Prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla PAP określił swoje stanowisko względem proponowanych zmian w traktatach UE, które ocenia skrajnie negatywnie.

Kaczyński o zagrożeniu czyhającym na Polskę

W wywiadzie udzielonym PAP Jarosław Kaczyński podtrzymuje swój krytyczny stosunek do UE. W środę PE niewielką przewagą głosów przyjął rezolucję popierającą wprowadzenie zmian w traktatach UE, a gdyby nie 9 polskich europosłów, rezolucja ta przepadłaby w głosowaniu. Postawę parlamentarzystów z Polski, którzy zaakceptowali dalsze prace nad korektami traktatów określa krótko: „To akt zdrady polskich interesów” (posłowie PO zmian nie poparli, jednak według Kaczyńskiego „ponoszą współodpowiedzialność”).

Idea zmian w traktatach wywołuje u prezesa PiS „skrajnie negatywne oceny”

To próba likwidacji państwa polskiego i zamianę go w teren zamieszkany przez Polaków, a zarządzany z zewnątrz - przez Berlin za pośrednictwem Brukseli – powiedział Kaczyński, który stanowczo podkreśla, że każde rozszerzenie kompetencji UE ma negatywny wpływ na państwa członkowskie i pozbawia je suwerenności.

Ponadto Kaczyński twierdzi, że w UE nie wszystkie państwa są uprawnione w tym samym stopniu, a Niemcy w szczególności rezerwują dla siebie specjalne kompetencje, które – po ewentualnym przeprowadzeniu projektu zmian traktatowych – będą odebrane np. Polsce.

Te pomysły nie mają nic wspólnego z budowaniem federacji i równym traktowaniem państw. To po prostu pomysł koncentracji władzy kwestionujący państwa, jako realne byty - mówi Kaczyński.

Dyskusje o zmianach traktatów UE na gruncie krajowym

Prezes Kaczyński został zapytany przez PAP o przyszłe postępowanie rządu Donalda Tuska w sprawach zmian na poziomie Rady Europejskiej. Przypomnijmy, że Tusk zapowiedział głosowanie przeciwko wszystkich europosłów PO. W tym kontekście Kaczyński mówi: „Musiałby [Tusk] mieć taką wolę, aby się sprzeciwić, a ja jej nie dostrzegam”. Natomiast wyrażone już w głosowaniu stanowisko przedstawicieli PO w Parlamencie Europejskim nazywa „czysto taktycznym”, choć w sprawie rezolucji głosowali oni dokładnie tak samo jak europosłowie PiS.

Lider PiS tłumaczy też zwłokę w pracach Sejmowych nad projektem uchwały swojej partii, który wyraża sprzeciw wobec zmian traktatowych i nie kryje swoich zastrzeżeń pod adresem marszałka Hołowni, który według niego postępuje mniej demokratycznie niż marszałkowie PiS w poprzedniej kadencji.

Od Nicei do Lizbony – reformowanie UE w oczach prezesa

Jarosław Kaczyński nieprzychylnie odnosi się także do wypracowywanej właśnie w UE koncepcji autonomii strategicznej i twierdzi, że Unia bez USA nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa swoim obywatelom w przypadku niechcianego nasilenia agresywnego militaryzmu Rosji.

Dziennikarz PAP zapytał też J. Kaczyńskiego o jego przyszłe działania jako opozycji, które w jakiś sposób mogłyby realizować jego politykę unijną.

„Będziemy nieustannie przypominać o zagrożeniach jakie wynikają z procedowanych zmian unijnych traktatów dla Polski i dla naszych obywateli” – odpowiedział lider PiS, zapowiadając także działania na rzecz tego, aby „najważniejsze dla nas decyzje nie zapadały w Brukseli”.

Kaczyński odrzuca także argument, że tego typu zmiany jak te proponowane teraz, są istotą Unii, że UE musi się reformować i doskonalić, a korekty traktatowe dostosowują wspólnotę do realnych wyzwań współczesności. Takie stanowisko nazywa „kompletną bzdurą” i wyraża wolę powrotu do Traktatu z Nicei. Zaznacza, że „Nie mogliśmy zahamować procesu zmierzającego do Traktatu z Lizbony”, co stanowi odniesienie dla podpisu jego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod tym ostatnim traktatem. Jego zdaniem zmiany w UE idą za daleko, prowadzą do hegemonii Niemiec i Francji w Europie, pozbawiają Polskę suwerenności.