i dlatego że są znajomymi Donalda Tuska. W związku z tym prawo jest wobec wszystkich równe i to jest piękne przesłanie dla komisji śledczych. Chętnie się na nie stawię" - stwierdził.