Jesteśmy najbardziej wrażliwym na sprawy społeczne rządem wolnej Polski – mówił premier Morawiecki w 2018 r. I powtarza te słowa także w tej kampanii - przed wyborami 2023.

Polska rodzina na wyborczych sztandarach

Dbanie o rodzinę. To hasło, które przewijało się w programie wyborczym PiS cztery lata temu. I dziś pojawia się również. Partia na sztandarach ma program 500 plus, a jej politycy z uporem powtarzają, że to nie program socjalny, tylko prorozwojowy. Nawiasem mówiąc, sam program też się rozwijał: został wprowadzony w 2016 r., po trzech latach rozszerzono go na każde dziecko w rodzinie, a wysokość tego świadczenia ma wzrosnąć niebawem do 800 zł. Dziś już nikt nie pamięta, że miało dać efekt pronatalistyczny (demografowie dawno orzekli, że to się nie udało). Oficjalnie więc ma poprawiać sytuację materialną rodzin. MRiPS przywołuje liczby: od kwietnia 2016 r. do lipca tego roku do rodzin trafiło ponad 240 mld zł.

Resort chwali się, że w ubiegłym roku uruchomił dwa kolejne programy – rodzinny kapitał opiekuńczy na drugie i kolejne dziecko w rodzinie oraz dofinansowanie do opieki żłobkowej dla pozostałych dzieci. Na ten pierwszy przeznaczono 4,8 mld zł (na 708 tys. dzieci), na drugi – 588 mln zł (94 tys. dzieci). Ministerstwo podaje też, że w ostatnich ośmiu latach liczba miejsc opieki dla dzieci do lat trzech wzrosła z 84 tys. do 232 tys.

Świadczenie wspierające a wybory

W kwestii flagowych rozwiązań, które dziś wynoszone są na sztandary, resort mówi dużo i chętnie. Jak ta wrażliwość przekłada się na inne potrzeby?

W ostatnich miesiącach przez parlament, niczym rozpędzona lokomotywa, przejechał projekt ustawy o świadczeniu wspierającym. I już jako ustawa z podpisem prezydenta zacznie obowiązywać od 2024 r. Zawiera rozwiązania, które mimo braku obiecywanej od lat reformy systemu orzekania o niepełnosprawności zmieniają życie osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów. Choć nie wszystkim na dobre. Wprowadza nowe świadczenie, które może pobierać osoba z niepełnosprawnościami, o ile podda się ocenie potrzeby wsparcia. Najniższy próg, 70–74 punkty, oznacza świadczenie w wysokości 40 proc. obecnej renty socjalnej, najwyższy – 220 proc. przy 95–100 punktach. Co, uwzględniając dzisiejszą rentę, oznacza rozpiętość od 635 zł do ok. 3,5 tys. zł. Ale, co istotne, mimo licznych apeli nie ma informacji, z jakiej skali będą korzystały zespoły orzekające. Resort mówi, że poda ją niezwłocznie, ale ponieważ budzi ona wielkie emocje środowiska, do wyborów nie ma co na to liczyć. Ustawa pozostawia możliwość pobierania dotychczasowego świadczenia pielęgnacyjnego, przyznawanego na opiekuna, na prawach nabytych, dając mu możliwość dorabiania bez limitów. Opiekunowie zwracają jednak uwagę, że nadal kuleje dostęp do usług opiekuńczych. Innymi słowy, ich możliwość powrotu na rynek pracy pozostaje na papierze. Miała temu zaradzić ustawa o asystencji osobistej, która dziś funkcjonuje jako roczne programy, bez gwarancji kontynuacji i w dodatku nie w każdej gminie. Padła jednak ofiarą niejasnych relacji na linii ministerstwo–kancelaria prezydenta, skąd miała się wyłonić jako inicjatywa ustawodawcza Andrzeja Dudy, ale… stanęło na niczym. Dziś w resorcie słyszymy, że to MRiPS ma gotowy projekt. Na co więc czeka?

Nieodrobionym zadaniem jest brak ustawy o opiece wytchnieniowej

W trakcie prac nad ustawą o świadczeniu okazało się, że choć ma ono być przypisane do osoby z niepełnosprawnością, to MRiPS wykluczyło możliwość pobierania go, gdy człowiek trafi do DPS. Resort nie krył, że nie chce w ten sposób „karmić” placówek, które docelowo mają zniknąć z mapy kraju. Sami jednak dyrektorzy zwracają uwagę, że to wizja niebezpieczna, bo czasem dla człowieka taki dom to jedyny dom. Na to nakłada się, obejmująca całą obecną kadencję, dyskusja o deinstytucjonalizacji. Jest to nasze europejskie zobowiązanie, że będziemy wycofywać się z molochów na rzecz opieki spersonalizowanej, blisko miejsca zamieszkania danej osoby. A jak jest? W 2022 r. funkcjonowały w Polsce 823 domy pomocy społecznej z 80 315 miejscami i 76 930 mieszkańcami. Rok wcześniej było to odpowiednio: 827, 80 784, 76 716. A dwa lata temu: 826, 81 004 i 75 133. Mamy więc względnie stałą liczbę placówek przy rosnącej liczbie osób, które do nich trafiają.

Wyborcza walka o seniorów

Resort podkreśla, że dba o seniorów, i wylicza programy: Senior+, Aktywni+, Korpus Wsparcia Seniorów, ale to rozwiązania dla osób, które nie wymagają jeszcze stałej pomocy. Bo gdy stan zdrowia z wiekiem się pogarsza, opieka spoczywa na barkach najbliższych. Z fundacji i organizacji pomocowych słyszymy, że nieodrobionym zadaniem ze strony MRiPS jest brak ustawy o opiece wytchnieniowej. Dziś istnieje ona jako program realizowany ze środków Funduszu Solidarnościowego. Jednak kontrola NIK wypomniała, że programy były ogłaszane bez wyprzedzenia, więc potencjalni zainteresowani mieli mało czasu na odpowiednie przygotowania do ich realizacji. W konsekwencji pomoc świadczono tylko przez kilka miesięcy w roku. Co więcej, w latach 2019–2021 ze wsparcia w skontrolowanych gminach i powiatach skorzystało tylko 53 proc. spośród wszystkich ubiegających się o dofinansowanie.

W lutym wszedł w życie długo oczekiwany dokument – nowelizacja ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Zakłada ona przyspieszenie deinstytucjonalizacji w tej sferze, znalezienie większej liczby chętnych na rodziców zastępczych (podnosi wynagrodzenie dla rodzin zawodowych i prowadzących rodzinny dom dziecka, które będzie waloryzowane), wprowadza zakaz tworzenia nowych instytucjonalnych form pieczy, czyli domów dziecka. To zmiana w dobrym kierunku, ale istnieje ryzyko, że przedwczesna. W rodzinnej pieczy w 2022 r. zostało umieszczonych mniej dzieci niż rok wcześniej, a do pieczy instytucjonalnej trafiło ich więcej, co oznacza tendencję odwrotną, niż zakłada ministerstwo. Niepokoi też, że liczba podmiotów w pieczy rodzinnej spadła z 36 865 w 2021 r. do 36 509 w 2022 r. Brakowało też kampanii społecznej dotyczącej pieczy. Minister Maląg zainaugurowała pierwszą taką w historii resortu dopiero pod koniec września tego roku.

Rodzice samodzielnie wychowujący dzieci jako wyborcy

Kolejna duża zmiana dotyczy rodziców samodzielnie wychowujących dzieci. Od października zmieniły się zasady, które obejmą osoby pobierające alimenty od państwa. Dotychczas próg dochodowy uprawniający do pieniędzy z Funduszu Alimentacyjnego wynosił 900 zł na osobę w rodzinie. Nowy został poniesiony do 1209 zł (stały mechanizm wzrostu kryterium wprowadzono w czerwcu 2021 r.). Jednocześnie jednak maksymalna kwota świadczenia się nie zmieniła i wynosi 500 zł na dziecko.

Przy okazji wyroku TK z 2020 r. zaostrzającego przepisy aborcyjne ministrowie resortu rodziny przypominali, że istnieje ustawa „Za życiem”. Jednak na pytanie, czy zostanie podniesione jednorazowe świadczenie wypłacane rodzicom z tytułu urodzenia dziecka, u którego zdiagnozowano ciężkie, nieodwracalne wady, MRiPS odpowiadało: trwają analizy w zakresie możliwości budżetowych. Najwyraźniej analiza nic nie dała, bo świadczenie, od chwili jego wprowadzenia w 2017 r. wynosi 4 tys. zł. Ustawa ma też dawać dostęp do opieki medycznej i psychologicznej bez kolejki. Ale rodzice nie raz mówili, że to fikcja.

Wybory 2023 a przeciwdziałanie przemocy domowej

W czerwcu tego roku weszły w życie ważne zmiany w przepisach dotyczących przeciwdziałania przemocy domowej. Dotknęły nawet nazwy ustawy. W miejsce „przeciwdziałania przemocy w rodzinie” jest „przeciwdziałanie przemocy domowej”. Jak tłumaczy resort, przemoc ma miejsce w różnych typach relacji międzyludzkich i każda z tych osób musi podlegać ochronie. Przepisy, obok zjawiska przemocy fizycznej, psychicznej i wykorzystywania seksualnego, wprowadziły przemoc ekonomiczną i cyberprzemoc. Osoba doznająca przemocy ma szansę uzyskać ochronę także przed byłym małżonkiem, partnerem lub innym członkiem rodziny. Nawet jeśli relacje ustały, a ludzie nie mieszkają już razem. Co ważne, w nowej ustawie dzieci, które były świadkami przemocy domowej, również traktowane są jako ofiary. Przy tej okazji Anna Schmidt, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, mówiła: przemoc domowa nie jest sprawą prywatną, to kwestia dobra nas wszystkich.

Flagowe programy PiS-u

Ministerstwo ma też swoje autorskie programy, z budżetem na grube miliony złotych. Flagowy to „Po pierwsze rodzina”. Jak nazwa wskazuje, ma promować postawy, które prowadzą do zawierania małżeństw i posiadania dzieci. Jednak NIK skontrolowała jego pierwsze edycje i negatywnie oceniła przygotowanie, realizację, nadzór nad projektami oraz ich rozliczenie. Zdaniem izby MRiPS nie zapewniała prawidłowego, gospodarnego i efektywnego wykorzystania dotacji przyznanych wybranym organizacjom pozarządowym.

Minister Socha, odpowiedzialna w resorcie za program, pytana o kontrole NIK, przekonywała, że wnioski zostały wyciągnięte, pojawiły się zmiany w regulaminie, a niektóre podmioty poproszono o zwrot części dotacji. Niedawno ogłoszono zwycięzców IV edycji. Wśród nich jest m.in. Fundacja Rozwoju Centrum Macierz Polonii. W sprawie jej prezesa prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia dotyczący nieprawidłowości w zarządzaniu finansami Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, gdy ten kierował tą instytucją (odwołany następnie przez ministra Glińskiego). MRiPS przekonywało, że pochyli się nad tym beneficjentem. Do dziś nie wiemy, z jakim efektem. ©℗