Opozycji spieszy się do władzy. To ucieczka do przodu, bo już zdążyli się pokłócić o rolników, o aborcję i inne różne rzeczy. Boją się, że jeszcze chwilę i liderzy pobiją się na konferencji - ocenił w niedzielę w Polsat News Radosław Fogiel (PiS). Z kolei posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus stwierdziła, że nowi posłowie i posłanki PiS rozmawiają o przejściu do opozycji.
- Fogiel z PiS: Już zdążyli się pokłócić o rolników, o aborcję i inne różne rzeczy
- Zgorzelski z PSL: Wspólnym kandydatem jest Donald Tusk
- Paprocka z Kancelarii Prezydenta: Insynuacje, że mamy do czynienia z kradzieżą czasu to tylko insynuacje
- Scheuring-Wielgus z Lewicy: Te osoby nie chcą być na tonącym statku
Fogiel z PiS: Już zdążyli się pokłócić o rolników, o aborcję i inne różne rzeczy
Radosław Fogiel podkreślił, że opozycji spieszy się do władzy. "Jest Konstytucja, którą podobno tak szanujecie, ona bardzo prosto mówi w jakich krokach tworzy się rząd" - zauważył poseł PiS. Jego zdaniem, "to ucieczka do przodu, bo już zdążyli się pokłócić o rolników, o aborcję i inne różne rzeczy". "Boją się, że jeszcze chwilę i liderzy (opozycji) to się pobiją na konferencji" - powiedział.
Według posła KO Marcina Kierwińskiego, tłumaczenia, że prezydent nie wie, kto ma większość są naprawdę niepoważne". "PiS nie ma szans zbudowania większości parlamentarnej. Prezydent powinien wnieść się ponad partyjne podziały, wyzwolić się z krótkiej linii kontaktów z politykami PiS-u i uszanować wolę wyborców" - mówił Kierwiński. Pytany o umowę koalicyjną opozycyjnych klubów podkreślił: "jeżeli premier Donald Tusk dostanie funkcję tworzenia nowego rządu szybko przedstawi kandydatów na ministrów".
Zgorzelski z PSL: Wspólnym kandydatem jest Donald Tusk
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) zapewnił w Polsat News, że "kandydatem wszystkich trzech ugrupowań koalicyjnych jest Donald Tusk".
"Nikt nie pokłóci partii demokratycznych. Trwają rozmowy programowe, które zakończą się moim zdaniem niedługo umową koalicyjną" - przekazał.
Paprocka z Kancelarii Prezydenta: Insynuacje, że mamy do czynienia z kradzieżą czasu to tylko insynuacje
Minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka powiedziała, że Andrzej Duda "podkreśla, że z taką sytuacją jaką mamy obecnie, prezydenci nie mieli do czynienia do wielu lat". "Mamy partię, która wygrała wybory, czyli PiS, ze stwierdzeniem, że ma większość do powołania rządu i przychodzą trzy Komitety Wyborcze, startujące oddzielnie: KO, Trzecia Droga i Lewica, i prezentują prezydentowi kandydata na premiera z takim samym stwierdzeniem, że również mają większość" - zauważyła. "Pan prezydent mówi: +po tym, co usłyszałem, muszę się na spokojnie zastanowić, decyzję podejmę w konstytucyjnym terminie+" - podkreśliła.
"Mamy konstytucyjną kadencję Sejmu do 12 listopada" - przypomniała Paprocka. Jak dodała, "wszystkie insynuacje, że mamy do czynienia z kradzieżą czasu to są tylko insynuacje".
Scheuring-Wielgus z Lewicy: Te osoby nie chcą być na tonącym statku
Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus pytana była o słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który w Brukseli ogłosił, że PiS będziemy próbować dogadywać się z innymi partiami. "Będziemy się starali ich przekonać do swoich racji i uzbierać co najmniej 230-kilka głosów. Przy tak wielkim zaufaniu mamy wolę, prawo jako zwycięski obóz i obowiązek podjąć się próby stworzenia rządu, jeśli oczywiście prezydent zdecyduje nam powierzyć w pierwszym kroku misję sformowania rządu" - mówił premier.
Zdaniem Scheuring-Wielgus "nikt z posłów i posłanek Lewicy, KO ani Trzeciej Drogi nie będzie tworzył rządu z premierem Morawieckim". "My doskonale wiemy, co stoi za rządem Prawa i Sprawiedliwości: kłamstwo, propaganda, kradzież pieniędzy, wiele afer. My nie chcemy mieć z tymi ludźmi nic do czynienia" - powiedziała posłanka.
"Niech oni się przyznają ilu posłów i posłanek z PiS-u, którzy weszli pierwszy raz do Sejmu, rozmawia z nami, żeby przejść do nas" - mówiła dopytywana o wypowiedzi polityków PiS, którzy twierdzą, że rozmawiają z politykami opozycji. Jej zdaniem, "te osoby nie chcą być na tonącym statku". Dodała też, że opozycja nie przyjęłaby tych polityków PiS-u.
W programie komentowano też wypowiedź Marcina Mastalerka, nowego szefa gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził, że prezydent miał rację, kiedy mówił, że "w 2020 r. był najlepszy czas, żeby zacząć przygotowywać grunt pod budowę Koalicji Polskich Spraw". W lipcu 2020 r. ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda zaapelował do polityków, m.in. PSL, Koalicji Polskiej i Konfederacji, by po wyborach się spotkać i porozmawiać o najistotniejszych kwestiach. Dodał, że chce być patronem wielkiej koalicji polskich spraw chroniącej m.in. rodzinę i wartości tradycyjne.
Poseł Krzysztof Bosak (Konfederacja) powiedział, że "w 2020 roku pan prezydent nie zaproponował Konfederacji żadnej koalicji". "To była rzecz rzucona w internet, rzucona w media. Żadna propozycja nigdy nie została skonkretyzowana - podkreślił. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ par/